Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezenty, które najbardziej utkwiły nam w pamięci

(lada, pat, ppp, flig, tok)
Co roku pod choinką znajdujemy prezenty. O niektórych szybko zapominamy, ale są i takie, które pamiętamy przez wiele lat. Zapytaliśmy lubuskich sportowców oraz ludzi związanych ze sportem, jakie upominki najbardziej utkwiły im w pamięci.

.

Prezenty, które najbardziej utkwiły nam w pamięci

PIOTR PROTASIEWICZ, żużlowiec ZKŻ-u Zielona Góra
- Był taki prezent, który wywołał wielki płacz... Chodziło o wymarzony kask do gokartów. Rzecz działa się w połowie lat 80., miałem chyba 11 lat i czekałem na bellę marbo. Pamiętam, jak dziś, polskiej produkcji. Totalnie brzydka, ale na tamte czasy wymarzona. Nasze złe zachowanie sprawiło jednak, że pod bardzo dużą choinką, były bardzo małe upominki. W paczkach znaleźliśmy drewniane tłuczki. Poryczeliśmy się z bratem, ale pod malutką choinką w drugim pokoju znalazłem kask, na który tak czekałem.

Prezenty, które najbardziej utkwiły nam w pamięci

MARCIN HORBACZ, pięcioboista ZKS Zielona Góra
- Najbardziej utkwił mi w pamięci zestaw ,,Zrób to sam" czyli wszystko dla majsterkowicza. Dostałem go jak miałem 10 może 11 lat. Wszystko w domku lubiłem odkręcać, wszędzie zajrzeć więc rodzice wymyślili, że taki prezent będzie najlepszy. I był, bo potem robiłem to samo tylko lepiej, bo przy pomocy tego zestawu. Miałem go bardzo długo i zawsze chętnie do niego wracałem.

Prezenty, które najbardziej utkwiły nam w pamięci

JAROSŁAW MIŚ, trener piłkarzy Lechii Zielona Góra
- Pamiętam narty wyprodukowane przez Polsport, które dostałem pod choinkę jak miałem 11 lat. To były takie oryginalne zarówno zjazdowe i biegowe. Zresztą często pod choinką znajdywałem podobne akcesoria, na przykład łyżwy, bo nasza rodzina była bardzo usportowiona. A ten narty rozleciały mi się po kilku latach w Bierutowcach na obozie sportowym z LO VII.

Prezenty, które najbardziej utkwiły nam w pamięci

ROBERT DOWHAN, prezes ZKŻ-u Zielona Góra
- W naszym domu nigdy niczego nie brakowało i pod choinką zawsze leżały wymarzone prezenty. Ale nigdy nie zapomnę pierwszych dżinsów z Peweksu. Byłem już takim chłopakiem, który mógł się pochwalić eleganckimi spodniami lee. To mi utkwiło w pamięci. Markowy ciuch, którego inni nie mieli, a ojciec mi kupił za naprawdę spore pieniądze. Wydał ze 20 dolarów, co na tamte czasy było bardzo dużą kwotą. Chyba zostało mi to do dziś, bo nadal lubię ubierać inne rzeczy, niż ma większość ludzi.

Prezenty, które najbardziej utkwiły nam w pamięci

SEBASTIAN ZAPORA, piłkarz ręczny AMD Chrobrego Głogów
- Trudna sprawa, bo tych prezentów było sporo. Chyba tym najfajniejszym był telefon komórkowy. To nie była moja pierwsza komórka, ale ta miała jedną zaletę, była nowa. No i miała trochę bajerów. Pamiętam, bardzo się wtedy ucieszyłem.

Prezenty, które najbardziej utkwiły nam w pamięci

JUSTYNA ŻUROWSKA, koszykarka KSSSE AZS PWSZ Gorzów
- Prezent z dzieciństwa, który najbardziej utkwił mi w pamięci, nie miał nic wspólnego ze sportem. To nie była piłka, tylko... cymbałki, które ostatecznie nie wpłynęły na moje życie. Przez długi czas miałam wielką frajdę z grania, czym oczywiście denerwowałam wszystkich domowników. Po pewnym czasie rodzice mocno żałowali tej decyzji (śmiech).

Prezenty, które najbardziej utkwiły nam w pamięci

MICHAŁ JELIŃSKI, wioślarz AZS AWF Gorzów
- Prezentem, który będę pamiętał do końca życia był rower o nazwie jubilat. Miałem wówczas sześć lat i był on spełnieniem moich najskrytszych marzeń. Zaliczyłem na nim kilka "dzwonów" i porządnych potłuczeń. W piwnicy stoi zresztą do tej pory. Niestety, nie jest już na chodzie. Zawsze byłem aktywny, ale ten podarek sprawił, że postawiłem właśnie na sport.

GRZEGORZ PIOTROWSKI, piłkarz ręczny AMD Chrobrego Głogów
Najlepszy świąteczny prezent dostałem akurat w tym roku. Od trzech tygodni jestem ojcem. To naprawdę rewelacyjne przeżycie. Mój "prezent" ma na imię Mikołaj. I być może kiedyś zastąpi ojca na boisku do piłki ręcznej.

TOMASZ MAKOWSKI, kickbokser Gwardii Zielona Góra
Trudno powiedzieć, ale chyba najbardziej zaskoczyła mnie kiedyś moja dziewczyna Asia. Kilka lat temu, tak na początku mojej kariery, pod choinką znalazłem wielkie pudełko, a którym leżały świetne, markowe rękawice bokserskie. Pamiętam, że takich jakie sprawiła mi "moja Mikołajka", praktycznie nie można było nigdzie dostać. Wszyscy mi zazdrościli, bo były najlepsze i najpiękniejsze w całej siłowni.

TOMASZ PALUCH, siatkarz i grający trener Stelmetu AZS UZ Zielona Góra
To zdarzyło się dwa lata temu. Nigdy nie zapomnę tego prezentu, który sprawiła mi moja żona Agata. Urodziła mi 5 grudnia wspaniałą córeczkę Maję. To był najcudowniejszy dzień w moim życiu. Dzięki temu całe święta były fantastyczne, bo przyjechała rodzina z najdalszych zakątków Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska