Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor pozamiatał - komentarz Janusza Życzkowskiego

Janusz Życzkowski
Jak to się zaczęło i o co pytano prof. Czarnka? Było o szkole i jej rzekomym upolitycznieniu, o prawach i wsparciu dla seksualnych mniejszości, nie podobało się swoiste podejście do historii oraz to, że w spisie lektur nie ma Harrego Pottera.

Medialna wrzawa i poruszenie po spotkaniu ministra edukacji i nauki z delegacją parlamentarzystów rządzących Unią Europejską (w tym tych związanych z polską opozycją). Jak przeczytałem na portalu OKO.PRESS, prof. Przemysław Czarnek miał być brutalny i agresywny. Przewodnicząca delegacji Niemka, Sabine Verheyen „otwarcie przyznała, że zachowanie członków polskiego rządu nastawiło delegację „dość negatywnie” i uświadomiło, „jak pilne są działania na poziomie europejskim”.

Nie dowierzając subiektywnie ukierunkowanemu medium postanowiłem sam posłuchać, na czym te przemocowe aktywności ministra Czarnka polegać miały. Wysłuchałem całego zapisu spotkania i muszę przyznać, że jest coś, co rzeczywiście można ministrowi „zarzucić”. Tym czymś jest bezwzględność i zdecydowanie z jaką odpowiadał europejskim politykom, którzy próbowali postawić go pod ścianą, odpytując w sprawach, które w ich ocenie kładą się cieniem na wizerunek Polski w tzw. normalnym świecie. Na tą bezwzględność politycznie poprawna wycieczka rzeczywiście nie była przygotowana. W obliczu argumentów nie pozostało im nic innego, jak podkulić ogon i wrócić w zacisze brukselskiego pałacu ze stali i szkła.

Jak to się zaczęło i o co pytano prof. Czarnka? Było o szkole i jej rzekomym upolitycznieniu, o prawach i wsparciu dla seksualnych mniejszości, nie podobało się swoiste podejście do historii oraz to, że w spisie lektur nie ma Harrego Pottera. Absurd! Zastanawiam się co działo się w głowie ministra, który musiał wysłuchiwać tego wszystkiego. Cokolwiek by to było, poskutkowało ciągiem do bólu precyzyjnych odpowiedzi, z których pierwszą, z przyjemnością zacytuję. „Pani przewodnicząca, na historię nie patrzy się z takiego, albo innego punktu widzenia, tylko patrzy się na fakty, takimi jakimi one były. W odpowiedzi na pani list pragnę zauważyć, że jest pani przedstawicielką nacji, która akurat w sposób czarno – biały zachowywała się w tym mieście. W siedzibie głównej ministerstwa edukacji przy Szucha 25, była siedziba gestapo. Przez kilka lat pani przodkowie dokonywali masakry i na to patrzy się jak na masakrę, a nie z takiego czy innego punktu widzenia. Dobrze, żeby przedstawiciele pani nacji, nie unikali pomimo ładnych haseł, które tu wygłaszają, odpowiedzialności za wszystko co wówczas się działo.(…)” – mówił minister i moim zdaniem pozamiatał.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska