Jak przyznają strażacy, skutki pożaru sadzy w kominie mogą być bardzo poważne. W grę wchodzi ludzkie życie i zdrowie. Przez własne zaniedbania można stracić majątek całego życia.
Ze strażackich statystyk wynika, że od 1 grudnia do 23 stycznia doszło w Lubuskiem do około 250 pożarów przewodów kominowych. Sprawdziliśmy, jak ta sytuacja wygląda w powiecie słubickim. - Od 1 października do 25 stycznia takich zdarzeń odnotowaliśmy 37. Najwięcej, bo 12, miało miejsce w Cybince. 11 pożarów sadzy w kominach mieliśmy w Rzepinie. Najmniej, bo jedno takie zdarzenie, miało miejsce w Górzycy - wylicza st. kpt. Michał Borowy, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Słubicach. Z pożarami kominów walczą zarówno strażacy zawodowi, jak i ochotnicy. Druhowie z OSP w Cybince niemal co tydzień informują o tym, że brali udział w gaszeniu płonącej w kominach sadzy.
Zobacz też: Pożary w kominach to plaga o tej porze roku [ZDJĘCIA]
Takich niebezpiecznych zdarzeń można stosunkowo łatwo uniknąć. Kominy pieców opalanych paliwem stałym powinny być czyszczone przez kominiarza przynajmniej raz na trzy miesiące. Domownicy, którzy ogrzewają swoje cztery ściany paliwem płynnym lub gazowym, powinni wzywać kominiarzy raz na pół roku. Gdy jednak już dojdzie do zapalenia się sadzy w kominie, należy jak najszybciej wezwać strażaków, dzwoniąc pod numer 998 lub 112. Należy też zagasić ogień w piecu lub kominku i zamknąć dopływ powietrza do komina. Nie można wlewać do komina wody, gdyż grozi to jego rozerwaniem.
Pożar w kominie można rozpoznać po dźwięku, który się z niego wydobywa. Płonącemu przewodowi kominowemu towarzyszy głośny szum. Często też z komina wydostają się płonące iskry lub nawet płomienie ognia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?