Mowy końcowe zaczęły się dwa tygodnie temu. Prokurator Ewa Cybulska dla oskarżonych zażądała kar więzienia, w tym 7 lat dla prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka i aby zapłacił ponad 1 mln zł tytułem wyrządzonych szkód. Oskarżyciel żąda dla niego także 10 lat zakazu pełnienia funkcji kierowniczych w administracji państwowej.
Dziś na rozprawie mowę końcową miał wygłosić prezydent i jego obrońca. Nie doszło jednak do tego ze względów proceduralnych. Sędzia Dariusz Hendler wyjaśnił, że najpierw musi uprzedzić o możliwości zmiany kwalifikacji karnej niektórych czynów oskarżonych Zygmunta M. i Waldemara K. Kolejny termin rozprawy wyznaczył na 29 czerwca. Ma nadzieję, że uda się wówczas zakończyć wszystkie mowy końcowe. Wyrok powinien zapaść w ciągu najbliższych tygodni.
O co chodzi w tzw. aferze budowlanej? Zdaniem prokuratury miasto płaciło firmom budowlanym za prace, których nie wykonano albo zostały wykonane jedynie częściowo. Prokuratura uważa, że dzięki temu w latach 1998-2002 wyprowadzono z miejskiej kasy 6 mln zł.
Prokuratura zainteresowała się sprawą po doniesieniu pracowników i wierzycieli na zarząd PBI. Donieśli, że zarząd działa na szkodę upadającej spółki. W tamtych latach PBI budowało na zlecenie magistratu. Sprawa ujrzała światło dzienne w lutym 2004 r., gdy aresztowano pierwszych podejrzanych. Za kratki trafili szefowie PBI. 21 października 2004 r. samochód ABW zajechał przed dom prezydenta Jędrzejczaka. Siedział w areszcie 84 dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?