Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próbowali płacić

DARIUSZ CHAJEWSKI
Gubińska gmina przyjrzy się wodzie. Mowa o coraz bardziej widocznym spadku poziomu Nysy i wód gruntowych w okolicy.

Skąd ta kampania? Nadzieję gubińskiej gminie dała interpelacja posła Czesława Fiedorowicza, który prosi stołecznych urzędników o wytłumaczenie pewnych niuansów polsko-niemieckich stosunków... wodnych.
- Podejrzewamy, że polskie władze w jakiś sposób rozliczają się ze stroną niemiecką zarówno za straty spowodowane przez kopalnie, jak i pobieranie przez naszych sąsiadów wody z Nysy - tłumaczy wójt Edward Aksamitowski.

Próbowali płacić

W połowie lat 90. niemieckie kopalnie próbowały z gubińską gminą się rozliczać. Chociaż miało to wymiar raczej symboliczny. Do gminnej kasy wpłynęło 30 tys. marek. Wprawdzie suma była raczej symboliczna, ale Niemcy poinformowali, że jeśli nie zostanie podjęta, temat zostanie uznany za rozwiązany. W latach 80. i 90. gmina starała się załatać wodną dziurę pogłębiając studnie, w tym także za niemieckie pieniądze.
- Tak naprawdę wychodzimy na głupców w dyskusjach z naszymi niemieckimi partnerami - dodaje E. Aksamitowski. - Po prostu nie znamy zasad, na jakich następują rozliczenia w tej sferze. A nikt nie traktuje nas jako zainteresowanej strony.
Na zachodnim brzegu Nysy podobne problemy zostały rozwiązane. Z jednej strony z większości kopalnianych terenów ludność została wysiedlona, po drugie w 90 proc. obszary te są w pełni zwodociągowane. W dużej mierze pieniądze na ten cel pochodziły z unijnych funduszy pomocowych.

Poważne traktowanie

- Wójt Przewozu Ryszard Klisowski może najlepiej opisać, jak samorządowcy są w tej całej sprawie traktowani - tłumaczy poseł Cz. Fiedorowicz. - Gminy niewiele na ten temat wiedzą, nie są zapraszane na spotkania. Nie może być zgody na takie traktowanie nadnyskich gmin.
Odpowiedź urzędników na pytania dotyczące wody posła nie usatysfakcjonowały. Jak podkreśla, jego zaufania nie wzbudza także stanowisko eksperta, na którego opinię powołuje się stolica, a która mówi, że działanie kopalń i przepompowywanie wody Nysy tym terenom nie szkodzi.
- Będę dalej drążył temat, będę żądał spotkania z kompetentnymi przedstawicielami zainteresowanych resortów - dodaje Cz. Fiedorowicz. - To musi być poważne stanowisko w poważnej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska