Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed burmistrzem Wschowy trudne lata

Adam Muszkieta [email protected]
Zdzisław Mazur
Zdzisław Mazur Archiwum Zdzisława Mazura
- Świadomie nie eskalujemy konfliktów i nie wypowiadamy burmistrzowi wojny - mówi Zdzisław Mazur, lider opozycji we wschowskiej radzie miejskiej. - Poza zdobywaniem elektoratu jest jeszcze coś takiego jak przyzwoitość.

- Pierwszy rok trzeciej kadencji burmistrza Grabki przebiegał spokojnie, ale rok 2012 był już pełny co rusz nowych "wybuchów". Najpierw toczyła się batalia o Gimnazjum nr 1, potem fala krytyki zaczęła się wylewać w sieci po zatrudnieniu w CKiR Przemysława Kuchcickiego i następnie po zwolnieniu z funkcji wiceburmistrza Miłosza Czopka oraz po przyjęciu na jego miejsce Stanisława Kowalczyka. Gorąco było również, gdy Dyrektorem SP 1 nie została Danuta Patalas, a Maciej Grabianowski. Później była sprawa Dni Wschowy i kontrowersyjnego zespołu Zjednoczony Ursynów, a także biogazowni, Swedwoodu (telenowela o braku decyzji Szwedów w związku z budową fabryki). A na koniec Magdalena Nowacka przyćmiła swoją osobą batalię budżetową. Jak pan ocenia te wszystkie wydarzenia?

- W pytaniu wymienia Pan zdarzenia, które były szczególnie szeroko komentowane przez mieszkańców, analizowane w lokalnej prasie i na forach internetowych. Były to z pewnością wydarzenia ważne dla lokalnej społeczności, ale przytoczenie ich listy może sprawić wrażenie, że działo się we Wschowie coś nadzwyczajnego, że miały miejsce jakieś szczególnie doniosłe w skutki wydarzenia, nasilenie jakichś niepokojących tendencji. Tymczasem wymienione przykłady to tylko fragment tego wszystkiego czym żyje nasz samorząd, a zwłaszcza czym na co dzień żyją mieszkańcy. Nie chcę tu wracać do poszczególnych tematów tylko podzielić jedną ogólniejszą refleksją. Przywołane przykłady świadczą moim zdaniem o tym, że procesy demokratyzacji naszego lokalnego życia lepiej lub gorzej, ale funkcjonują. Ma miejsce ścieranie się poglądów i ocen, ludzie mówią otwarcie o tym co się im nie podoba i przedstawiają własne propozycje, o wielu kwestiach trwa dyskusja, w której coraz odważniej biorą udział mieszkańcy i wspomagają w ten sposób samorząd. Takich dyskusji i działań powinno być więcej i będziemy aktywnie inicjować dyskusje o naszych wschowskich sprawach.

- Mam jednak wrażenie, że i pan, jak i radni z "Porozumienia dla Rozwoju" nie wykorzystali potencjału powyższych wydarzeń. Jak rozumiem wolicie państwo zajmować głos w sposósb bardziej merytoryczny niż emocjonalny. Dodatkowo jedni powiedzą, że pana wynik w ostatnich wyborach był świetny, ale drudzy zauważą, że jakkolwiek, ale była to porażka. Nie obawia się pan więc, że zbyt małe zaangażowanie w powyższych emocjonalnych wydarzeniach może zostać wykorzystane przez konkurencję? I to bez względu na to, czy to pan wystąpi w następnych wyborach czy ktoś inny.

