Pożar w Kostrzynie. Pali się blok przy ul. Mickiewicza [ZDJĘCIA]
We wtorek, 7 listopada, około godz. 13 Czytelnicy poinformowali nas o kłębach dymu unoszących się nad centrum Kostrzyna nad Odrą. Na miejsce przyjechali m. in. strażacy, policjanci, pogotowie gazowe i przedstawiciele władz Kostrzyna nad Odrą.
Wideo: Ryszard Dubik
Ogień pojawił się na poddaszu bloku przy skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Gorzowskiej. Wydobywał się z budynku m.in. przez dachówki i okna dachowe. Kłęby dymu było widać w całym centrum Kostrzyna. Reportera "GL" o tym pożarze niemal jednocześnie poinformowało kilka osób.
- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy o 13.20. Poinformowały nas o nim osoby postronne. Na miejsce wysłano trzy zastępy strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Kostrzynie nad Odrą oraz trzy zastępu ochotników z Witnicy i Mościc. Z pożarem walczyło sześć zastępów, łącznie 22 strażaków - wylicza Bartłomiej Mądry, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Gorzowie Wlkp.
Zobacz nagranie Czytelnika z pożaru w Kostrzynie nad Odrą:
Strażakom w akcji pomagali policjanci, a nawet funkcjonariuszka straży granicznej. Mundurowi wyprowadzali lokatorów z mieszkań. Osoby starsze dostały koce, żeby mogły się ogrzać. Łącznie ewakuowano 32 rodziny.
Strażacy przyznają, że ogień został opanowany niemal w ostatniej chwili i dzięki temu nie rozprzestrzenił się na pozostałą cześć dachu. Niemniej jednak konstrukcja dachowa mocno ucierpiała.
Na razie jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru. Jeden z pracowników pobliskiego sklepu powiedział, że tuż przed pożarem słychać było duży huk. Mieszkańcy, których spotkaliśmy przy bloku twierdzą, że ogień wybuchł w rejonie jednego z kominów. Te informacje potwierdzają strażacy. - Mogła się zapalić więźba dachowa w rejonie komina, ale inną z hipotez jest zwarcie w instalacji elektrycznej. Dokładna przyczyna pożaru będzie ustalona przez biegłego, który już został powołany - mówi B. Mądry. Najbardziej cierpiało poddasze budynku. - Konieczny będzie remont pokrycia dachu i więźby dachowej. Mieszkania, które najbardziej ucierpiały nie nadają się do zamieszkania - mówi B. Mądry. Na miejsce przyjechali przedstawiciele urzędu miasta. Lokatorom mieszkań, które nie nadają się do zamieszkania, proponowano lokale zastępcze. Zdecydowali oni jednak, że znajdą schronienie u swoich rodzin.
Zobacz także: Po pożarze w Kostrzynie 23 osoby bez dachu nad głową. Czy wrócą do swojego domu?
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (03.11.2017)
Pożar w Kostrzynie. Pali się blok przy ul. Mickiewicza [ZDJĘCIA]
We wtorek, 7 listopada, około godz. 13 Czytelnicy poinformowali nas o kłębach dymu unoszących się nad centrum Kostrzyna nad Odrą. Na miejsce przyjechali m. in. strażacy, policjanci, pogotowie gazowe i przedstawiciele władz Kostrzyna nad Odrą.
Wideo: Ryszard Dubik
Ogień pojawił się na poddaszu bloku przy skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Gorzowskiej. Wydobywał się z budynku m.in. przez dachówki i okna dachowe. Kłęby dymu było widać w całym centrum Kostrzyna. Reportera "GL" o tym pożarze niemal jednocześnie poinformowało kilka osób.
- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy o 13.20. Poinformowały nas o nim osoby postronne. Na miejsce wysłano trzy zastępy strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Kostrzynie nad Odrą oraz trzy zastępu ochotników z Witnicy i Mościc. Z pożarem walczyło sześć zastępów, łącznie 22 strażaków - wylicza Bartłomiej Mądry, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Gorzowie Wlkp.
Zobacz nagranie Czytelnika z pożaru w Kostrzynie nad Odrą:
Strażakom w akcji pomagali policjanci, a nawet funkcjonariuszka straży granicznej. Mundurowi wyprowadzali lokatorów z mieszkań. Osoby starsze dostały koce, żeby mogły się ogrzać. Łącznie ewakuowano 32 rodziny.
Strażacy przyznają, że ogień został opanowany niemal w ostatniej chwili i dzięki temu nie rozprzestrzenił się na pozostałą cześć dachu. Niemniej jednak konstrukcja dachowa mocno ucierpiała.
Na razie jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru. Jeden z pracowników pobliskiego sklepu powiedział, że tuż przed pożarem słychać było duży huk. Mieszkańcy, których spotkaliśmy przy bloku twierdzą, że ogień wybuchł w rejonie jednego z kominów. Te informacje potwierdzają strażacy. - Mogła się zapalić więźba dachowa w rejonie komina, ale inną z hipotez jest zwarcie w instalacji elektrycznej. Dokładna przyczyna pożaru będzie ustalona przez biegłego, który już został powołany - mówi B. Mądry. Najbardziej cierpiało poddasze budynku. - Konieczny będzie remont pokrycia dachu i więźby dachowej. Mieszkania, które najbardziej ucierpiały nie nadają się do zamieszkania - mówi B. Mądry. Na miejsce przyjechali przedstawiciele urzędu miasta. Lokatorom mieszkań, które nie nadają się do zamieszkania, proponowano lokale zastępcze. Zdecydowali oni jednak, że znajdą schronienie u swoich rodzin.
Zobacz także: Po pożarze w Kostrzynie 23 osoby bez dachu nad głową. Czy wrócą do swojego domu?
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (03.11.2017)
Pożar w Kostrzynie. Pali się blok przy ul. Mickiewicza [ZDJĘCIA]
We wtorek, 7 listopada, około godz. 13 Czytelnicy poinformowali nas o kłębach dymu unoszących się nad centrum Kostrzyna nad Odrą. Na miejsce przyjechali m. in. strażacy, policjanci, pogotowie gazowe i przedstawiciele władz Kostrzyna nad Odrą.
Wideo: Ryszard Dubik
Ogień pojawił się na poddaszu bloku przy skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Gorzowskiej. Wydobywał się z budynku m.in. przez dachówki i okna dachowe. Kłęby dymu było widać w całym centrum Kostrzyna. Reportera "GL" o tym pożarze niemal jednocześnie poinformowało kilka osób.
- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy o 13.20. Poinformowały nas o nim osoby postronne. Na miejsce wysłano trzy zastępy strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Kostrzynie nad Odrą oraz trzy zastępu ochotników z Witnicy i Mościc. Z pożarem walczyło sześć zastępów, łącznie 22 strażaków - wylicza Bartłomiej Mądry, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Gorzowie Wlkp.
Zobacz nagranie Czytelnika z pożaru w Kostrzynie nad Odrą:
Strażakom w akcji pomagali policjanci, a nawet funkcjonariuszka straży granicznej. Mundurowi wyprowadzali lokatorów z mieszkań. Osoby starsze dostały koce, żeby mogły się ogrzać. Łącznie ewakuowano 32 rodziny.
Strażacy przyznają, że ogień został opanowany niemal w ostatniej chwili i dzięki temu nie rozprzestrzenił się na pozostałą cześć dachu. Niemniej jednak konstrukcja dachowa mocno ucierpiała.
Na razie jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru. Jeden z pracowników pobliskiego sklepu powiedział, że tuż przed pożarem słychać było duży huk. Mieszkańcy, których spotkaliśmy przy bloku twierdzą, że ogień wybuchł w rejonie jednego z kominów. Te informacje potwierdzają strażacy. - Mogła się zapalić więźba dachowa w rejonie komina, ale inną z hipotez jest zwarcie w instalacji elektrycznej. Dokładna przyczyna pożaru będzie ustalona przez biegłego, który już został powołany - mówi B. Mądry. Najbardziej cierpiało poddasze budynku. - Konieczny będzie remont pokrycia dachu i więźby dachowej. Mieszkania, które najbardziej ucierpiały nie nadają się do zamieszkania - mówi B. Mądry. Na miejsce przyjechali przedstawiciele urzędu miasta. Lokatorom mieszkań, które nie nadają się do zamieszkania, proponowano lokale zastępcze. Zdecydowali oni jednak, że znajdą schronienie u swoich rodzin.
Zobacz także: Po pożarze w Kostrzynie 23 osoby bez dachu nad głową. Czy wrócą do swojego domu?
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (03.11.2017)
Pożar w Kostrzynie. Pali się blok przy ul. Mickiewicza [ZDJĘCIA]
We wtorek, 7 listopada, około godz. 13 Czytelnicy poinformowali nas o kłębach dymu unoszących się nad centrum Kostrzyna nad Odrą. Na miejsce przyjechali m. in. strażacy, policjanci, pogotowie gazowe i przedstawiciele władz Kostrzyna nad Odrą.
Wideo: Ryszard Dubik
Ogień pojawił się na poddaszu bloku przy skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Gorzowskiej. Wydobywał się z budynku m.in. przez dachówki i okna dachowe. Kłęby dymu było widać w całym centrum Kostrzyna. Reportera "GL" o tym pożarze niemal jednocześnie poinformowało kilka osób.
- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy o 13.20. Poinformowały nas o nim osoby postronne. Na miejsce wysłano trzy zastępy strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Kostrzynie nad Odrą oraz trzy zastępu ochotników z Witnicy i Mościc. Z pożarem walczyło sześć zastępów, łącznie 22 strażaków - wylicza Bartłomiej Mądry, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Gorzowie Wlkp.
Zobacz nagranie Czytelnika z pożaru w Kostrzynie nad Odrą:
Strażakom w akcji pomagali policjanci, a nawet funkcjonariuszka straży granicznej. Mundurowi wyprowadzali lokatorów z mieszkań. Osoby starsze dostały koce, żeby mogły się ogrzać. Łącznie ewakuowano 32 rodziny.
Strażacy przyznają, że ogień został opanowany niemal w ostatniej chwili i dzięki temu nie rozprzestrzenił się na pozostałą cześć dachu. Niemniej jednak konstrukcja dachowa mocno ucierpiała.
Na razie jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru. Jeden z pracowników pobliskiego sklepu powiedział, że tuż przed pożarem słychać było duży huk. Mieszkańcy, których spotkaliśmy przy bloku twierdzą, że ogień wybuchł w rejonie jednego z kominów. Te informacje potwierdzają strażacy. - Mogła się zapalić więźba dachowa w rejonie komina, ale inną z hipotez jest zwarcie w instalacji elektrycznej. Dokładna przyczyna pożaru będzie ustalona przez biegłego, który już został powołany - mówi B. Mądry. Najbardziej cierpiało poddasze budynku. - Konieczny będzie remont pokrycia dachu i więźby dachowej. Mieszkania, które najbardziej ucierpiały nie nadają się do zamieszkania - mówi B. Mądry. Na miejsce przyjechali przedstawiciele urzędu miasta. Lokatorom mieszkań, które nie nadają się do zamieszkania, proponowano lokale zastępcze. Zdecydowali oni jednak, że znajdą schronienie u swoich rodzin.
Zobacz także: Po pożarze w Kostrzynie 23 osoby bez dachu nad głową. Czy wrócą do swojego domu?
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (03.11.2017)