W poniedziałek, 19 stycznia, około godz. 12.15 doszło do pożaru w jednym z serwisów kosiarek i skuterów na Pleszówku w Nowej Soli. Straty mogą sięgnąć kilkuset tysięcy złotych. - To był trudny pożar - ocenił st. kpt. Sławomir Ozgowicz, rzecznik nowosolskich strażaków. Palił się sprzęt w serwisie i sklepie. Ogień zajął łatwopalne substancje, smary i benzynę. Bardzo szybko płomienie wyszły na zewnątrz budynku. Ogień strawił przynajmniej kilkanaście motocykli, skuterów, quadów, kosiarek i mnóstwo innego sprzętu oraz części zamiennych.
Przed godz. 15 strażacy odjechali z miejsca pożaru. Została tam policja oraz powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie w jednym ze skuterów. To jednak wstępne ustalenia. Dokładną przyczynę ustali policyjne dochodzenie.Jak udało nam się dowiedzieć, właściciel przedsiębiorstwa wycenił swoje straty na ok. 300 tys. zł. Wlicza się w to zarówno zniszczony w pożarze sprzęt jak sam budynek. - W środku wszystko jest kompletnie wypalone, same zgliszcza. W naszej ocenie ta konstrukcja nadaje się tylko i wyłącznie do rozbiórki - mówi S. Ozgowicz.
Na czas akcji strażaków, policja zamknęła blisko 800-metrowy odcinek ul. Zielonogórskiej, od ul. Konstruktorów, aż do ul. Ekonomicznej. Cały ruch kierowany był objazdem poprowadzonym przez strefę przemysłową. Krótko po zakończeniu działań, wszystko wróciło do normy. Właściciel przedsiębiorstwa był zbyt wstrząśnięty, by komentować to, co się stało.