- Zarówno mi jak i pozostałym radnym z "Porozumienia dla Rozwoju" obcy jest populizm i eskalowanie konfliktów. Już w samej nazwie naszego komitetu jest jasne przesłanie czym się kierujemy działając w samorządzie i dla dobra mieszkańców. Dyskutując o różnych problemach chcemy przestrzegać elementarnych, cywilizowanych standardów zachowań, nie chcemy nikogo obrażać i poniżać. Świadomie nie eskalujemy konfliktów, nie wypowiadamy Burmistrzowi wojny z tytułu jednej czy drugiej sprawy. Brak współpracy w samorządach doprowadza w skrajnych przypadkach do paraliżu ich pracy i w efekcie obraca się przeciwko mieszkańcom. Dlatego np. nie dołączyliśmy do nagonki jaka rozpętała się w sprawie składowania osadów w Osowej Sieni, nie przesądzając - jak robili to niektórzy - o winie i odpowiedzialności, apelowaliśmy o powstrzymanie oskarżeń i poczekanie na wyniki kontroli. Poza zdobywaniem elektoratu jest jeszcze coś takiego jak przyzwoitość i wiarygodność. Jeśli ktoś chce wykorzystywać takie sprawy i eskalować emocje mieszkańców i wykorzystywać je w swoich planach wyborczych to może się bardzo rozczarować.

- A może należy połączyć zaangażowanie w sprawy emocjonalne z podejściem merytorycznym? Beata Babinicz na swoim blogu pisze wyraźnie, że nie widzi różnicy między panem a Grabką, a dokładnie rzecz biorąc - "Skrzydło lewicowe, reprezentowane przez Pana Mazura jest przewidywalne, nudne i na pewno nie porwie tłumów".

- Współczesne czasy cechują się deficytem prawdziwego przywództwa zarówno w skali globalnej jak i lokalnej. Może dlatego, że czasy przywódców, którzy porywali tłumy mamy raczej za sobą. Demokracja to rzeczywiście nudny ustrój, a przewidywalność w polityce to raczej zaleta niż zarzut. Jeśli ktoś zauważył zbieżność z tym co prezentuję ja i Pan Grabka na forum Rady, to jest to być może - mimo bardzo częstej różnicy zdań - merytoryczność dyskusji i argumentów, nieuleganie wizjonerstwu i radykalizmowi.

- W każdym razie rok 2012 był przełomowym rokiem jeśli chodzi o natężenie emocji na linii mieszkańcy Wschowy - burmistrz. Czy uważa pan, że ten czas, który pozostał do wyborów, czyli do jesieni 2014, będzie obfitował w podobne wydarzenia?

- Przed Burmistrzem są bardzo trudne dwa lata. Rosną oczekiwania mieszkańców dotyczące gospodarki miejskiej, remontów ulic i chodników, budowy ulic osiedlowych, napraw komunalnych zasobów mieszkaniowych, opieki nad ludźmi starszymi. Wiele wniosków nie doczekało się dotąd realizacji i ich wykonanie odkłada się w czasie. Można się więc spodziewać, że będzie rosło zniecierpliwienie i niezadowolenie mieszkańców. Jednak tym co decyduje o nastrojach społecznych i będzie o tych nastrojach decydowało w najbliższych dwóch latach jest kwestia bezrobocia i wynikającej z niego ubożenia naszych mieszkańców oraz rosnąca w gminie strefa biedy. Jeśli nie będzie przełomu w powstawaniu miejsc pracy, to jest bardzo prawdopodobne, że mieszkańcy ocenią to surowo w najbliższych wyborach.

- Wróćmy na chwilę do kampani roku 2010. Minęło już trochę czasu, proszę powiedzieć, czy przeanalizował pan tamte dni? Czy popełnił pan jakieś błędy?

- W następnym dniu po wygranych wyborach każdy burmistrz czy wójt rozpoczyna swoja kolejną kampanię wyborczą. Ja na aktywną kampanię mogłem poświęcić zaledwie dwa miesiące. Z pewnością można było zrobić i więcej i lepiej. Obecnie mamy nową ordynację wyborczą, która wymaga nowego spojrzenia na wybory i przygotowanie się do kampanii. Rozpoczynamy nad tym pracę, ale mam pewność, że Pan Burmistrz robi to już od dawna i pracuje na tym z szerokim sztabem swoich ludzi.

- Start Krzysztofa Grabki w kolejnych wyborach jest pewny. A co pan sądzi o Miłoszu Czopku? Na jaki wynik może liczyć, jeśli wystartuje sam lub pośle w szranki kogoś innego ze swojego obozu?

- Myślę, że Pan Czopek będzie musiał włożyć dużo pracy i wysiłku, aby odzyskać zaufanie wyborców i ponownie przekonać ich do siebie lub do swojego kandydata na urząd burmistrza. Będzie mu też trudno pozyskać do współpracy sojuszników. Chyba że będzie to ponownie komitet wyborczy Pana Grabki, czego nie można - patrząc na doświadczenia tej kadencji - do końca wykluczyć.

- Załóżmy zatem, że podobnie jak Ryszard Grobelny, który nie jest zbyt lubiany w Poznaniu, ale wybory wygrywa bez jakichkolwiek problemów, i Krzysztof Grabka znów wygra, ale poprzez wybory jednomandatowe do rady, nie będzie miał tylu radnych co teraz. Czy zgodziłby się pan zostać jego zastępcą, bądź przyjąć dla kogoś z pana otoczenia intratne stanowisko, chociażby Dyrektora CKiR w zamian za głosy "Porozumienia dla Rozwoju"? Czy taka sytuacja jest możliwa?

- Pytanie otwiera drogę do zbyt daleko idących spekulacji i rozważań na temat co by było gdyby. Wyborcy w ostatnich wyborach powierzyli nam rolę opozycji w radzie miejskiej i tę rolę staramy się jak najlepiej wypełniać, nie wchodząc w niezrozumiałe dla naszych wyborców układy i koalicje. Kolejne wybory to nowe rozdanie i poczekajmy na ich wyniki.

- Mówiliśmy o merytoryczności, która jednak ostatnich wyborów nie wygrała, o gorących emocjach i oburzeniu wywołanym przez działania włodarzy, ale porozmawiajmy również o sprawach ideologicznych. Dlaczego ani pan ani klub "Porozumienie dla Rozwoju" nie zareagował na słowa burmistrza Grabki, podczas jego wystąpienia z okazji 11 listopada i Narodowego Święta Niepodległości? Chodzi mi o jego wypowiedź na temat Katynia, budzącą skojarzenia z katastrofą smoleńską. Cytuję: "bo nad katyńskim lasem znów uniosła się mgła".

- W czasie uroczystości nie zwróciłem uwagi na te słowa. Daję sobie i innym prawo przeżywać Święto Niepodległości i całych naszych narodowych tradycji tak jak każdy to czuje, z szacunkiem dla odmiennych poglądów i przekonań. Nie akceptuję jedynie demonstracji nienawiści i zaciśniętych pięści, dzielenia dla swoich politycznych celów społeczeństwa, którego zbyt często ostatni doświadczamy.

- A nie uważa pan, że kiedy burmistrz Grabka popada w emocjonalne konflikty (biogazownia, SP1 itp.), a także, gdy pozwala sobie na ideologiczne wycieczki, to - jak każdy polityk - na tym traci? Pytaniem jest również, czy pan lub ktokolwiek inny będzie potrafił to wykorzystać i przekuć we własne zwycięstwo?

- Nie chcę tego określać jako emocjonalne konflikty. Są to raczej normalne dylematy osoby sprawującej władzę, zmuszonej z tytułu sprawowanego urzędu podejmować często trudne decyzje, które nigdy nie zadowolą wszystkich. A ich wpływu na wyborcze notowania nie do końca można przewidzieć. We wszystkich sprawach, które wymieniał Pan na początku wywiadu nasz Klub radnych zajmował stanowisko, jeśli trzeba było to krytycznie oceniał działania burmistrza i wskazywał często na nasze propozycje rozwiązań. O jednych naszych działaniach było głośniej, o innych mniej, ale nie wszystko trzeba przeliczać na słupki wyborcze.

- Na koniec zapytam jakie plany na ten rok ma radny Zdzisław Mazur oraz "Porozumienie dla Rozwoju"?

- W lutym chcemy ustalić listę naszych kandydatów na radnych w przyszłorocznych wyborach i podjąć decyzję co do kandydata na burmistrza. Równocześnie będziemy pracować nad naszym programem wyborczym. A potem rozpocznie się praca, która oby doprowadziła nas do zwycięstwa w wyborach. Nasza 3-osobowa grupa radnych będzie nadal w opozycji (jesteśmy nieznośnie przewidywalni), a że opozycja w Radzie jest coraz mniej liczna, to tym bardziej postaramy się być aktywni i widoczni w pracy Rady.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska