Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Stali Gorzów: Spełnienie żądań zawodników, doprowadziłoby klub do ruiny

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Prezesem Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora jest od roku. Wcześniej był dyrektorem oraz wiceprezesem klubu. Za jego kadencji żółto-niebiescy osiągnęli największy sukces od 15 lat - drużynowe wicemistrzostwo Polski.
Prezesem Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora jest od roku. Wcześniej był dyrektorem oraz wiceprezesem klubu. Za jego kadencji żółto-niebiescy osiągnęli największy sukces od 15 lat - drużynowe wicemistrzostwo Polski. fot. Bogusław Sacharczuk
- Często podejmujemy decyzje w oparciu o wiedzę, której nie mają kibice. Dla nas najważniejsza jest teraz finansowa stabilność i konsekwentne budowanie składu w oparciu o wychowanków - mówi Ireneusz Maciej Zmora, prezes Stali Gorzów.

- W porównaniu z minionym sezonem skład Stali uległ gruntownej przebudowie. Kibice są tym mocno zaskoczeni.
- Nie żyjemy na odludziu, więc słyszymy głosy zaniepokojonych fanów. To zrozumiałe, bo jeszcze kilka miesięcy temu nasz dream team bił się o złoto, a teraz z wicemistrzowskiej drużyny zostało trzech zawodników. Nie mieliśmy jednak innego wyjścia. Z jednej strony ograniczała nas kalkulowana średnia meczowa i nowe przepisy, z drugiej sami żużlowcy swoimi finansowymi żądaniami nie dawali nam wielkiego pola manewru.

- Dlaczego po udanym sezonie znaczna podwyżka, w niektórych przypadkach aż o pół miliona złotych, nie wchodziła w grę?
- Spełnienie tych ogromnych żądań doprowadziłoby klub do finansowej ruiny, a na to nie mogłem pozwolić. Jeżeli zależy nam na polityce szkolenia własnych wychowanków i długofalowym efekcie, to nie możemy co roku pompować grubych milionów w zagranicznych zawodników. Ta formuła już się wyczerpała.

- I w rezultacie zamiast Golloba, Zagara i Jensena mamy "średniaków", a eksperci typują walkę o utrzymanie. Zgadza się pan z tą opinią?
- Uważam, że zakontraktowanych zawodników stać na bardzo dobrą dyspozycję. Nie martwię się o Nielsa Kristiana Iversena, Krzysztofa Kasprzaka i Bartka Zmarzlika. Ta trójka już w poprzednim roku pokazała, że stać ją na wiele. I teraz, po wspaniałym sezonie, deklarują walkę o wyższe cele. Z kolei pozostali to ciągle perspektywiczne postacie. Szczególnie liczę na dobrą postawę Daniela Nermarka, indywidualnego mistrza Szwecji 2012. Proszę pamiętać, że na wyjazdach spisuje się on o wiele lepiej niż Matej Zagar.

- Za to trudno oczekiwać cudów od Łukasza Jankowskiego, Adriana Gomólskiego czy Pawła Hliba.
- Plusem będzie właśnie walka o skład. To samo dotyczy duetu Linus Sundstroem - Tomasz Gapiński. Każdy z nich będzie starał się pokazać maksimum możliwości. Drużynie wyjdzie to wyłącznie na dobre.

- Kibice i tak wiedzą swoje.
- Fani, których cenimy i z których jesteśmy dumni, że są z nami na dobre i złe, muszą zrozumieć, że nikt w Stali nie ma zamiaru działać na jego szkodę. W klubie nikt nie jest przyspawany do stołka, więc jeśli ktoś uważa, że potrafi wykonać naszą pracę lepiej, to chętnie ustąpimy mu miejsca. Zawarte kontrakty są optymalne dla obecnej sytuacji klubu. My, działacze, często podejmujemy decyzje w oparciu o wiedzę, której nie posiadają kibice. Dla nas najważniejsza jest w tym momencie finansowa stabilność i konsekwentne budowanie składu w oparciu o własnych wychowanków.

- Przez niektórych za takiego był uważany Jason Crump, który będąc nastolatkiem debiutował w polskiej lidze jako stalowiec.
- Potwierdzam, że kandydatura Australijczyka była przez nas rozpatrywana i z pewnością wielu fanów byłoby zadowolonych. Dziś jesteśmy jednak mądrzejsi. Mieliśmy rację, rezygnując z jego zakontraktowania. Wiedzieliśmy, że nadchodzący sezon miał być ostatnim w jego karierze na ligowych torach i uznaliśmy, że taki zawodnik nie jest w stanie podjąć ryzyka na torze niezbędnego do bycia liderem drużyny i wygrywania biegów. Kontuzja Jasona przyspieszyła jedynie zakończenie kariery przez tego wspaniałego zawodnika.

- Trudno jednak uwierzyć, że w przypadku Artura Mroczki na przeszkodzie też stanęły pieniądze.
- Nie doszliśmy do porozumienia z Arturem, bo żądał od nas gwarancji startów we wszystkich meczach. A na to nie mogliśmy przystać, bo w przypadku jego słabej dyspozycji, znacznie osłabiłoby to siłę zespołu.

- Myśli pan, że wzorem poprzedników w Gorzowie odbudują się kolejni, wymienieni wyżej żużlowcy?
- W oparciu o wiedzę niedostępną osobom z zewnątrz podejmujemy decyzje, które początkowo mogą wydawać się niezrozumiałe. Rok temu byliśmy krytykowani za sprowadzenie Michaela Jepsena Jensena i Krzysztofa Kasprzaka. Dziś ten pierwszy jest mistrzem świata juniorów, a drugi awansował do Grand Prix. Wiem, że jest to trudne dla kibiców, ale proszę o zaufanie. Za rok o tej porze będzie odpowiedni czas, aby podsumować sezon 2013 i wyniki nowej drużyny. Dajmy szansę zawodnikom i trenerowi, aby udowodnili swą wartość. Poczucie, że fani są z zespołem, daje im dodatkową siłę.

- Dotychczas klub podpisywał roczne kontrakty. Dlaczego tej zimy namówiliście kilku zawodników na dwuletnie umowy?
- Coraz mocniej stawiamy na długofalową politykę kadrową i dlatego staramy się wiązać z zawodnikami perspektywicznymi i ambitnymi. Krzysztof Kasprzak odrodził się w naszym klubie, z kolei Linus Sundstroem ma szansę rozwinąć się nad Wartą. Na torze o wyniku nie decyduje nazwisko, lecz determinacja. Wierzę, że naszym nowym nabytkom jej nie zabraknie.

- Zakładany awans do play offu nie przerośnie możliwości zespołu?
- Nikogo nie zamierzam przekonywać, że jesteśmy silniejsi. Mamy jednak ciekawy zespół, który stać na dobry wynik. Lepiej wyglądają ekipy z Torunia i Zielonej Góry, ale nawet one mają dziury w składach. Zdecydowanie najgorzej wypada Wrocław, słabsze od innych wydaje się też Gniezno. Reszta ma podobną siłę i o poszczególnych miejscach przed play offami zadecydują detale. To będzie bardzo interesująca liga.

- Dziękuję

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska