Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratorskie zarzuty dla Waldemara Sługockiego. - Bałem się, że to zostanie zamiecione - mówi drugi kierowca

Janusz Życzkowski
News Lubuski
Prokuratura chce postawić zarzuty posłowi Waldemarowi Sługockiemu. Chodzi o wypadek, który szef lubuskiej Platformy spowodował pod koniec stycznia br. W rozmowie z nami sprawę komentuje poszkodowany przez posła kierowca.

28 stycznia w zielonogórskim Drzonkowie parlamentarzysta ściął zakręt i z dużą prędkością doprowadził do
zderzenia. Wskazówka w prędkościomierzu suzuki Sługockiego zatrzymała się na 70 km/h. **Obydwaj kierowcy zostali poszkodowani. Sługocki jeszcze tej samej nocy był operowany. Rokowania były bardzo złe:** doznał rozległych obrażeń wewnętrznych. Dziś jest już aktywny, wrócił do działalności politycznej i zawodowej.

Kierowca drugiego auta, pan Robert, doznał obrażeń obu rąk i przez kilka miesięcy nie mógł pracować. Ze względu na brak możliwości ustalenia sprawcy (podczas przesłuchania poseł nie przyznał się do spowodowania wypadku), drugi z kierowców nie mógł ubiegać się o odszkodowanie z ubezpieczenia. Jego sytuacja ekonomiczna była bardzo trudna. Dziś jest już lepiej.

– Zacząłem wracać do siebie. Ręce już nie bolą i mogę pracować. Jak na razie wszystko jest w porządku – mówi w rozmowie z nami mężczyzna.

Na pytanie, jak zareagował na decyzję prokuratury o wystąpienie o uchylenie immunitetu posłowi Sługockiemu, odpowiada.
– Ulgę poczułem już wcześniej. Od momentu kiedy zmieniłem adwokata, zobaczyłem zainteresowanie mediów, to od tego czasu zobaczyłem, że mam w tej sprawie jakieś szanse. Bałem się, że to zostanie zamiecione pod dywan, że jako zwykły człowiek nie dam rady udowodnić, jak było naprawdę. Cieszę się, że prawda zaczyna wychodzić i wszystko staje się jasne, klarowne i oczywiste – przyznaje.

Pan Robert odniósł się również do niejasnego zachowania posła na miejscu wypadku oraz podczas składania zeznań. Parlamentarzysta początkowo przyznawał się do winy, ale na komendzie nie potrafił powiedzieć, jak doszło do wypadku, i zasłaniał się niepamięcią. W ocenie kierowcy drugiego auta to był błąd Sługockiego, bo jemu zależało tylko na sprawiedliwości.

- Dawno nie byłoby sprawy, byłoby to rozwiązane, nie byłoby żadnej sprawy w sądzie, nagłośnienia tematu przez media. Podalibyśmy sobie ręce i jeszcze bym na niego zagłosował - mówi pan Robert.

Z pytaniami o opinię biegłego i decyzje prokuratury zwróciliśmy się do szefa lubuskiej PO. Nie otrzymaliśmy jednak żadnej odpowiedzi. We wcześniejszych wypowiedziach Sługocki deklarował, że jeśli prokuratura będzie chciała postawić mu zarzuty, to zrzeknie się immunitetu.

- Deklaruję, że jeżeli będą takie potrzeby, nie będę chował się za immunitetem poselskim. Jeżeli będzie taka sugestia ze strony tych instytucji, to natychmiast zrzeknę się immunitetu tak, żeby można było to postępowanie swobodnie prowadzić - deklarował parlamentarzysta w wywiadzie udzielonym marszałkowskim urzędnikom.

W rozmowie z LCI poseł odniósł się do informacji, które na temat wypadku publikują lubuskie media.
- Jeżeli pyta pan o spekulacje, które pojawiają się w różnych środkach masowego przekazu, to skomentuję to tak: jakie media, takie spekulacje - ucinał polityk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska