- Skoro gospodarzowi Winnego Grodu udało się zrzucić zbędne kilogramy, to może podzieli się z mieszkańcami receptą, jak to zrobić - pytają Czytelnicy. Zapytaliśmy więc u źródła.
- Żadnej diety nie stosuję - przyznaje prezydent. - Po prostu chodzę do pracy. A że mieszkam w Raculce, mam spory kawałek. Wychodzę na Braniborską i dalej w stronę urzędu. Dojście do domu do magistratu zajmuje mi jakieś 40 minut.
Gospodarz miasta zdradza, że tak drepcze codziennie już od roku. Sam na ten sposób odchudzania nie wpadł. Poradził mu ktoś życzliwy. I faktycznie przyniosło efekt. A że taki poranny, szybki spacer, potrafi wycisnąć z człowieka ostatnie poty, to prezydent chodzi na sportowo. W urzędzie czeka na niego garnitur, koszula, więc pierwsze, co robi po przyjściu, to się przebiera w bardziej urzędowy strój. A z powrotem?
- Zwykle jestem już tak zmęczony po całym dniu pracy, że nie daję rady pokonać pieszo tej samej trasy. Tu wyręcza mnie samochód - wyjaśnia, poprawiając pasek w przy spodniach. Bo i garderobę trzeba teraz wymieniać. - Ale to żadna strata. I tak co roku wymieniam garnitury. Codziennie się w nich chodzi, to szybko się niszczą.
Niewiele osób dziś też pamięta, jak ponad 100 kilogramów ważyła wiceprezydent Wioleta Haręźlak. Ale podczas któryś wakacji powiedziała: dość. I schudła tak, że nikt nie mógł jej poznać. Jak udaje się jej przez kolejne lata utrzymywać wagę?
Dowiedzieliśmy się, że je to, co jest zgodne z jej grupą krwi. Dwaj pozostali wiceprezydenci choć szczupli, też dbają o swoją kondycję: Krzysztof Kaliszuk jeździ konno, skacząc przez przeszkody, Dariusz Lesicki biega w maratonach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?