W tym roku lubuska policja zatrzymała już ponad 2 tys. pijanych kierowców. Jedni mieli ledwo powyżej pół promila, inni około czterech. Sprawdziliśmy wczoraj, jaka spotkała ich kara (dane z gorzowskiego Sądu Okręgowego).
Większość dostała... kilkusetzłotową grzywnę, wyrok w zawieszeniu i zakaz prowadzenia na kilka lub kilkanaście miesięcy. Czasami - dodatkowo - nazwiska kierowców były publikowane w gazetach (m.in. w ,,GL''). Tymczasem prawo pozwala wlepić piratowi kilka tysięcy złotych kary i wsadzić do więzienia na dwa lata.
Roboty za szaleństwa
Dlaczego kierowcy złapani na jeździe po alkoholu są tak ulgowo traktowani? Rzecznik gorzowskiego Sądu Okręgowego Roman Makowski zapewnia, że to mylne wrażenie. I wylicza: - W tym półroczu dziesięciu kierowców dostało karę pozbawienia wolności bez zawieszenia. 74 musiało wykonać prace społeczne. Sąd za każdym razem bierze pod uwagę okoliczności sprawy i dlatego wyroki się od siebie różnią.
Ale nie zmienia to faktu, że cała reszta z 572 pijanych i już osądzonych wykpiła się grzywną lub (a czasami i) karą w zawieszeniu. - To w większości bardzo łagodne kary, wręcz śmieszne w porównaniu do potencjalnego zagrożenia. Nic dziwnego, że wielu z tak ukaranych kierowców ponownie siada za kółkiem po alkoholu - mówi Grażyna Sętkowska, prezes gorzowskiego stowarzyszenia poszkodowanych w wypadkach drogowych.
Jej zdaniem należałoby nie tylko zaostrzyć wyroki, ale też częściej karać piratów np. robotami publicznymi. - Tak, by kierowca musiał nie tylko opłacić, ale też odpracować swoje winy. Najlepiej w widocznym miejscu i rzucającym się w oczy stroju. Takie publiczne potępienie dla wielu byłoby większą przestrogą niż wizja zapłacenia grzywny i utrata prawa jazdy. Tylko jest jeden warunek: kara powinna być nieuchronna i szybko wymierzona.
Migają się jak mogą
Jej stowarzyszenie pomaga rodzinom ofiar m.in. pijanych kierowców. Pieniądze na tę pomoc bierze z tzw. nawiązek, które czasami sądy orzekają na rzecz stowarzyszenia właśnie od pijanych kierowców. - Niech pan sobie wyobrazi, że bez gadania i w terminie płaci je może 10 proc. sprawców. Reszta miga się, jak tylko może. A my jesteśmy wobec nich bezradni - mówi G. Sętkowska.
Wolontariusze wysyłają listy z przypomnieniem o nawiązce, ale to nie daje rewelacyjnych efektów. Kierowcy regulują długi dopiero gdy stowarzyszenie pogrozi odwieszeniem wyroku. - Byłoby lepiej, gdybyśmy mogli opłacić komornika, ale nie możemy tego robić za pieniądze, które dostaliśmy po sądowych wyrokach - mówi prezes Sętkowska.
Jednak łagodne kary dla pijanych kierowców to nie tylko problem w woj. lubuskim. Podobnie orzekają sądy w innych województwach. Można o tym przeczytać m.in. na portalu pijanikierowcy.pl. Użytkownicy tej strony proponują zaostrzyć kary dla pijanych kierowców. Najdalej idzie chyba internauta Marcin.Siara. Pisze tak: ,,Mój pomysł na walkę z pijakami za kółkiem jest dość prosty ale kontrowersyjny. I nie wydaje mi się by było możliwe wprowadzenie go w naszym kraju. Mianowicie sprawca wypadku śmiertelnego powinien być sądzony za zabójstwo! Sprawca wypadku (poszkodowani leczeni powyżej 7 dni) za usiłowanie zabójstwa. Sprawca kolizji oraz prowadzący po pijaku od np.8 do 12-15 lat więzienia. Do tego wszystkiego: dożywotni zakaz kierowania jakimikolwiek pojazdami, podanie do publicznej wiadomości personaliów, zarekwirowanie samochodu, którym jechał pijak, bez względu na to czy to jego auto czy nie!
Ale nie może być tak, że będziemy tylko prowadzić represję. Ważna jest także prewencja. I tak: każdy kursant, by być dopuszczonym do egzaminu na prawo jazdy, powinien odbyć np.5-10 h pracy w fundacjach, stowarzyszeniach itd. itp. pomagającym ofiarom wypadków drogowych oraz ich rodzinom. Byłoby takie psychologiczne działanie na osoby, które jeszcze prawka nie mają. Ale w ten sposób można wymóc na niektórych myślenie ,,do czego może doprowadzić moje niemyślenie''.
Ponadto uważam, że każdy kierowca mający już prawko powinien co jakiś czas (5-10lat) przechodzić badania psychologiczne oraz kursy doskonalenia jazdy. Badania powinny - oprócz testów - zawierać także bezpośrednią rozmowę z psychologiem bądź z psychiatrą, by jak wyłapać tych, których psychika nie pozwala na prowadzenie samochodu. Tutaj pewnie będzie wielu przeciwników bo koszty. Ale co kilka lat chyba można sobie pozwolić na koszty? Poza tym koszty także mogą spowodować myślenie. Bo skoro coś mnie dużo kosztowało, to dlaczego mam to stracić?''
To wyszło z badania
Przed rokiem badania na temat społecznego odbioru kar dla pijanych kierowców zleciła Rzeczpospolita. Okazało się, że niemal 90 proc. ankietowanych uważa, że kierowcy nie powinni przed jazdą pić choćby kropli alkoholu. 84 proc. jest zdania, że kary dla pijanych piratów są zbyt łagodne. Jakie mamy pomysły na kary? 71 proc. chciałoby odbierania prawa jazdy, 46 proc. kary grzywny, a 37 proc. radzi karać pijanych kierowców pracami społecznymi. 28 proc. zaproponowało konfiskatę auta.
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.