Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protesty nie pomogły. Ruszyła wycinka drzew przy ul. Kościuszki w Kostrzynie nad Odrą [WIDEO]

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Ruszyła wycinka lip przy ul. Kościuszki w Kostrzynie. Obrońcy drzew zebrali 1,5 tys. podpisów w ich obronie. Mimo tego miasto zdecydowało się na wycinkę.
Ruszyła wycinka lip przy ul. Kościuszki w Kostrzynie. Obrońcy drzew zebrali 1,5 tys. podpisów w ich obronie. Mimo tego miasto zdecydowało się na wycinkę. Jakub Pikulik
W poniedziałek, 5 czerwca, ruszyła wycinka lip przy ul. Kościuszki w Kostrzynie. - Zostaliśmy oszukani przez miasto - mówią obrońcy drzew. Burmistrz: - Chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców.

- Było około siódmej rano, kiedy usłyszeliśmy dźwięk pił mechanicznych. Nikt nie spodziewał się, że dziś ruszy wycinka. Nikt nas nie poinformował. A przecież, gdy byliśmy w urzędzie miasta złożyć podpisy w obronie drzew, zapewniano nas, że będziemy informowani - mówi Jolanta Sawicka, jedna z osób, które zainicjowały akcję zbierania podpisów w obronie drzew. Pod apelem w ciągu kilku dni podpisało się półtora tysiąca osób (nie tylko z Kostrzyna).

Gdy ruszyła wycinka, obrońcy drzew zadzwonili po policję. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i sprawdzili, czy wykonawca prac ma potrzebne zezwolenia. - Pokazali policji zezwolenie, które jest nieaktualne, przecież urząd miasta dostał informację o tym, że na drzewach znaleziono kolejne gniazda, że są tam nietoperze - twierdzi J. Sawicka.

Na razie wycięto drzewa na odcinku od skrzyżowania z ul. Kościuszki do skrzyżowania z ul. Osiedlową. - Szkoda drzew. Dawały cień, teraz jest tu jak na patelni - mówi mieszkanka jednego z bloków przy ul. Osiedlowej.

Większość z osób, z których spotkaliśmy przy ul. Kościuszki, wycinką drzew była zaskoczona. Ale były też głosy zrozumienia dla decyzji urzędników. - Nie dało się zrobić tego remontu bez wycinania drzew. Korzenie niszczyłyby nowy chodnik i nową drogę - mówił nam jeden z mieszkańców.

Do poniedziałkowego poranka przy ul. Kościuszki rosły 43 lipy.

Przeczytaj też: Obrońcy drzew przekazali petycję i podpisy władzom Kostrzyna [WIDEO]

- W niedzielę byłem na miejscu i widziałem, że drzewa są w dobrej kondycji, na pewno nie zagrażają bezpieczeństwu. Nie było tam grubych, spróchniałych konarów, które mogłyby spaść komuś na głowę. Przecież teraz jezdnia ma tu szerokość 10 metrów, bo po remoncie ma mieć sześć metrów. Można to było zaprojektować tak, żeby zmieścił się chodnik, jezdnia, ścieżka rowerowa i drzewa - mówi Jacek Engel z fundacji Greenmind. - To był klasyczny przykład pięknej alei, których w naszych miastach jest coraz mniej. Drzewa rosły w regularny sposób po obu stronach drogi. Ta wycinka jest kompletnie bez sensu. Po linii najmniejszego oporu poszedł projektant drogi, także inwestor, czyli miasto, fundując mieszkańcom patelnię - dodaje J. Engel.

Nasz rozmówca nie potrafi zrozumieć, dlaczego kosztem ścieżki rowerowej wycinane są drzewa. - Ta droga jest szeroka, a po remoncie będzie zwężona. Wystarczyło wyznaczyć ścieżkę rowerową na asfalcie, tak jak robi się to na Zachodzie. Tymczasem ścieżka będzie wykonana z polbruku, co jest kompletnie bez sensu. Nie boję się powiedzieć, że ktoś na wycince tych drzew zarobi. Zarobi na układaniu kostki, zarobi na wycinaniu drzew - uważa J. Engel.Przypomnijmy, o tym, że drzewa będą wycięte, miasto informowało już w 2016 r. Zorganizowano kilka spotkań z mieszkańcami, na których mówiono o wycince. Problem w tym, że uczestniczyło w nich niewiele osób. Protesty zaczęły się w momencie, gdy kilka tygodni temu na drzewach pojawiły się znaki, mówiące o ich wycince. Wówczas ruszyła zbiórka podpisów w obronie lip. Miasto broni się, że drzewa były stare, schorowane i niebezpieczne.

- Zagrażają bezpieczeństwu nie tylko drogowemu, ale też mieszkańcom. Staramy się to wyjaśnić i myślę, że większość z mieszkańców to rozumie, ale jest grono aktywistów, którzy bardzo chcą zaistnieć i być bardzo głośni. Powtarzam, drzewa są stare i spróchniałe zagrażają bezpieczeństwu. Ktoś powiedział na spotkaniu „Ja też kocham drzewa, ale dzieci kocham bardziej”, podpisuję się pod tym w zupełności - mówi Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna. - Jeśli chodzi o ochronę przyrody, to zatrudniliśmy ornitologa, który nadzoruje na miejscu wycinkę i wskazuje, które drzewa można wyciąć, a na których są gniazda i zgodnie z ochroną do 16 października muszą zostać. Działamy zgodnie z prawem i nie możemy inwestycji przygotowywanej dwa lata z dofinansowaniem rządowym bez podstaw prawnych zatrzymywać - dodaje burmistrz. Urzędnicy w rozmowie z mieszkańcami zwracali też uwagę na podziemne instalacje (rury wodociągowe itp.), które są niszczone przez korzenie drzew.

Gruntowna przebudowa ul. Kościuszki ma kosztować ponad 1,6 mln zł. Połowę kwoty potrzebnej na inwestycję miasto otrzymało od wojewody lubuskiego. Remont ma się zakończyć wraz z końcem tego roku.

Zobacz też wideo: Obrońcy drzew przekazali petycję i podpisy władzom Kostrzyna

Przeczytaj też: Drzewa w Kostrzynie idą pod topór, ale mieszkańcy ich bronią

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska