Najważniejsza wiadomość jest taka, że przelewy na konta pracowników zostały już wykonane i pieniądze powinny być już na rachunkach. Tak zapewnił nas wczoraj Janusz Jasiński.
Powodem braku wypłat było zablokowanie naszych kont przez komornika – wyjaśniał. - To było nielegalne działanie, bo przecież pieniędzy na wypłaty dla pracowników nie wolno blokować. Po kilku dniach udało nam się załatwić ich odblokowanie. Sytuacja w której się znaleźliśmy spowodowała, że dziś musimy borykać się z kłopotami, które wygenerowali m.in. właściciele grupy Intermarche.
Jasiński zaznacza, że przez ponad 25 lat nie zdarzyła się sytuacja, by ktoś nie dostał pieniędzy za swoją pracę, a jego firmy były solidnymi pracodawcami.
Zatrudniamy ponad 200 osób i zawsze dbaliśmy o naszą załogę – podkreślał w rozmowie z nami. - Wiem, że to trudna sytuacja dla naszych pracowników, dlatego przed świętami zrobiliśmy paczki dla załogi. Każdy mógł zapakować do niej to czego sam potrzebował.
Skąd problemy właścicieli Intermarche? Jasiński obarcza nimi franczyzodawcę. Jak podkreślił kłopoty zaczęły się w 2017 roku i do dziś zostało już zamkniętych blisko 50 sklepów w całej Polsce. - Prowadzimy restrukturyzację. Spłacamy należności, a z wieloma naliczonymi karami się nie zgadzamy. Rozmawiamy już z ministerstwem sprawiedliwości o wprowadzeniu nowej ustawy franczyzowej. Mam nadzieję, że takowa powstanie i znajdą się w niej zapisy, które nie pozwolą na robienie takich praktyk, jak czyni to grupa Intermarche.
O sprawę braku wypłat dla pracowników zapytaliśmy w ubiegłym tygodniu centralę Intermarche w Tarnowie Podgórnym. W odpowiedzi Eliza Orepiuk-Szymura, dyrektor ds. komunikacji i informacji informuje, że „sklepy w Zielonej Górze nie należą obecnie do sieci Intermarché”. Zapowiedziała jednak, że otrzymamy stanowisko w tej sprawie.
Czy odblokowanie płac zakończy problemy zielonogórskich sklepów Intermarche? Trudno powiedzieć. Na horyzoncie pojawiły się bowiem nowe problemy. Jak udało nam się dowiedzieć lada dzień może dojść do utraty koncesji na sprzedaż alkoholu. Powodem jest brak tytułów prawnych spółek do lokali (sklepów i stacji paliw) przy ulicy Batorego, ulicy Makowej oraz Szosie Kisielińskiej w Zielonej Górze. Sprzedać trunków wyskokowych stanowi znaczny procent w działalności handlowej sklepów. Do sprawy będziemy wracać.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?