Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezentacja półfinalistów DPŚ: Polska, Dania, Rosja, a może Czechy?

(pat)
Kapitan polskiej reprezentacji Tomasz Gollob wciąż nie wie, czy dzisiejsze zawody w Gorzowie dojdą do skutki. Nie zmienia to jednak faktu, że to nasze "Orły" są faworytami półfinału.
Kapitan polskiej reprezentacji Tomasz Gollob wciąż nie wie, czy dzisiejsze zawody w Gorzowie dojdą do skutki. Nie zmienia to jednak faktu, że to nasze "Orły" są faworytami półfinału. fot. Bogusław Sacharczuk
Dziś w Gorzowie pierwszy półfinał Drużynowego Pucharu Świata. Jakimi atutami dysponują poszczególne drużyny? Dlaczego faworytami są biało-czerwoni? Kto może sprawić niespodziankę?

O awans do finału w Vojens powalczą w Gorzowie Polacy - mistrzowie świata, Rosjanie - czwarty zespół z ubiegłorocznego finału w Lesznie, Duńczycy - gospodarze tegorocznego barażu i finału oraz Czesi, którzy do półfinału awansowali jako zwycięzcy jednej z rund eliminacyjnych.

POLSKA Gospodarze są zdecydowanymi faworytami. Nasza drużyna ma najrówniejszy skład, z dwoma liderami: kapitanem Tomaszem Gollobem i prowadzącym w cyklu Grand Prix Jarosławem Hampelem ("Chudy" jest tuż za nim). W Gorzowie pojadą też Janusz Kołodziej, znakomicie spisujący się w ekstralidze w barwach Unii Leszno, Rune Holta i Adrian Miedziński. Każdy z nich ma na koncie występy w DPŚ w poprzednich latach. Z tej piątki w ubiegłorocznej kadrze nie było tylko "Koldiego", a Holta pełnił rolę rezerwowego-oczekującego.

- Jesteśmy bardzo mocni. Będziemy robili wszystko, żeby dobrze pojechać. Na pewno jest troszeczkę łatwiej, bo w innych ekipach nie ma kilku znaczących zawodników, ale to nie znaczy, że wynik przyjdzie sam - przekonuje Kołodziej.

Każdy z naszych reprezentantów jest w wyśmienitej formie, również doskonale radzi sobie w lidze szwedzkiej. Naszym atutem jest nie tylko znajomość toru czy doping kilkunastotysięcznej publiczności, ale także poważne osłabienia u dwóch najgroźniejszych konkurentów - Duńczyków i Rosjan, co powinno ułatwić nam uzyskanie awansu do decydującej rozgrywki w duńskim Vojens.

Nasz typ: pierwsze miejsce i bezpośredni awans do finału w Vojens.

DANIA Dwukrotni triumfatorzy DPŚ w ubiegłym sezonie przystąpili do rywalizacji zdziesiątkowani i mimo dodatkowej szansy, jaką był baraż, zabrakło jednych z faworytów do złota w leszczyńskim finale. Sytuacja powtórzyła się w tym roku. Dwa tygodnie temu w meczu ligowym w Bydgoszczy łopatkę złamał lider Skandynawów i Caelum Stali Gorzów Nicki Pedersen i w ten sposób akcje najgroźniejszych rywali Polaków mocno spadły. Duńczycy zdają sobie z tego sprawę, o czym otwarcie mówi m.in. Hans Andersen: - Naszą szansą jest baraż w Vojens, ale w Gorzowie chcemy napsuć Polakom sporo krwi.
W miejsce Pedersena pojawił się Bjarne Pedersen, w naszej lidze jeżdżący w Tauronie Azotach Tarnów. Były uczestnik Grand Prix spisuje się na polskich torach jednak przeciętnie i mało prawdopodobne, aby godnie zastąpił trzykrotnego indywidualnego mistrza świata. Liderem zespołu wydaje się być Kenneth Bjerre, który przez kilka pierwszych rund Grand Prix był niespodziewanym liderem cyklu. Siła Duńczyków opiera się też na wspomnianym Andersenie, który jednak ma chimeryczną formę i nie wiadomo jaką dyspozycję pokaże w Gorzowie. W ligowym meczu Caelum Stali z Unibaksem spisał się słabo.

Pozostali nie są już tak doświadczeni, jak ta trójka. Niels Kristian Iversen długo walczył o miejsce w zielonogórskim Falubazie, więc jego forma jest wielką niewiadomą. Najmłodszy w zespole Nicolai Klindt otrzymał za to spory kredyt zaufania. Sporo kontrowersji wywołał natomiast brak bardzo dobrze radzącego sobie w ekstralidze w ekipie WTS-u Betardu Wrocław 22-letniego Leona Madsena. - Jestem zaskoczony tą decyzją, bo Leon sporo wniósłby do tej drużyny. Dla nas to dobrze, że nie pojedzie - mówi trener Polski i wrocławian Marek Cieślak.

Nasz typ: drugie miejsce.

ROSJA Gdyby sprawcy największej ubiegłorocznej niespodzianki wystąpili w Gorzowie w najsilniejszym składzie, to zarówno Polaków, jak i Duńczyków czekałby ciężki orzech do zgryzienia. A tak "Niedźwiedź ze wschodu" ma znacznie utrudnione zadanie. Dlaczego? Bo Emil Sajfutdinow, brązowy medalista IMŚ z 2009 r., już trzeci miesiąc przechodzi rehabilitację po kontuzji, której doznał w Grand Prix Czech w Pradze. Młody Rosjanin był gwarantem minimum 8-10 punktów i tę lukę trudno będzie wypełnić. Celem tej drużyny jest awans do barażu, ale jeśli tam również zabraknie Sajfutdinowa (prawdopodobnie tak się stanie), to powtórzenie wyniku z 2009 r. gdy Rosja zajęła czwarte miejsce, minimalnie przegrywając walkę o brązowy medal ze Szwedami, jest mało prawdopodobne.

Rosjanie to jednak waleczny zespół, a najwięcej do powiedzenia powinni mieć bracia Łagutowie: Grigorij (kapitan ekipy) i Artiom. Mocnym punktem ma być też Denis Gizatullin z Polonii Bydgoszcz i Renat Gafurow. Stawkę uzupełnia doskonale znany nad Wartą Roman Poważnyj, którzy w przeszłości startował w naszym zespole.

Nasz typ: trzecie miejsce.
CZECHY Stawkę półfinalistów uzupełniają nasi południowi sąsiedzi. Czesi udział w zawodach w Gorzowie zapewnili sobie w niemieckim Abensbergu, gdzie w rundzie kwalifikacyjnej zaledwie trzema punktami wyprzedzili gospodarzy. Milan Spinka uznał, że zwycięskiego składu się nie zmienia i do boju pośle tych, którzy nie zawiedli go w tamtych zawodach. Najbardziej doświadczonymi zawodnikami w jego zespole są bracia Ales i Lukas Drymlowie. Obu wróżono przed laty wielkie kariery, ale ich rozwój zatrzymały groźne kontuzje, po których zawodnicy nie wrócili już do dawnej dyspozycji.

Obaj wielokrotnie startowali na naszym torze. Ales Dryml był m.in. uczestnikiem finału IMŚ juniorów w 2000 r., gdzie wywalczył czwarte miejsce (srebrny i brązowy medal przegrał w biegu dodatkowym z Krzysztofem Cegielskim i Jarosławem Hampelem, mistrzem został Szwed Andreas Jonsson). Lukas Dryml zdobywał natomiast punkty dla Stali Gorzów w 2002 r. W czeskiej ekipie zobaczymy także Mateja Kusa i mniej znanych w Polsce Zdenka Simotę i Martina Malka. Sukcesem Czechów będzie awans do barażu.

Nasz typ: czwarte miejsce.

Awizowane składy: Rosja (kaski czerwone) - 1. Artiom Łaguta, 2. Renat Gafurow, 3. Grigorij Łaguta, 4. Denis Gizatullin (kapitan), 5. Roman Poważnyj; Polska (niebieskie) - 1. Jarosław Hampel, 2. Rune Holta, 3. Tomasz Gollob (kpt.), 4. Adrian Miedziński, 5. Janusz Kołodziej; Czechy (białe) - 1. Lukas Dryml, 2. Ales Dryml (kpt.), 3. Martin Malek, 4. Zdenek Simota, 5. Matej Kus; Dania (żółte) - 1. Kenneth Bjerre, 2. Niels Kristian Iversen, 3. Hans Andersen (kpt.), 4. Nicolai Klindt, 5. Bjarne Pedersen.

Zawody zostały zaplanowane na godz. 19.00. W Gorzowie całą noc oraz w ciągu dnia cały czas pada deszcz i jest wielce prawdopodobne, że zostaną one przeniesione na jutro (niewykluczone, że na godz. 13.00).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska