- Cieszę się, że ta sprawa w końcu będzie wyjaśniona. Czuję się niewinny - mówił nam we wtorek prezydent Jacek Wójcicki.
W środę, 26 października rano, w Sądzie Rejonowym w Gorzowie zasiądzie on na ławie oskarżonych. Będzie mierzył się z prokuratorskimi zarzutami o to, że pomiędzy czerwcem 2011 r. a październikiem 2013 r., a więc gdy był jeszcze wójtem Deszczna, naraził swoją gminę na stratę ponad 579 tys. zł.
Stało się to przy okazji budowy wodociągu we wsi Prądocin. Za jego zrobienie gmina zapłaciła wówczas wykonawcy robót, który do prac wynajął podwykonawcę. Konto wykonawcy zajął jednak komornik. O pieniądze - sądownie - upomniał się jednak podwykonawca. Gmina zapłaciła więc po raz drugi.
Prokuratura zarzuca Wójcickiemu, że choć wiedział o komorniku, to „nie podjął czynności zabezpieczających gminę przed obowiązkiem zapłaty dwa razy tej samej należności”. Prezydentowi Gorzowa grozi za to od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Czytaj również: Starosta i wójt na wyrok jeszcze poczekają
Zobacz też: Błędy lekarskie. Jak pacjenci mogą dochodzić swoich praw?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?