Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces byłych policjantów z Lublina. Jeden z nich miał porazić prądem z paralizatora dwóch zatrzymanych

Marcin Koziestański
W tymczasowym areszcie przebywa już jedynie Marcin G. Dwaj pozostali oskarżeni - Piotr D. i Łukasz U. - odpowiadają z wolnej stopy. Byłym policjantom grozi kara 10 lat pozbawienia wolności.
W tymczasowym areszcie przebywa już jedynie Marcin G. Dwaj pozostali oskarżeni - Piotr D. i Łukasz U. - odpowiadają z wolnej stopy. Byłym policjantom grozi kara 10 lat pozbawienia wolności. MK
Kończy się proces byłych policjantów oskarżonych o porażenie paralizatorem dwóch mężczyzn podczas ostatniej Nocy Kultury. Według świadka Marcin G. poraził prądem dwóch zatrzymanych. W innej sprawie z paralizatorem w tle zapadł już prawomocny wyrok.

W środę odbyła się kolejna rozprawa przeciwko Marcinowi G., Piotrowi D. i Łukaszowi U. Według śledczych mundurowi w nocy z 3 na 4 czerwca znęcali się nad Igorem C. z Francji i studentem z Lublina Rafałem K.

Obywatel Francji trafił wówczas na izbę wytrzeźwień, ponieważ awanturował się z kierowcą taksówki. - Dzień po zdarzeniu zadzwonił do mnie i przyznał, że został rażony paralizatorem po jądrach przez policjantów. Po kilku dniach, gdy się spotkaliśmy, pokazał mi swoje obrażenia na żebrach i udach, oczywiście nie pokazał mi penisa - zastrzegał Daniel J., przyjaciel Francuza, który w Noc Kultury wracał z nim jedną taksówką.

Z jego relacji wynikało, że Igor C. opowiadał mu także, że był w radiowozie bity po twarzy i rozebrany przez policjantów. - Potem go porazili prądem. Dokładnie 12 razy - precyzował przyjaciel poszkodowanego.

Na rozprawie zeznawała także Ewelina R., była pracownica izby wytrzeźwień w Lublinie, gdzie miało dojść do koszmaru Igora C. i Rafała K. - Student po przywiezieniu został zaprowadzony za parawan. Wtedy usłyszałam elektryczny pstryk. Odgłos pochodził z paralizatora - tłumaczyła Ewelina R. Kobieta nie słyszała krzyków Rafała K. - Ale nagle inna z pracownic, Małgorzata K., która też znajdowała się za parawanem, krzyknęła z przerażeniem: O Jezu! Potem mi przyznała, że widziała jak Marcin G. poraził chłopaka paralizatorem - dodawała Ewelina R.

Według kobiety po kilku minutach od tego zdarzenia na izbę został przywieziony Igor C. - Jeden z policjantów, Piotr D., powiedział, że mają Francuza, który udaje, że nie zna polskiego. Na to Marcin G. stwierdził, że zna sposób, by nauczyć go mówić po polsku i wyszedł przed budynek, gdzie znajdował się radiowóz z obcokrajowcem - zeznawała Ewelina R. Z jej relacji wynikało także, że kilka miesięcy wcześniej policjant miał chwalić się, że posiada paralizator. - Miał swoje powiedzenie, że „grunt to prund” - dodawała.

Była pracownica izby wytrzeźwień wspominała także o tym, że między pracownikami chodziły w czerwcu głosy, że gdy zostaną wezwani do prokuratury „muszą mówić tylko to, co może udowodnić monitoring”.

Kolejna rozprawa odbędzie się 17 stycznia. Obrońcy policjantów złożyli wnioski, by sąd przesłuchał wówczas czterech funkcjonariuszy - współpracowników oskarżonych. Wcześniej, bo 22 grudnia, sąd ma zdecydować, czy uchylić Marcinowi G. tymczasowy areszt. Już na poprzedniej rozprawie uchylony został bowiem areszt wobec Piotra D. i Łukasza U.

Oskarżył policjanta, sam został skazany

W środę zapadł też wyrok w sprawie byłego już policjanta Arkadiusza K., na którego zachowanie śledczym poskarżył się przedsiębiorca z Lublina, który w 2014 r. w komisariacie miał zostać uderzony i porażony paralizatorem. Prokuratura umorzyła jednak tę sprawę, a przedsiębiorca sam stanął przed sądem. Został oskarżony o znieważenie i usiłowanie napaści na funkcjonariusza Arkadiusza L.

W środę sąd odwoławczy podtrzymał pierwszą decyzję o skazaniu mężczyzny na 8 mies. więzienia w zawieszeniu na 2 lata. - Nie ma dowodów na to, by policjant miał paralizator. To urządzenie nie było na jego wyposażeniu - argumentował sędzia. Wyrok jest prawomocny.


Krajowa mapa zagrożeń bezpieczeństwa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Proces byłych policjantów z Lublina. Jeden z nich miał porazić prądem z paralizatora dwóch zatrzymanych - Kurier Lubelski

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska