Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Wiktora P.: - Zadawał ciosy, żeby zabić - mówił biegły lekarz

(paw)
Wiktor P. przed sądem w Zielonej Górze
Wiktor P. przed sądem w Zielonej Górze Mariusz Kapała
Przed Sądem Okręgowym w Zielonej Górze trwa proces Wiktora P., który jest oskarżony o głośne zabójstwo Bośniaczki Mileny A. w Szwajcarii.

W poniedziałek zeznawali biegli: lekarz, który wydał opinię na podstawie oględzin ciała i miejsca zbrodni oraz trzy biegłe z zakresu psychiatrii i psychologii. - Moim zdaniem sprawca zadawał ciosy z zamiarem zabicia - mówił lekarz. Kobieta zginęła od ciosów nożem.

Biegły opierał się na przetłumaczonych z języka niemieckiego - do zabójstwa doszło 5 września 2012 w szwajcarskim miasteczku Frenkendorf - oględzinach zewnętrznych zwłok ujawnionych na miejscu zdarzenia oraz na protokole oględzin i otwarcia zwłok Bośniaczki w instytucie medycyny sądowej. Lekarz nie potrafił dokładnie ocenić, ile Milena A. miała ran na ciele.

- Był ich szereg, z których najistotniejsze i dokładnie opisane zostało pięć ran na klatce piersiowej - mówił. W jego ocenie śmiertelne uderzenie zostało zadane w prawą stronę klatki piersiowej, tuż pod obojczykiem, kiedy ostrze uszkodziło ważną żyłę.

Lekarz potwierdził, że ciosy były zadawane z dużą siłą. Dwukrotnie przebiły kości: mostek i żebra. - Moim zdaniem sprawca zadawał ciosy z zamiarem zabicia - dodał lekarz. Ujawnił też, że kobieta miała rany na dłoniach, bo próbowała się zasłaniać i bronić.

Z kolei wszystkie biegłe z zakresu psychiatrii i psychologii odrzuciły tezę, że Wiktor P. działał w stanie nagłego wzburzenia, co mogłoby być dla niego okolicznością łagodzącą. Potwierdziły też, że był poczytalny w trakcie popełniania zbrodni. - W czasie badania zachowywał stoicki spokój, nie towarzyszyło mu żadne napięcie emocjonalne. Odniosłam wrażenie, że opowiada wczoraj obejrzany film - zeznawała jedna z biegłych.

Sąd postanowił jednak zlecić drugą opinię psychiatryczno-psychologiczną. Wnioskował o to obrońca oskarżonego, choć sąd podejmując decyzję, miał na uwadze inne argumenty. - Opinia jest zbyt lakoniczna. Dwie strony maszynopisu to za mało w sprawie o zabójstwo. Trzeba ją rozszerzyć o skłonności do konfabulacji lub niepamięci - podkreślił sędzia. Wiktor P. w trakcie procesu zmienia zeznania, zasłania się niepamięcią.

Oskarżony przyznał się do morderstwa. 53-latek pochodzi z dolnośląskiego Lubania, ale ostatnie kilkanaście lat spędził w Nowej Soli. Mężczyzna, miesiąc po zbrodni, skruszony zgłosił się do nowosolskiej komendy. Wcześniej próbował popełnić samobójstwo. Grozi mu nawet dożywocie.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska