Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar na stadionie Stali Gorzów był zdarzeniem losowym. Wszystko wskazuje na to, że było to zwarcie instalacji

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Pożar na stadionie Stali w Gorzowie
Pożar na stadionie Stali w Gorzowie Jarosław Miłkowski
Nie milkną echa piątkowego 3 lipca pożaru na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie w trakcie czwartej kolejki PGE Ekstraligi między Stalą a Włókniarzem Częstochowa. Nic nie wskazuje na to, by była inna przyczyna niż losowa. Ogień wywołało spięcie w instalacji elektrycznej.

Pożar na stadionie im. Edwarda Jancarza można więc określić zdarzeniem losowym. Ma świadczyć o tym protokół Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie, której strażacy gasili ogień w piątek 3 lipca. W tym protokole można przeczytać o prawdopodobnej przyczynie zdarzenia, którą miało być zwarcie w instalacji elektrycznej. Taką także informację Stal Gorzów przekazała do PGE Ekstraligi.

- Można domniemywać, że pożar nie był spowodowany celowym podpaleniem. Wiele na to wskazuje [że to była siła wyższa - dop. red.]. I od razu dodam, że tu nie było tematu braku agregatów prądotwórczych. Stal je miała. Nie było ich jednak, gdzie podłączyć, bo spaliła się rozdzielnia - mówi prezes Ekstraligi Żużlowej Wojciech Stępniewski dla "Sportowych Faktów i dodaje: - Organizator zawsze bierze ryzyko związane ze sprawnym działaniem urządzeń na siebie [właściciel terenu, którym jest OSiR, przekazuje go organizatorowi imprezy na podstawie protokołu na co najmniej dzień przed wydarzeniem - przyp. red.], ale nigdy nie może wziąć na siebie ryzyka związanego ze spięciem w instalacji elektrycznej. Tym bardziej, że jak wykazuje Stal Gorzów, w marcu została przeprowadzona kontrola całej instalacji. Miała ona wszystkie potrzebne atesty. Taki serwis był tam przeprowadzany co roku.

To potwierdził też w rozmowie z nami dyrektor OSiR-u w Gorzowie Włodzimierz Rój. Ten w poniedziałek wraz ze specjalistami z branży elektrycznej spotkał się na miejscu zdarzenia. Stwierdzono zwarcie stycznika i brak działania osób trzecich. Rozdzielnica była zabezpieczona siatką ogrodzeniową w odległości ok. metra od instalacji, przez co sami strażacy w trakcie gaszenia pożaru mieli ograniczony dostęp i musieli tę siatkę ściągnąć specjalistycznym sprzętem. Niemożliwością było wsadzenie śrubokrętu czy innego przyrządu przez ewentualnego sprawcę w głąb przewodów elektrycznych. Taką sytuację miało też wykluczyć nagranie wideo z wnętrza pomieszczenia.

Tomasz Michalski ze Stali Gorzów o pożarze na stadionie

Dziś Stal Gorzów przekazała Ekstralidze Żużlowej komplet dokumentów związanych z danym zdarzeniem, a więc te dotyczące stanu technicznego obiektu i odnoszące się do aktualnych badań, wraz z opinią straży pożarnej. – Przekazaliśmy Komisji Orzekającej Ligi dokumenty, o które się do nas zwróciła. Mieliśmy czas do 9 lipca, ale wysłaliśmy je już dziś – powiedział Tomasz Michalski, dyrektor zarządzający Stali Gorzów.

Trwa głosowanie...

Czy Twoim zdaniem OSiR i Stal zrobiły wszystko, co możliwe, by zapobiec temu pożarowi na stadionie w Gorzowie?

Uruchomienie rozdzielnicy od strony ul. Kwiatowej i doprowadzenie z niej prądu może potrwać od kilku do, co znacznie bardziej prawdopodobne, kilkudziesięciu czy kilkunastu dni, w związku z tym mecz szóstej rundy PGE Ekstraligi pomiędzy Moimi Bermudami Stalą Gorzów a Betardem Spartą Wrocław jest zagrożony i wielce prawdopodobne jest jego przełożenie. W klubie od poniedziałku trwa walka z czasem.

– Jako klub chcielibyśmy, jak najszybciej powrócić do ścigania na „Jancarzu”. Taka awaria, z którą mamy teraz do czynienia jest uciążliwa nawet dla codziennej pracy. Chcielibyśmy, jak najszybciej usunąć usterkę, ale może to potrwać nawet kilka tygodni. Z naszej strony zrobimy wszystko, aby maksymalnie skrócić czas naprawy – dodał Tomasz Michalski ze Stali Gorzów.

Na stadionie Stali Gorzów będą odbywać się treningi

Czy do czasu jej włączenia żużlowcy nie będą mogli jeździć na "Jancarzu"? Na obiekcie jest druga rozdzielnica, od strony ul. Jasnej, i z niej na potrzeby treningu ma być dostarczony prąd pozwalający nadmuchać bandy pneumatyczne, bez których jazda jest wykluczona. Ta rozdzielnica jest o słabszej mocy niż ta uszkodzona, więc nie będzie ona w stanie oświetlić całości stadionu, jedynie jej część, ale powinna wystarczyć do ustawienia dmuchanych band. W trakcie spotkania Stali z Włókniarzem nie było możliwości, by skorzystać w krótkim czasie z takiego rozwiązania, również z tego względu, że przez obostrzenia sanitarno-epidemiologiczne na stadionie im. Edwarda Jancarza był jedynie jeden pracownik OSiR-u. Rozdzielnica od strony ul. Jasnej nie zdołałaby oświetlić całego obiektu i napompować dmuchanych band. Do tego niezbędne są dwie działające rozdzielnice. Tym samym mecz musiał zostać przerwany.

O tym, czy wynik 32:28 po 10. rozegranych biegach zostanie utrzymany, czy też nie, zadecyduje Komisja Orzekająca Ligi. Kiedy? Tego nie wiadomo. W każdym razie wydaje się, że jej członkowie na temat pożaru na "Jancarzu" wiedzą już wszystko i mogą podejmować rzetelne decyzje w sprawie tego spotkania. Kwestia tylko taka, jak taką pogodzić z regulaminem i "duchem sportu". Bo jaki byśmy nie przywołali punkt w regulaminie rozgrywek ligowych, to żaden wprost nie będzie odpowiadał temu, co wydarzyło się w piątek w Gorzowie.

Crossfit w Myśliborzu dla Dariusza Marciniaka

Charytatywny trening crossfit w Myśliborzu. Mieszkańcy miast...

Charytatywny trening crossfit w Myśliborzu. Mieszkańcy miasta zbierają pieniądze na rehabilitację Dariusza Marciniaka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska