Pracodawcy czekają. Starosta ich uspokaja

- Pierwszy kwartał 2011 roku już za nami, a o konkursie, który miał być cykliczny próżno szukać informacji - poskarżył się nam szef związku "Sierpień 80" Patryk Kosela. - Nie zawiera jej również strona internetowa starostwa. Przypominam, że poprzednie edycje tego konkursu budziły sporo kontrowersji, między innymi skład jury pozbawiony było związków zawodowych, a zgłoszone kandydatury nie uzyskały opinii Państwowej Inspekcji Pracy. Istnieje zagrożenie, że nagrodzony zostanie pracodawca łamiący prawa pracownicze.

Pierwsza edycja konkursu wyłoniła trzech laureatów, były to T&S, Hurtap oraz Castorama. W ubiegłym roku tytuł Pracodawcy Roku uzyskała cukiernia Meryk. W gronie laureatów znaleźli się firma Sobota i Efekt Meble. Nagrodą jest jedynie pamiątkowa plakietka.

Kto ma szansę w tym roku na laury? Trudno przewidzieć, gdyż jak do tej pory starosta nawet nie ogłosił konkursu. Nie wiadomo więc jakie firmy zdecydują się na start. Poprzednie edycje odbywały się w lutym lub marcu. - Nie ma problemu z konkursem, niepotrzebnie pan Kosela się martwi - powiedział starosta Rafael Rokaszewicz. - Może sam zorganizuje taki konkurs i nim się zajmie, zamiast tak bardzo troszczyć się o nasz. My ze wszystkim zdążymy, pracujemy nad regulaminem, do którego przecież właśnie pan Kosela miał tyle zastrzeżeń.

Do konkursu może zgłosić się każdy zakład. - My oczywiście weryfikujemy zgłoszenia - zapewnia starosta. - Zgodnie z sugestią związku "Sierpień 80" chcemy, by w komisji oceniającej byli przedstawiciele związków zawodowych. Już w ubiegłym roku zaproponowaliśmy panu Koseli przeprowadzenie własnej oceny, jednak nie skorzystał z tego, bo stwierdził, że daliśmy mu zbyt mało czasu. Damy więc mu w tym roku więcej czasu. Nie rozumiem jego wiecznego niezadowolenia.
Jak zapewnił starosta, konkurs na Pracodawcę Roku 2010 zostanie ogłoszony lada dzień. Oczekiwanie na zgłoszenia kandydatów do tytułu, a także ocena firm zapewne zajmą kilka tygodni. Wygląda na to, że laureatów najwcześniej poznanym dopiero w czerwcu.

- Takie konkursy, to dobra sprawa, jednak nie w takiej formie, w jakiej proponuje starosta, to nieprofesjonalne - zapewnia Kosela.