- Do pożaru w kamienicy przy ul. Chrobrego doszło w poniedziałek, 10 sierpnia po godzinie 4.00.
- W objętym ogniu pomieszczeniu strażacy odnaleźli ciało kobiety.
- Do szpitala trafił mężczyzna w stanie ciężkim. Niestety, mimo wysiłków lekarzy zmarł.
- Sprawą zajęła się zielonogórska policja. Co udało się już ustalić?
Pożar w kamienicy
- Niestety jedna osoba zginęła, druga, nieprzytomna, została ewakuowana z miejsca objętego pożarem - poinformował nas 10 sierpnia st. kpt. Arkadiusz Kaniak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zielonej Górze.
Dziś już wiemy, że nie udało się uratować życia mężczyźnie.
Ofiary pożaru, to małżeństwo w wieku ok. 60 lat, mieszkające na pierwszym piętrze kamienicy. Ogień pojawił się nad ranem. W akcji gaśniczej wzięło udział pięć zastępów.
Z budynku ewakuowano jeszcze ośmiu mieszkańców. Na szczęście nic im się nie stało.
Przegrana walka o życie mężczyzny
Mężczyzna, którego znaleziono w mieszkaniu, w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala.
- Pacjent miał rozległe oparzenia drugiego i trzeciego stopnia, ale jego funkcje życiowe były zachowane - infomuje Robert Kowalik z biura zarządu Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. - Po udzieleniu pierwszej pomocy medycznej został przekazany do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich - dodaje.
Niestety lekarze ze Śląska nie mieli dobrych informacji. - Mężczyzna zmarł – przekazał nam dr Piotr Wróblewski z Centrum Leczenia Oparzeń. Obrażenie okazały się zbyt poważne.
Większość lokatorów wróciła do mieszkań
Strażacy ewakuowali wszystkich mieszkańców kamienicy. Pomoc i schronienie zaoferowało miasto. Na szczęście większość z nich mogła dość szybko wrócić do swoich mieszkań. - Zniszczony został lokal, znajdujący się bezpośrednio pod mieszkaniem, w którym wybuchł pożar - informuje Waldemar Michałowski, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Zielona Góra. - Osoby tam mieszkające, przebywają obecnie u rodziny - dodaje.
Co było przyczyną pożaru w kamienicy? Jakie są ustalenia policji?
Gdy w poniedziałek pytaliśmy strażaków, co mogło być przyczyną pożaru, unikali odpowiedzi. - Trzeba poczekać na ustalenia policji i opinię biegłych, my jesteśmy od ratowania ludzi i mienia - mówili nam. W czwartek, 13 sierpnia, na ten temat wiadomo było trochę więcej.
- Nie ma jeszcze opinii biegłego - podkreśla podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. - Jednak ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do zaprószenia ognia w mieszkaniu - wyjaśnia.
Mieszkańcy ulicy są poruszeni śmiercią sąsiadów
Mieszkańcy zastanawiają się, jak mogło dojść do takiej tragedii. - To środek lata, więc pożar od piecyka, czy grzejnika odpada. Może to niedopałek papierosa - spekulują. Nieoficjalnie dowidzieliśmy się, że pożar pierwsza zauważyła kobieta, mieszkająca kilka domów dalej. Wyczuła swąd spalenizny, a gdy wyjrzała przez okna, zauważyła dym wydobywający się z budynku.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?