Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed przyjazdem do Polski znałem Lecha Wałęsę i wiedziałem o pięknie polskich kobiet

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
Panagiotis Karyfylis ma 30 lat. Pochodzi z Aten. Żona Kamila (Polka) i dwuletnia córka Zoe, co po polsku znaczy "życie”. Jest informatykiem, kucharzem, przedsiębiorcą i właścicielem budowanej w Strzelcach galerii handlowej w podwórku ul. Ludowej. Wolny czas spędza aktywnie, lubi piłkę nożną, koszykówkę, ping-ponga i szachy.
Panagiotis Karyfylis ma 30 lat. Pochodzi z Aten. Żona Kamila (Polka) i dwuletnia córka Zoe, co po polsku znaczy "życie”. Jest informatykiem, kucharzem, przedsiębiorcą i właścicielem budowanej w Strzelcach galerii handlowej w podwórku ul. Ludowej. Wolny czas spędza aktywnie, lubi piłkę nożną, koszykówkę, ping-ponga i szachy. fot. Krzysztof Korsak
- Na początku pobytu w Polsce nawet keczup czy majonez miał dla mnie inny smak - mówi Panagiotis Karafylis, wiecznie uśmiechnięty Grek, który od przeszło roku mieszka w Strzelcach.

- Jak trafiłeś do Polski?
- Zakochałem się w Polce Kamili, która teraz jest moją żoną. Poznaliśmy się w pracy w hotelu w Grecji. Dziesięć lat temu pierwszy raz byłem w Polsce. Na stałe przyjechałem cztery lata temu. Mieszkałem z Kamilą w Poznaniu. Od ponad roku jestem w Strzelcach. Tu mam rodzinę i tu buduję galerię handlową.

- Jak wyglądał pierwszy kontakt z Polską?
- To był dla mnie szok! Polska to zupełnie inny świat niż Grecja. Inni ludzie, inne miejsca, inne temperamenty. Ale mówię to w pozytywnym sensie. Zakochałem się w Poznaniu. Starówka to jest coś, czego my nie mamy w Grecji. Zaskoczyła mnie także wielka ilość galerii handlowych budowanych w Poznaniu. Ja lubię spokój, a w Atenach jest pewna agresja, duży ruch. Poznań, mimo że nie jest małym miastem, nie ma takiego tłoku.

- Skoro Poznań jest spokojny, to co powiesz o Strzelcach?
- (śmiech) Oj, tu jest bardzo, bardzo duży spokój. Ale ja się z tego cieszę. Wiele spraw można załatwić o wiele szybciej. W Atenach wyjazd na zakupy może zabrać kilka godzin, a tu kilka minut. W Atenach do pracy jechałem 45 minut, a tu idę minutkę.

- Jakie jeszcze plusy mają Strzelce?
- Najbardziej podoba mi się jezioro Górne i trasa rowerowa wokół niego. Bardzo lubię także jezioro Lipie w Długiem. No i mamy tu dużo lasów, drzew. W Atenach mieszkałem w dzielnicy, która ma 135 tys. mieszkańców i na tyle ludzi przypadał jeden park o wymiarach 20 na 20 metrów. Bardzo lubię jeździć po okolicy rowerem, a w Atenach w ogóle ludzie z tego nie korzystają, bo wolą samochody, a poza tym to niebezpieczne i nie ma ścieżek rowerowych. Bardzo ważne jest dla mnie także bezpieczeństwo. W Strzelcach czujesz, że nic Ci nie grozi, czego nie można powiedzieć o Atenach czy nawet Poznaniu. Strzelce mają też piękne zabytki, np. mury czy kamienice.

- A co w Strzelcach jest do zmiany?
- Ot, chociażby nie podoba mi się to, że tak dużo budowli powstało przy samych murach - mury i Biedronka to nie za ciekawe połączenie. Na pewno miastu brakuje też sklepów z porządną odzieżą. Nie mówię, że to ma być zaraz Dolce&Gabbana, ale chociaż trochę lepsze ubrania niż są teraz. Na pewno brakuje też kawiarni i restauracji. Kilka razy byłem z rodziną w restauracji Zacisze i siedzieliśmy tam sami, bo jak nie ma tam żadnej imprezy typu wesele, to lokal jest pusty i smutny. Na pewno w mieście jest też za dużo marketów, a już dwie Biedronki obok siebie to przesada. Niby mnie to nie przeszkadza, ale wizualnie nie wygląda to za ciekawie. Nie podoba mi się także to, że nie segreguje się śmieci i brakuje specjalnych pojemników do tego celu. W Strzelcach przydałoby się jeszcze jedno boisko typu Orlik i jakiś plac zabaw czy rampa dla deskorolek i rowerów w parku. Biedne są też "nasze" dzieci, które nie mają nic do roboty: 12-, 13-, 14-latki chodzą po ulicach i się nudzą. Fajnie, jakby mieli jakieś zajęcie, np. szkolę karate, bo poza Ośrodkiem Kultury mają za mało atrakcji. Na pewno trzeba ożywić też jezioro Górne. Strzelcom brakuje także fitness clubu.

- Jak przyjmują ciebie strzelczanie?
- Bardzo dobrze, witają mnie, pozdrawiają, mam tu dużą rodzinę, dużo znajomych. Mieszkańcy są łagodni, spokojni, na zasadzie: teraz sobie zrobimy zakupy, później sobie pójdziemy na spacer.

- Co przeniósłbyś z Aten do Strzelec?
- Słońce (śmiech). I w zasadzie nic więcej. Nikt mnie nie zmuszał na siłę do przyjazdu tutaj. Żona mówiła, że możemy zostać w Grecji. Ale ja lubię podróżować, a Polska ma przyszłość, to fajny kraj. Wiadomo, że na początku było ciężko. Pracowałem w Poznaniu w Sheratonie i znałem pięć słów po polsku, ale jakoś trzeba było sobie radzić.

- Czym różni się Grecja od Polski?
- Więcej Polaków ma wyższe wykształcenie i przywiązujecie do niego więcej wagi. U nas każdy patrzy na praktykę i to, jak można zarobić pieniądze, a wykształcenie to druga sprawa. Dla Polaków bardzo ważna jest rodzina. Polacy szybciej też zakładają rodziny. U nas dzieje się tak po 30 roku życia, a u was w wieku 24-25 lat. Ludzie w Polsce dziwią się, że mam tylko jedno dziecko, które w dodatku nie ma ośmiu lat (śmiech). Polska to też bardzo religijny kraj. Ale z drugiej strony Warszawa to też inny świat, taki bliższy Atenom.

- Grecy znają Polskę i Polaków?
- Przed przyjazdem do Polski znałem Marię Curie-Skłodowską i Lecha Wałęsę. Popularny jest u nas także papież Jan Paweł II i wasi piłkarze, a szczególnie były zawodnik Panathinaikosu Ateny Krzysztof Warzycha, który jest u nas prawdziwą legendą. No i o Polsce mówi się też, że mieszkają tu ładne kobiety (śmiech).

- Smakuje tobie nasze jedzenie?
- Na początku nic mi nie smakowało. To był dla mnie ogromny problem. Tu nawet keczup czy majonez miał inny smak. U was jest dużo tłustych potraw, inne przyprawy, a u nas więcej czosnku, pomidorów, warzyw, mięsa. Ale teraz już mi smakuje polskie jedzenie, a - co ciekawe - jak jestem w Grecji, to coś mi tam nie za bardzo podchodzi. Chyba zmieniło mi się podniebienie. Uwielbiam wasz żurek, ale na początku też mi nie smakował - byłem w szoku, że można dodawać kiełbasę do zupy.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska