Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protestujące zielonogórzanki staną przed sądem. "To był polityczny happening, nic nie zniszczyłyśmy"

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Protestujące kobiety przed komendą policji
Protestujące kobiety przed komendą policji Facebook
W listopadzie 2020 roku poseł Jerzy Materna na swoim facebookowym profilu umieścił wpis, w którym nazwał protestujące kobiety "bełkoczącymi szmatami". W odpowiedzi grupa zielonogórzanek zaniosła do biura polityka szmaty i obkleiła wejście budynku kartkami sprzeciwiającymi się temu zachowaniu. Teraz za swój czyn trzy kobiety odpowiedzą przed sądem.

"To był polityczny happening, nic nie zniszczyłyśmy"

- Zostałyśmy wezwane na przesłuchanie na komendę przy ul. Partyzantów. Po wszystkim dowiedziałyśmy się, że jesteśmy oskarżone z art. 63a kodeksu wykroczeń. Nie zgodziłyśmy się na to, więc teraz sprawa zostanie skierowana do sądu - informuje Joanna Liddane, jedna z oskarżonych zielonogórzanek.

Jak brzmi dokładnie ten przepis? "Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny."

- Nie rozumiem, jak można nas oskarżać w takiej sytuacji, to był normalny obywatelski protest, polityczny happening. Mamy prawo sprzeciwiać się takim skandalicznym określeniom, jakie wygłosił poseł Materna w przestrzeni publicznej, gwarantuje nam to konstytucja. Obkleiłyśmy budynek transparentami, ale specjalnie starałyśmy się, to zrobić tak, aby łatwo je można było zdjąć, aby niczego nie zniszczyć lub uszkodzić - zaznacza Liddane.

Wpis posła Jerzego Materny z PiS
Wpis posła Jerzego Materny z PiS Facebook

I kontynuuje: - Ja rozumiem, że policja wykonuje swoją pracę, ale w zeszłym roku sama składałam doniesienia na komendzie dotyczące nielegalnych wyborczych banerów m.in. Jerzego Materny czy Łukasza Mejzy. Tamte sprawy zostały umorzone, a ja muszę stanąć przed sądem. Jak widać, są równi i równiejsi - uważa nasza rozmówczyni. - Ale nie żałuję swojego czyny, gdyby trzeba było, to zrobiłabym to jeszcze raz! - dodaje.

Posłanka Kucharska-Dziedzic: Złożę wniosek do Komisji Etyki Poselskiej

Na komendę razem z oskarżonymi zielonogórzankami udała się Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka. - Policja i prokuratura jest silna tylko wobec tych, za którymi nie stoi władza. Poseł Materna, który osobiście i bez odpowiednich zezwoleń, nielegalnie banerami zaklejał miasto w trakcie kampanii wyborczej, nie poniósł z tego tytułu żadnych konsekwencji. Za to dziewczyny, które wysypały kilka toreb szmat, ciągane są po komisariatach. Jest to typowe systemowe zastraszanie, którym szczycić się może tylko autorytarna, ale słaba władza - napisała na Facebooku Kucharska-Dziedzic.

Posłanka Lewicy zapowiedziała także, że złoży do Komisji Etyki Poselskiej wniosek o ukaranie posła Jerzy Materna za jego wpis. - Nie pozwolę na to, żeby mnie i stojące ze mną na ulicy kobiety, walczące o swoje życie, zdrowie i swoją godność, ktokolwiek nazywał szmatami - twierdzi Kucharska-Dziedzic.

Policja: Skierowaliśmy wniosek do sądu

- Wydział prewencji KMP w Zielonej Górze prowadzi czynności w związku z wykroczeniem z art. 63a § 1 kw. Osoby mające związek ze sprawą zostały wezwane na przesłuchanie. W przypadku potwierdzenia popełnienia wykroczenia zgodnie z obowiązującymi przepisami, policja kieruje wniosek o ukaranie do sądu, a sąd rozstrzyga w konkretnej sprawie - - informuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik zielonogórskiej policji.

Jak komenda odnosi się do wspomnianych zgłoszeń dotyczących banerów wyborczych? - W trzech przypadkach dotyczących naruszenia przepisów kodeksu wyborczego zgłoszonych policji, odstąpiono od skierowania wniosków o ukaranie do sądu z uwagi na niewykrycie sprawcy wykroczenia, stwierdzenie braku znamion wykroczenia oraz stwierdzenie braku danych dostatecznie potwierdzających podejrzenie popełnienia czynu - twierdzi podinsp. Stanisławska.

Poseł Materna: Przeprosiłem już za swój wpis

Jak do sprawy odnosi się poseł Jerzy Materna - Oczywiście posłanka Kucharska-Dziedzic ma prawo złożyć skargę, jeśli taka jest jej wola - mówi polityk PiS. - Chciałbym podkreślić, że nie mam żadnego wpływu na pracę policji. Przeprosiłem już publicznie za m mój wpis, który zamieściłem w nerwach i mogę to zrobić jeszcze raz. Chciałbym jednak mieć już tę sprawę za sobą, aby skupić się na pracy na rzecz mieszkańców naszego regionu - zaznacza Materna.

Wideo: Liderki Strajku Kobiet wzywane na przesłuchania. Twierdzą, że to represje i że się nie ugną

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska