Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezent na komunię? Coraz kosztowniejszy

Katarzyna Borek Małgorzata Ziętek, (agat) [email protected] 68 324 88 37
Coraz głośniej mówi się o potrzebie zatrzymania zakupowego szaleństwa
Coraz głośniej mówi się o potrzebie zatrzymania zakupowego szaleństwa sxc.hu
100 złotych, 500 czy więcej? Ile "trzeba" wydać, kupując prezent z okazji Pierwszej Komunii Świętej? To zależy, jak bardzo ktoś jest związany z dzieckiem. Im bliżej, tym drożej...

Przeczytaj też: Dzieciaki dostały swoje domy

Książeczka do nabożeństwa oprawiona w białą skórę i medalik. Takie prezenty dostała na komunię Jadwiga Giżycka z Zielonej Góry. - To były chude lata głębokiej komuny - wspomina emerytka. - Prezenty skromne. Uroczystość też. Bo dziś, jak słyszę, wyprawić komunię to jak małe wesele robić...
Sąsiadka pani Jadzi wzięła 5 tys. zł pożyczki na imprezę w lokalu. Na ponad 30 osób. Rozrzutność? Nie, matematyka. Dzięki takiej liczbie gości przyjęcie się zwróciło. Jak to możliwe? A tak, że obecnie bardzo popularnym prezentem komunijnym są pieniądze.

- Myślę, że to najlepsze rozwiązanie - przyznaje Joanna Wiśniewska z Zielonej Góry.
Sklep sportowy w Gorzowie w maju na brak "komunijnych" klientów nie narzeka. Choć, jak twierdzi jego pracownica Stanisława Chwesiuk, prawdziwy ruch zaczyna się później. - Wtedy świeżo upieczeni "komuniści" przychodzą kupić deskorolkę, piłkę albo bardzo modną ostatnio hulajnogę z dużymi kołami. Przy zakupie podkreślają, że to za ich kasę z komunii. I bardzo fajnie się tego słucha - śmieje się sprzedawczyni.

No, ale ile "trzeba" włożyć do koperty? To gorący temat na forach internetowych. "Mama chce dać 150 zł, dla mnie to obciach" - wyznaje zawstydzona internautka. Inne przyznają: 300 zł to minimum. Uświadamiając, że wysokość kwoty zależy od tego, jak bardzo ktoś jest związany z dzieckiem. I tak: znajomy czy daleki krewny może dać 300 zł plus pamiątkowy album. Wujek albo kuzyn: 500 zł. Rodzice chrzestni: około 1 tys. zł i zwyczajowy prezent.

- Dla dziewczynek biżuteria: łańcuszek, złoty pierścionek. Dla chłopców komputer i gry do niego - wylicza Wiśniewska. Podkreślając jednak, że rzeczywiście wiele zależy od tego, kim jest dla nas dziecko.

Co kupujemy?

Pani Maja, ekonomistka z Kłodawy, komunię córki Zosi ma 13 maja. Z mężem jeszcze nie zdecydowali, co jej podarują: - Zastanawiamy się nad komputerem albo fajnym aparatem fotograficznym z możliwością nagrywania.

Bartłomiej Ignas z Gorzowa zamierza spełnić marzenie synka Witka. - Zawsze chciał mieć wilczura, więc teraz go dostanie. Kupiliśmy już psiaka u hodowcy. Do swojego małego pana trafi w dniu komunii, z czerwoną kokardą - opowiada tata.

Gorzowianka pani Katarzyna planuje kupić córce Kasi rower. Na pewno w dziewczyńskich kolorach. Do kosztowniejszego prezentu na kółkach przyznaje się pan Andrzej, przedsiębiorca z Gorzowa. Synka Bartka obdaruje quadem. - Już miesiąc temu, za niecały tysiąc złotych, kupiłem dziecięcy model spalinowy. Teraz stoi w garażu u kolegi. Ja swój już mam, więc będziemy z małym razem jeździli - cieszy się.
Właśnie quad - tyle że za prawie 1.900 zł - jest jednym z komunijnych hitów na portalach aukcyjnych. Choć może się zdarzyć, że w tym roku na szczyt listy przebije się kino domowe...

