Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozytywnie zakręceni: Oto jest Lord Czarek

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Cezary Żołyński w stroju rycerza Jedi na konwencie miłośników Gwiezdnych Wojen w Gorzowie w ubiegłym roku.
Cezary Żołyński w stroju rycerza Jedi na konwencie miłośników Gwiezdnych Wojen w Gorzowie w ubiegłym roku. fot. Kazimierz Ligocki
Dowodzi gorzowskim stowarzyszeniem miłośników Gwiezdnej Sagi i polskim legionem 501. Pomaga spełniać marzenia.

Zaraził swoją pasją wielu ludzi. Dzięki niemu w mieście rośnie kolejne pokolenie rozkochane w "Gwiezdnych Wojnach".

- Stowarzyszenie miłośników "Gwiezdnych Wojen" urodziło się z pasji. Najpierw był zachwyt filmem, potem chcieliśmy się dowiedzieć, ilu ludzi ma podobne zainteresowania i tak się zaczęło - mówi nam Cezary Żołyński, aktor i szef fanów sagi George'a Lucasa.

Odskocznia od rzeczywistości

Kilka lat temu Michał Żołyński, syn Cezarego tak samo zakręcony na punkcie sagi, powiesił w internecie komunikat. - Napisaliśmy, że zapraszamy fanów "Gwiezdnych Wojen" do restauracji Mezzoforte. Przyszło ponad 20 ludzi. Powstało stowarzyszenie i wszystko zaczęło żyć własnym życiem - opowiada C. Żołyński.

Ponad 30 fanów w różnym wieku zaczęło tworzyć kostiumy, trenować walki mieczami świetlnymi, rozmawiać o ukochanym filmie. Wyjeżdżali na konwenty do różnych miast w Polsce.

- Gdyby nie stowarzyszenie, na pewno wielu z nas nie trafiłoby do przedziwnych miejsc i nie poznałoby tylu fantastycznych ludzi - mówi C. Żołyński.
Dwa lata temu zorganizowali w Gorzowie zjazd fanklubów. Na przemarsz postaci z Gwiezdnej Sagi przyszły tłumy. Podobnie było w ubiegłym roku. Wtedy też C. Żołyński został dowódcą polskiego Legionu 501, czyli fanów, którzy mają kostiumy niczym nie różniące się od tych, jakie można zobaczyć w filmie. - Występuję tu jako Lord Wader lub Tusken. Michał nosi kostium Anakina Skywalkera - mówi C. Żołyński.

Działalność stowarzyszenia to nie tylko zabawa. Współpracuje z fundacją Mam Marzenie, wspiera akcje charytatywne.

Mama prawie zwariowała

Niemal od samego początku w stowarzyszeniu jest Aleksandra Świst, studentka III roku ekonomii w Poznaniu. - Jak miałam dziesięć lat, tata zabrał mnie na film. No i kompletnie mi odbiło na punkcie Lorda Wadera - opowiada. Potem rodzice kupili jej sagę na kasetach VHS.

- Potrafiłam kilka godzin dziennie oglądać te filmy. W końcu moja mama wariowała, kiedy słyszała tę charakterystyczną muzyczkę - wspomina A. Świst. W stowarzyszeniu nosi kostium oficera imperialnego. - To nie tylko zabawa. Jak trzeba, pomagamy innym. Teraz zbieramy pieniądze na rehabilitację młodej gorzowianki Marty Piekarz - mówi.

Także od zawsze fanem Gwiezdnej Sagi jest Paweł Jacewicz, obecnie grafik w jednej z gorzowskich firm. Nosi kostium Lorda Imperatora. - Stowarzyszenie to wielka przygoda w innej galaktyce - mówi. Jego miłość do filmu była tak wielka, że oglądał sagę na kasetach przywiezionych z NRD, z niemieckim dubbingiem!

- Już się tak porobiło, że rodzice zapalają do sagi swoje dzieci, rośnie kolejne pokolenie rozkochane w "Gwiezdnych Wojnach". To jest po prostu fajna pasja - mówią nam członkowie gorzowskiego stowarzyszenia. Znaleźć ich można pod adresem: http://dark-starwars.strefa.pl/index.html

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska