Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik TPV pyta o swoją umowę i warunki tam zapisane

Anna Rimke 95 722 57 72 [email protected]
- Od września pracuję w gorzowskiej firmie TPV na umowie czasowej. Do ostatniej załączono informację, że jak będę na chorobowym dłużej niż dwa dni, nie przedłużą mi umowy - poskarżył się wczoraj Czytelnik.

Mężczyzna (dane do wiadomości redakcji) w gorzowskiej fabryce monitorów TPV pracuje od siedmiu miesięcy. Przez cały czas ma umowę z Agencją Pracy Tymczasowej z Poznania. - Umowa jest na 10 dni. I w kółko ją podpisuję. Już w marcu miałem obiecany etat. Ale do dziś nic się nie zmieniło - opowiada Czytelnik. Mówi, że nigdy nie wie, czy dostanie kolejną umowę. Nie ma szans zaplanować remontu w domu, nie wie, czy jutro będzie miał za co kupić chleb. Zarabia brutto 1,5 tys. zł. To niewiele na utrzymanie rodziny. Teraz doszedł do tego strach, że straci pracę.

Do ostatniej umowy z agencją była dołączona informacja, że dział produkcji nie wyraża zgody na dalszą współpracę z osobami przebywającymi na zwolnieniu chorobowym dłużej niż dwa dni. - Więc jeśli będę chory trzy dni, to mimo że pracuję bez zwolnienia ponad pół roku, stracę pracę - rozkłada bezradnie ręce nasz Czytelnik.

Ustaliliśmy, że ani firma TPV, ani agencja nie łamią przepisów. Pracownika można zatrudniać na czas określony przez rok. Jeśli taki pracownik ma półroczną przerwę między umowami, można go w ten sam sposób zatrudnić jeszcze na sześć miesięcy. Chcieliśmy zapytać w TPV, dlaczego firma decyduje się na takie zatrudnienie i czym kierowała się dołączając do umów informację o zwolnieniach lekarskich, ale dyrektor TPV Displays Paweł Salski odmówił udzielenia informacji.

W agencji, która podpisuje umowy z pracownikami TPV, nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to bardzo powszechna metoda zatrudniania i to nie tylko w Gorzowie. Głównie duże firmy, które muszą przyjąć za jednym razem ponad 50 osób, wolą skorzystać z pośrednictwa agencji pracy tymczasowej. Tłumaczą to ogromną rotacją robotników. Nie chcą inwestować w ludzi, którzy za chwilę rezygnują z posady. Zatrudnienie za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej jest też najlepszym rozwiązaniem dla firm, które faktycznie w krótkim okresie mają zwiększoną produkcję. Wtedy nie ma sensu rozbudowywać administracji i ponosić kosztów zatrudnienia.

- To jest biznes. Każdy patrzy na to, by mieć jak najmniejszy koszt, a jak największe zyski. Firmy szukają najkorzystniejszych dla siebie przepisów - mówi Ryszard Barański, przewodniczący Lubuskiej Organizacji Pracodawców. R. Barański tłumaczy, że przy takiej formie zatrudnienia z pracodawcy spada cała biurokracja kadrowa. - Ciągle trwa spowolnienie w gospodarce. A jeśli zatrudnia się pracownika na stałe, trzeba mu płacić bez względu na to, czy jest praca czy nie. Agencja ma możliwość przekierowania osób, dla których nie ma zajęcia, do zupełnie innej firmy - tłumaczy R. Barański. Nie dziwi go, że duże firmy korzystają z takich możliwości. - Gdyby nie było takiej elastyczności w zatrudnieniu, straciłby na tym nie tylko pracodawca, ale również osoby pracujące tam na stałe. Bo gdyby trzeba było podnieść koszty zatrudnienia, firma mogłaby zbankrutować i wtedy nikt już by tam nie miał pracy - kwituje szef Lubuskiej Organizacji Pracodawców.

Odmiennego zdania są związki zawodowe. - Zapisy pozwalające zatrudniać pracowników na czas określony były wprowadzone w momencie, kiedy trzeba było zachęcać pracodawców do zatrudniania pracowników w różnych formach. Dziś sytuacja na rynku pracy wygląda inaczej - twierdzi Jarosław Porwich, szef NSZZ Solidarność w Gorzowie. Jego zdaniem pracodawcy nagminnie wykorzystują ustawę, która umożliwia takie zatrudnienie. - Firmy, które korzystają z pracowników za pośrednictwem agencji pracy, nie odpowiadają tak naprawdę nawet za to, czy pracownik przestrzega godzin pracy, czy ma odzież ochronną. Taka firma odpala agencji jakąś kwotę, a ta często wysysa z takiego pracownika ostatnią krew - mówi J. Porwich.

W jego opinii, jeśli sam pracodawca nie zadba o ludzi, którzy w jego przedsiębiorstwie pracują, nie można nic z tym zrobić. Trzeba czekać na nowelizację ustawy. Kiedy ewentualnie coś może się zmienić w przepisach, na razie nie potrafi powiedzieć.

 

Czytaj też:

W Gorzowie powstanie nowa fabryka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska