Zbiórka dla powodzian trwała zaledwie tydzień. Mieszkańcy wrzucali dary do koszyków wystawionych w sklepie Romana i Piotra Rojków oraz w markecie Intermarche. Niektórzy przynosili je na plebanię parafii pw. Pierwszych Męczenników Polski, gdyż inicjatorem i organizatorem zbiórki był proboszcz parafii pw. PMP ks. Marek Rogeński, SAC.
- Zebraliśmy około dwóch ton darów. Przede wszystkim żywności i wody pitnej, ale także środków czystości i artykułów chemii gospodarczej. Ludzie przynosili koce, ręczniki i kołdry, mamy nawet lodówkę. Wszystkim serdeczne Bóg zapłać za bezinteresowną pomoc i wielkie serca - mówi proboszcz.
Zbiórka odbywała się pod patronatem władz miejskich. Dary mają trafić do Wilkowa w Lubelskiem. Gminę dwukrotnie zalała Wisła. Żywioł zniszczył gospodarstwa, kościół i uprawy. Mieszkańcy potracili dorobek całego życia. Teraz czekają na pomoc.
Złozyli się na transport i paliwo
Przy załadowaniu darów pomagali aresztanci z międzyrzeckiego Aresztu Śledczego, gdzie proboszcz jest kapelanem. Początkowo planował, że w lubelskie pojedzie jeden bus. Dzis o 15.00 okazało się jednak, że artykułów jest tak dużo, że potrzebny będzie drugi pojazd.
Do Wilkowa jest blisko 600 km. W przetransportowaniu darów proboszczowi i powodzianom w sukurs przyszli miejscowi przedsiębiorcy P. i R. Rojkowie oraz Radosław Grudniewski, którzy załatwili busy. Za paliwo zapłacili natomiast Robert Kurzyński i Witold Piekarek.
Humanitarny konwój z darami wyruszy dziś wieczorem z Międzyrzecza. Jutro rano powinien dojechać do Wilkowa.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?