Na profilu facebookowym zielonogórskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego pojawił się poruszający wpis opisujący codzienną, niełatwą pracę całego personelu w dobie pandemii koronawirusa. Relacja została opatrzona zdjęciem stojących w kolejce na SOR karetek:
Poruszający wpis nie pozostał bez echa. Personel oddziału zalała fala pozytywnych komentarzy. Mieszkańcy dziękują pracownikom za ich ciężką pracę, opisują, jak mogli liczyć na pomoc kadry, gdy sami doświadczyli choroby. Życzą sił i wytrwałości... Wyrażają swój szacunek i podziw.
Z czego wynika, że dni na SOR-ze są coraz trudniejsze?
"Trafiają do nas pacjenci zaniedbani ambulatoryjnie"
- W opinii naszego personelu medycznego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego trafiają do nas pacjenci niestety zaniedbani ambulatoryjnie. Na SOR trafiają obecnie pacjenci z zaawansowanym poziomem chorób, także tych przewlekłych, nowotworowych, ale również i z COVID-19 - mówi Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka prasowa Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. - Nasi lekarze zakaźnicy apelują o to, by nie czekać ze zgłoszeniem się do leczenia. Jeśli u pacjenta pojawiają się duszności, kłopoty z oddychaniem, to trzeba natychmiast się zgłaszać, czy do lekarza, czy na SOR.
Niestety pacjentów trafiających na SOR jest obecnie bardzo dużo, około 80 proc. z nich to są osoby, które powinny zostać przyjęte, ponieważ mają zaostrzone choroby. Trzeba też dodać, że na barkach pracowników SOR-u spoczywa także zdiagnozowanie i przekazanie pacjentów do szpitala tymczasowego lub na inny odział. Inne lecznice odmawiają przyjęcia pacjentów covidowych. A przecież i my mamy ograniczoną liczbę personelu...
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?