- Czy na Ellis Park widzieliśmy już tę reprezentację Argentyny, o której pan marzy?
- Strzeliliśmy tylko jedną bramkę, a mogliśmy zdobyć co najmniej trzy, cztery. Szczególnie w pierwszej połowie. Chwilę po meczu zapomina się jednak o niewykorzystanych okazjach. Cieszy wygrana, która od początku mistrzostw ustawia nas na znakomitej pozycji.
- Końcówkę meczu trudno uznać za udaną dla pańskiej drużyny. Dlaczego w ostatnich 20 minutach zrezygnowaliście z ataków?
- Proszę spojrzeć na skład rywali. Nie ma w nim przypadkowych, anonimowych zawodników. Nie rezygnowaliśmy z kontr, ale w naturalny sposób poświęcaliśmy więcej uwagi obronie. Wygrywaliśmy i chcieliśmy za wszelką cenę utrzymać ten wynik do końcowego gwizdka sędziego. Futbol bywa przewrotny. Czasem, jak się jest zbyt odważnym, można zostać ukaranym i stracić pewne zwycięstwo.
Cały wywiad przeczytasz w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?