Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator zmieni zarzut wobec oprawcy Daniela?

Tomasz Hucał, (mt) 68 377 02 20 [email protected]
Piotr Ś. często trafiał przed oblicze sądu. Był już oskarżony o znęcanie się nad psem, pobicie, paserstwo, włamanie, posiadanie narkotyków.
Piotr Ś. często trafiał przed oblicze sądu. Był już oskarżony o znęcanie się nad psem, pobicie, paserstwo, włamanie, posiadanie narkotyków. fot. policja
- Pojawiła się iskierka nadziei. Lekarze mówią, że są pewne oznaki poprawy - informują nas rodzice 24-letniego Daniela, żaganianina pobitego kilkanaście dni temu kijem baseballowym.

Przypomnijmy: w niedzielę 20 lutego ok. 12.30 na skwerze między ul. Wojska Polskiego i Jana Pawła II 20-letni Piotr Ś. zaatakował z zaskoczenia niewiele od siebie starszego Daniela Turzę. Przygotował na niego zasadzkę, wykorzystując ich wspólnego znajomego. Już dzień później funkcjonariusze zatrzymali 20-latka. Ukrywał się w Żarach.
Okazuje się, że Ś. jest doskonale znany organom ścigania. - W 2008 r. został oskarżony o pobicie. Natomiast w 2010 r. miał sprawy o włamanie, usiłowanie kradzieży, posiadanie narkotyków i paserstwo - wylicza rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej Grzegorz Szklarz. - A ostatnio trafił do sądu za znęcanie się nad psem.

O tej sprawie, zakończonej już wyrokiem, pisaliśmy niedawno w "GL". Żagański sąd rejonowy zadecydował o karze: grzywna i prace społeczne za pobicie szczeniaka. Proces odbył się w jeden dzień, bez udziału oskarżonego, który nie stawił się na rozprawę. Ś. został skazany za kopanie malutkiego pieska, który przeżył chyba tylko dzięki temu, że całe zajście zauważyła przechodząca ul. Wojska Polskiego kobieta i wezwała straż miejską.
Piotr Ś. nie przyszedł do sądu, ale zgodził się wtedy porozmawiać z "GL". - Nie będę się odwoływał. Zapłacę karę i odpracuję godziny. Tylko poproszę, żeby to było w soboty i niedziele, bo dostałem pracę. Żałuję tego, że kopałem suczkę. Więcej tego już nie zrobię - zapewniał.
Kilka tygodni po tych słowach Ś. trzykrotnie, jak informuje prokuratura, uderzył kijem baseballowym w głowę Daniela, który teraz walczy o życie. Ś. został na trzy miesiące osadzony w areszcie. Na razie usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ale to może się zmienić. - Prokurator rozważa zmianę kwalifikacji czynu na usiłowanie zabójstwa - zapowiada G. Szklarz.

- Pobił zdrowego, młodego mężczyznę, który nie wiadomo, czy wróci do zdrowia i dostanie za to pięć lat? - denerwuje się Adam Turza, ojciec Daniela. - Ten człowiek dostał już szansę od życia i nie wykorzystał jej. Słyszałem nawet, że pobił policjanta. Jest nieobliczalny. Nie można go ot tak wypuszczać na wolność.
Rodzice Daniela wierzą, że wyrok będzie surowy i pójdzie w świat. - Tak, żeby inni przestępcy dwa razy zastanowili się, zanim kogoś napadną - podkreśla A. Turza. Gdy rozmawialiśmy z nim w środę, poinformował nas, że pojawiła się iskierka nadziei dotycząca stanu zdrowia jego syna: - Nadal jest ciężko, ale lekarze powiedzieli nam, że próbuje otwierać powieki, coś się rusza. Czekamy na dokładne badania. Od 10 dni jeździmy do Nowej Soli do szpitala z nadzieją na optymistyczne wieści i liczymy, że wreszcie takie usłyszymy.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska