Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problemy z rzeźbą Chrystusa Króla w Świebodzinie

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Chrystus Król ma otoczyć opiekuńczym ramieniem Świebodzin, cały region, Polskę... I ma być większy nawet od tego w Rio.
Chrystus Król ma otoczyć opiekuńczym ramieniem Świebodzin, cały region, Polskę... I ma być większy nawet od tego w Rio. fot. Mariusz Kapała
Dźwig szykował się do podniesienia ogromnej głowy Chrystusa Króla. W pobliskim kościele wierni zanosili modły o cud. Ale cudu nie było. Dźwig okazał się za słaby, a jeden z pracowników przypłacił świętą robotę zmiażdżoną nogą.

TAKI POMNIK

TAKI POMNIK

* Wysokość: 33 metry (tyle lat żył Chrystus).
* Pozłacana korona: 3 metry (tyle lat działał publicznie).
* Kopiec z gruzu i ziemi: 16,5 metra. Do budowy przywieziono 1.500 wywrotek materiału (zbudowany z pięciu kręgów symbolizujących kontynenty).
* Głowa: 4,5 metra, waży 15 ton. Rysy twarzy zostały specjalnie przerysowane, by były widoczne z ziemi.
* Dłonie: 6 metrów.
* Rozpiętość ramion: 25 metrów.
* Całkowity ciężar: około 440 ton. Właśnie okazało się, że nikt nie wie, ile dokładnie.

Czytaj też: Wypadek przy budowie pomnika Chrystusa Króla

Pomysł wybudowania pomnika zrodził się w 2000 r. - Robię to dla ludzi, nie dla siebie. Chcę, żeby mieli gdzie się modlić o każdej porze dnia czy nocy - mówił o sferze duchowej swojego dzieła ks. Sylwester Zawadzki, inicjator budowy i fundator pomnika. O wymiarze materialnym sza. - Ile będzie kosztowała inwestycja w Chrystusa Króla? Nie wiem, budujemy metodą gospodarczą, dlatego cena jeszcze nie jest znana... - odparł.

Chrystus miał wznieść się na wyżyny w ciągu roku. Później było "oby do wiosny" lub "oby do końca roku". I tak przez dziesięć lat. Bo dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Sam komputerowy projekt z przekrojami, osiami i trójwymiarowymi rysunkami powstawał aż pięć miesięcy. Bo przecież ma to być najwyższy pomnik Chrystusa na świecie. Uściślijmy. Chrystusa Króla Miłosierdzia, bo to polski Zbawiciel. Wieść o Chrystusie Królu Miłosierdzia pochodzi przecież od błogosławionej siostry Faustyny.

Czytaj też: Chrystus ze Świebodzina przyćmi tego z Rio, ale jeszcze nie teraz (wideo, zdjęcia)

Czekali jak na zbawienie

Proboszcz Zawadzki kupił pięciohektarowe pole od Agencji Nieruchomości Rolnych. W grudniu 2001 radni zauważyli: - Trzeba się zastanowić, czy naprawdę chcemy być drugą Częstochową.
Chcemy. Wyobraźnia natychmiast podsunęła obraz tłumu pielgrzymów, turystów, kramów z buteleczkami święconej wody z odkręcaną głową Zbawiciela. W 2001 r. pojawił się wielki nasyp. Potem przez kilka lat na placu hulał tylko wiatr.

W 2007 r. zmieniono parametry monumentu i technologię. Będzie wykonany w technologii siatkobetonu. Pierwotnie miała to być konstrukcja ze stalowej blachy, ale fachowcy ją oprotestowali. Przyciągałaby wyładowania atmosferyczne, a przy wysokich temperaturach mogłyby puścić spawy. Nie ma już być także kopią tego z Rio, a wzrostu przyda mu korona.

Również 2008 r. w żywocie Chrystusa spod Świebodzina był ciężki. Nie zostały złożone dokumenty ekspertyzy budowlanej. Plany mówiły, że wysokość wyniesie 30 m, a powstawał 33-metrowy kolos. Korony nie licząc. Budowa została wstrzymana "z uwagi na wykonywanie w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa dla ludzi lub mienia bądź zagrożenie środowiska".
Kolejny rok i znów kłody pod nogi. Nadzór budowlany stwierdził, że część nadziemna wymaga przebudowy. Trzeba usztywnić płaszcz. Bloki nie są właściwie zespolone, należy zmienić ich łączenie z konstrukcją nośną. Wreszcie nadzór wydał pozwolenie na kontynuowanie budowy. Ale już w tym roku sprawa legalności budowy trafiła do wojewody, bo zdaniem inspektorów, w projekcie zabrakło odgromu. Wątpliwości budziła też linia wysokiego napięcia przechodząca blisko pomnika. Urzędnicy wojewody stwierdzili, że uchybienia w projekcie są, ale nie mają charakteru rażącego...
Emocje targały i zwolennikami, i przeciwnikami krzyża. Tymi pierwszymi bardziej. Przekonał się o tym chociażby samochód inspektora nadzoru budowlanego.

Ciężka głowa Chrystusa

Jednym z ostatnich akordów miało być zamontowanie ramion i głowy na korpusie gigantycznego Zbawiciela. Podczas poprzedniego weekendu okazało się, że dźwig ściągnięty do montażu elementów figury nie poradzi sobie z ciężarem. Nie pomogły modlitwy o cud w pobliskim kościele. Ramiona i ręce Chrystusa Króla ważą ponad 25 ton, a miały być znacznie lżejsze. W dodatku na placu budowy doszło do nieszczęśliwego wypadku. Ciężki element demontowanego dźwigu zmiażdżył nogę pracownika.
- Od kiedy tu jesteśmy, mam wrażenie, że coś się przeciw nam sprzysięgło. Najpierw nie chciała przepuścić nas policja, potem zaczął padać deszcz, a teraz wiatr - żalił się Stanisław Bandura, specjalista z firmy Żuraw
Grohmann. Wokół placu budowy krążyły nawet pogłoski, że to sprawka szatana.

Ale gdzie tu miejsce dla Złego? 29 września 2006 rada miejska w Świebodzinie podjęła uchwałę w sprawie ustanowienia Chrystusa Króla patronem miasta i gminy. Przewodniczący rady i burmistrz przystąpili do rozmów z biskupem. Pomysł nie przypadł do gustu Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Okazało się, że Chrystus nie może być orędownikiem. Ale przecież wcześniej - w 2000 r. - bp Adam Dyczkowski zawierzył Świebodzin opiece właśnie Chrystusa Króla...
Chryste Panie!

Zapowiedzianą na ten weekend próbę zamontowania głowy znów odłożono. Na kiedy dokładnie? Tego jeszcze nie wie nikt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska