Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera manewrów

Aleksandra Gajewska-Ruc
Aleksandra Gajewska-Ruc
Aktorzy dali z siebie wszystko.
Aktorzy dali z siebie wszystko. Aleksandra Gajewska-Ruc
Amatorski zespół teatralny „A Co Mi Tam” w komedii z przesłaniem i morałem.

Jesień życia wcale nie oznacza nieudolności, czy wykluczenia. To przesłanie spektaklu „Jesienne manewry” wystawionego na deskach Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury przez działającą w MOK grupę teatralną.

W roli silnej i pełnej pomysłów Beatrice wystąpiła Krystyna Całus, jako Generał - Ryszard Perdon, ekscentryczną Hattie zagrała Katarzyna Wysota, a artystyczną duszę Nan - Danuta Lutostańska. Jako Maxine wystąpiła Danuta Głyżewska, w Adelę wcieliła się Ewa Siwek, a w przebiegłą Blanche - Adrianna Kubeczka.

Spektakl przy wsparciu zespołu wyreżyserowała Izabela Spławska. - Jesień możemy przeżywać niezależnie od wieku. Bohaterowie sztuki postanawiają walczyć z rutyną, wybić się z rytmu codzienności, podjąć ryzyko - mówi i podkreśla, że grupa to wyjątkowo kreatywne osoby. - Tworzyliśmy ten spektakl razem, aktorzy mieli swoje pomysły na poszczególne sceny, sami przygotowali kostiumy, dekoracje - dodaje I. Spławska.

Sztukę brytyjskiego pisarza Petera Coke’a zespół aktorów wybrał sam. - Jej treść niesie ważne i cenne przesłanie. Przez własną interpretację sztuki, chcemy powiedzieć, że na emeryturze wcale nie trzeba siedzieć w domu, warto działać - mówi Ewa Siwek.

W obecnym siedmioosobowym składzie, teatr „A Co Mi Tam” pracuje od kilku miesięcy, choć trzon zespołu działa już od kilku lat. - Wiele zyskaliśmy dzięki dołączeniu do naszej grupy dwóch młodych dziewcząt, studentek, które wniosły wiele pozytywnej energii. Muszą już z nami zostać, nie wypuścimy ich - z uśmiechem mówi Krystyna Całus.

Dziewczyny wcale nie zamierzają uciekać. - Chciałyśmy spróbować swoich sił w czymś zupełnie nowym. To bardzo ciekawe doświadczenie - mówią Katarzyna Wysota i Ada Kubeczka.

Kilkumiesięczne przygotowania opłaciły się. W dniu premiery, zapełniła się cała sala widowiskowa MOK. Wśród widzów nie zabrakło oczywiście przyjaciół i rodzin aktorów, ich dzieci i wnucząt, które po zakończeniu przedstawienia, nagradzały dziadków kwiatkami, buziakami i uściskami. - Przedstawienie było świetne, bardzo barwne i zabawne. Aktorzy grali jak prawdziwi profesjonaliści, mają talent - mówiło małżeństwo oglądające spektakl.

Sami artyści również byli zadowoleni i wzruszeni. - Trema była ogromna, ale wszystko poszło bardzo dobrze - mówili. Czy po sukces zachęci ich do kolejnych aktorskich wyzwań? - Na pewno będziemy pracować nad czymś nowym. Zapraszamy też chętne osoby, by dołączyły do naszej grupy - zachęca I. Spławska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska