Program Certyfikacji PZPN. W lubuskim bardzo dobrze szkolimy młodzież. Niestety, często dla innych klubów

Podczas uroczystego wręczenia certyfikatów w siedzibie Lubuskiego Związku Piłki Nożnej, jego prezes Robert Skowron wyraził nadzieję, że być może nasz region przestanie być białą plamą na piłkarskiej mapie Polski. Podziękował tym, którzy uzyskali certyfikaty. Stwierdził też iż liczył, że znacznie więcej lubuskich klubów przystąpi do tego programu. Na razie szef naszego lokalnego futbolu nie miał informacji, jeśli chodzi o pieniądze, jakie z centrali popłyną do szkółek, które przystąpiły do Programu Certyfikacji PZPN, ale obiecał, że zgodnie z tym, co usłyszał w centrali, to kwestia kilku tygodni. Najwyższy złoty certyfikat uzyskały w naszym regionie tylko trzy kluby: Warta Gorzów, Stilon Gorzów i Akademia Piłkarska Macieja Murawskiego, czyli zielonogórska Lechia.

Stilon: Postawiliśmy na ten projekt
- Dla nas rozwój szkółki to naturalna droga i szansa na rozwój - powiedział prezes Stilonu Krzysztof Olechnowicz - W zespole seniorów zostało już praktycznie trzech zawodników spoza Gorzowa, reszta to nasi wychowankowie. Ten złoty certyfikat to wynik wielkiej pracy wykonanej przez sztab trenerski, a w szczególności Rafała Świtaja, bo to jego dziecko. Jemu to trzeba zadedykować i tylko wypada mieć nadzieję, że z równym zapałem zajmie się utrzymaniem tej gwiazdki. Postawiliśmy na ten projekt, bo chcieliśmy zerwać z zaszłościami, a z drugiej strony w naszej akademii pojawiły się takie perełki, że ci chłopcy jeszcze w ostatnich meczach trzeciej ligi mogli zadebiutować. Teraz w czwartej to zaprocentowało, a przecież wygraliśmy wojewódzki Puchar Polski, awansowaliśmy w rundzie centralnej, a w meczu z Zagłębiem Lubin do 80 minuty byliśmy równorzędnym partnerem zespołu z ekstraklasy.

Warta: Certyfikat zdobyliśmy ciężką pracą
Prezes gorzowskiej Warty Zbigniew Pakuła: - Ten certyfikat zdobyliśmy ciężką heroiczną pracą, inwestowaniem w obiekty, bardzo dobrą kadrą trenerską. Cieszymy się, że zostało to docenione. Zrobiliśmy wiele jeśli chodzi o bazę. Chcemy seniorski zespół oprzeć o akademię. Cieszymy się, że zostaliśmy docenieni bo przecież są zespoły z ekstraklasy i pierwszej ligi, które nie dostały złotego certyfikatu. Nasze szkolenie jest na dobrym poziomie. Mamy młody zespół, ciągle wprowadzamy wychowanków i liczymy, że powalczymy o powrót do trzeciej ligi.

Akademia Piłkarska Macieja Murawskiego: Praca i dobra baza
- Trzeba się przygotować pod wieloma względami - tak na pytanie, co zrobić by otrzymać złoty certyfikat, odpowiedział Maciej Murawski szef Akademii Piłkarskiej Macieja Murawskiego. - Także wielka papierkowa robota. To jest coś, co musieliśmy zrobić i przeszkolić tych, którzy uczestniczyli w programie certyfikacji. U nas dokonał tego Michał Grzelczyk. Mamy to szczęście, że w mieście mamy bardzo dobrą bazę, z której może korzystać akademia i tu można podziękować dyrektorowi MOSiR-u Robertowi Jagiełowiczowi, bo bez jego pomocy by się nie udało. Wielkie znaczenie ma współpraca ze szkołą sportową. Dzięki temu, że mamy klasy sportowe mogliśmy ubiegać się o udział w tym programie. W planie mamy zwiększenie liczby drużyn. Zobaczymy, jakie korzyści z programu będzie miała akademia

Szalone ambicje rodziców
Tyle szefowie najlepszych zawodników. W dyskusji podniesiono kilka spraw, które nurtują kluby szkolące młodzież. Możni z okolicy i ich wysłannicy oglądają mecze naszych drużyn już w bardzo młodych kategoriach wiekowych i namawiają rodziców często 13-latków do przenosin. I tak Zagłębie Lubin, Śląsk Wrocław i Chrobry Głogów penetrują południe województwa, Lech Poznań środek, a północ, Pogoń i inne kluby szczecińskie. Te kluby nastawione są nie na szkolenie, ale selekcję. Dzieciaki wyciągnięte w tak młodym wieku z domu rodzinnego gubią się, nie dają rady. Często po jakimś czasie wracają, ale bywa że trudno już odbudować takiego młodego zawodnika. Stąd trzeba przekonywać rodziców, którzy często zachłystują się nazwą i sławą klubu, a w swych pociechach widzą już następców Roberta Lewandowskiego. Jeśli taki kilkunastoletni chłopak, na przykład z Kostrzyna przechodzi do klubu w Gorzowie, albo z Lubska czy Szprotawy do Zielonej Góry, rodzice mogą go częściej kontrolować, a on sam na weekend może odwiedzać dom rodzinny i jest w swoim środowisku. Inaczej, jak 13- czy 14-latek przenosi się do Wrocławia czy Łodzi. Przejście do możniejszych klubów jest naturalne i nawet pożądane, ale nie w wieku 13 lat!

Nie mamy drużyny, czyli punktu odniesienia
Inną sprawą poruszaną zresztą przy wszystkich dyskusjach o lubuskim futbolu jest problem braku choćby jednego zespołu grającego w lidze centralnej. Takiego, który mógłby być odniesieniem dla najbardziej utalentowanych młodych zawodników, gdzie ktoś dostałby szansę pokazania się szerszej publiczności na tle mocnych rywali. Innym problemem, który dotyka futbol młodzieżowy jest fakt szkolenia najmłodszych na sztucznej trawie. Jeśli zespoły szkolą się wyłącznie na tego typu boisku, to już w wiek 19-20 lat kolana tak trenowanych zawodników nie wytrzymują i kończą się marzenia nie tylko o karierze ale nawet o grze amatorskiej. Ciekawych wątków i głosów w dyskusji było znacznie więcej...

Oni zostali docenieni w centrali
Spośród 1.198 wszystkich nadesłanych zgłoszeń 48 pochodziło od szkółek z województwa lubuskiego. Przyznano w Polsce 694 certyfikaty, w Lubuskiem 23 (3 złote gwiazdki, 2 srebrne, 18 brązowych).
Lubuskie kluby w Programie Certyfikacji PZPN - poziom złoty: Akademia Piłkarska Macieja Murawskiego Zielona Góra, Warta Gorzów, Stilon Gorzów; poziom srebrny: Korona Wschowa, Zbąszynecka Akademia Piłkarska; poziom brązowy: Arka Nowa Sól, Promień Żary, Chemik Gorzów, Czwórka Kostrzyn, Maksymilian Gorzów, Piast Iłowa, Akademia Piłkarska Sulechów, Celuloza Kostrzyn, Pogoń Skwierzyna, Dwójka MOS Gubin, Carina Gubin, Dąb Przybyszów, Korona Kożuchów, Zjednoczeni Lubrza, Kora Niedoradz, Piast Czerwieńsk, Odra Nietków, Sparta Grabik.

OBEJRZYJ: Zawodnicy Falubazu rozpoczęli treningi ogólnorozwojowe