Ale w ofercie handlowców są też tańsze okolicznościowe upominki. Przykładowo krzyż z kryształkami Swarovskiego (znana wszystkim modnisiom luksusowa marka produkująca szklane elementy) za 80-90 zł. Zegarek - ok. 100 zł. Z droższych rzeczy rzuca się w oczy trampolina - 500 zł i srebrne szkatułki - ok. 400 zł.
A co kupują klienci tradycyjnych sklepów? Beata Kijak, pracownica obleganej przed komuniami księgarni św. Antoniego w Gorzowie, przyznaje: najczęściej medaliki z łańcuszkiem. Złoty zestaw kosztuje 300-400 zł. Bardzo dobrze sprzedaje się ilustrowana Biblia, nawet taka za 100 zł. W tym roku na topie są też srebrne obrazki do postawienia lub powieszenia. Nieźle schodzą ikony z podobiznami świętych.

Zamiast tradycyjnych kartek z życzeniami klienci coraz częściej wybierają ich wersje albumowe: z miejscem na wpis, pamiątkową fotografię i wiele innych okolicznościowych akcentów.

Z kolei w Zielonej Górze dużą popularnością cieszą się zawieszki, łańcuszki (srebrne i złote; wybierane znacznie chętniej niż różańce) oraz pierścionki (złote). A także telefony - najlepiej najnowsze, a więc i drogie, modele dotykowe.

Niektórzy przesadzają

- Najbardziej popularnym prezentem jest chyba jednak komputer - uważa Katarzyna Dziuba z Zielonej Góry. - Poza tym notebook i opłacone z góry różne kursy językowe. Sądzę, że to drogie upominki. Wydaje się, że powinny być bardziej symboliczne. Bo w tym szale nie liczy się już prawdziwy sens uroczystości, ale rzeczy materialne.
Jednak nawet starając się, aby był to dzień przede wszystkim przeżyć duchowych, można napotkać na opór gości, którzy czują się w obowiązku wydać dużo.

- Mój bratanek dostał aparat cyfrowy, pieniądze, ale też gry komputerowe oraz... laptopy i rowery - wspomina Małgorzata Maciejewska z Zielonej Góry.

- Ja sprezentowałam chrześniaczce rower - dodaje pani Agnieszka z Pomorska. - Ale Marysia dostała też komputer, laptop, pieniądze i DVD... Sądzę, że to przesada. Dzieci się rozbestwiają i chcą coraz więcej.
- Ja byłam świadkiem, gdy jedna osoba podarowała narty, a do kompletu buty, kurtkę i spodnie. To był bardzo kosztowny prezent, ale jeśli kogoś stać, to dlaczego nie... - uważa Dorota Hyszko z Sulechowa. - Poza tym to dziecko dostało jeszcze wieżę stereofoniczną. Po kilku dniach stwierdziło jednak, że taki sprzęt to... przeżytek. Bo do odtwarzania muzyki wystarczy laptop.

- Dziś daje się prezenty droższe niż kiedyś - stwierdza Wiśniewska. - Byłam kiedyś na komunii, na której dziecko dostało... skuter. Ku zaskoczeniu wielu innych gości, bo to była już przesada.

Może dlatego coraz głośniej mówi się o potrzebie zatrzymania tego zakupowego szaleństwa? Bardziej tradycyjnie do sprawy podchodzą przykładowo Barbara i Ryszard Kucharscy z Gorzowa, dziadkowie Kornelii. Z całą pewnością kupią jej medalik z łańcuszkiem. - Bo z okazji Pierwszej Komunii Świętej należy dać dziecku pamiątkę na całe życie - mówią.

Andrzej Sapieha, ksiądz dr z Kurii Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej:

- Nie ma potrzeby kupowania prezentów z okazji komunii świętej. Zdaję sobie sprawę, że to teza trochę prowokacyjna. Chodzi mi tylko o to, by nie koncentrować się na podarunkach. Nie one są istotą. Najważniejszy jest sam sakrament. Przesadne skupianie się na wyborze upominków - coraz droższych, bardziej luksusowych - wydaje mi się tendencją niepokojącą i świadczy o zagubieniu religijnego sensu uroczystości pierwszokomunijnych. Pojawia się też pytanie: gdzie jest granica tego zakupowego szaleństwa?

Podczas przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej duszpasterze zachęcają rodziców, by nie zatracić religijnego wymiaru tego wydarzenia. Nie chodzi o potępienie prezentów innych niż pamiątkowy medalik czy książeczka do nabożeństwa ani o rezygnację z uroczystej oprawy. Ale zanim wydamy pieniądze, dobrze jest zapytać samego siebie, czy przypadkiem nie daliśmy się zwariować, czy nie przesadzamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska