Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces - tak, kara - nie

Michał Iwanowski

Z jednej strony Jaruzelski kpi sobie, twierdząc, że stan wojenny miał ratować gospodarkę PRL. Że po to ukrócono zapędy strajkujących, by zapobiec kryzysowi.

To odwracanie kota ogonem, bo przecież strajki były reakcją na kryzys gospodarczy i zniewolenie wywołane komunistycznymi rządami, a nie odwrotnie. Poza tym - czy po stanie wojennym nastała dekada gospodarczego rozkwitu? Każdy, kto pamięta mroczne lata 80., sam sobie na to odpowie.

Ale z drugiej strony Jaruzelski to nie Honecker. Trudno będzie dowieść mu, że tak jak przywódca NRD, ma na sumieniu śmierć ofiar swego reżimu. Honecker z premedytacją kazał strzelać do rodaków próbujących uciekać przez mur berliński. A mimo to, Niemcy, choć wtoczyli mu proces i napiętnowali go, pozwolili mu w spokoju dożyć swych dni na banicji w odległym Chile.

Tak samo powinien zakończyć się proces sędziwego Jaruzelskiego: odesłaniem do domu, bez względu na wyrok.

Bo żadna kara więzienia ani nie cofnie historii, ani nie sprawi, że Jaruzelski zmądrzeje. Ale sam proces pokaże, że nie tylko historia ma prawo oceniać dyktatorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska