Swąd dymu obudził syna gospodarzy i to on wezwał na pomoc krewnych, a ci straż pożarną. Ogień najprawdopodobniej pojawił się od komina.
Dzień wcześniej właściciele rozpalili w piecyku, tzw. kozie. Wszystko wskazuje na to, że od ognia zajął się drewniany strop muru pruskiego. Ogień do samego rana tlił się wewnątrz ściany. Dopiero nad ranem dym obudził mieszkańców. Gdy się obudzili, wokół licznika z energią już się dymiło - opowiada krewna właścicieli.
Strażacy za przypuszczalną przyczynę pożaru uznali niewłaściwą eksploatację piecyka.
Budynek trzeba było częściowo rozebrać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?