Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed upadkiem kroczy pycha - komentarz Roberta Bagińskiego

Robert Bagiński
Fot. Mariusz Kapala
Spór między wojewodą Dajczakiem i marszałek Polak osiągnął już temperaturę pieca hutniczego. Rzecz w tym, że ta ostatnia przywdziała owczą skórę, choć znamy ją głównie z tego, że wyciągniętego noża wobec przedstawiciela rządu w terenie, nawet nie ukrywa.

W czasie, gdy piszę ten felieton, Polska żyje wizytą prezydenta Joe Bidena. Moje skromne „pióro” tak daleko nie sięga, dlatego pozostanę w regionie. Rzecz jasna, o polityce być musi. Stawiam stare jak świat pytanie: lepiej być królem wioski, czy sługą na królewskim dworze? Od marszałkowskiego hałasu pękają już bębenki. Choć nie chcę walić w panią Elę na odlew, tak głupio i bez zastanowienia, to ona sama trzynaście lat swojego urzędowania obraca właśnie w ruinę. Wszystko po to, aby dostać bilet na dwór. By nie wypaść z partyjnego chórku, robi wszystko co w jej mocy, aby zyskać aplauz liderów Platformy Obywatelskiej, a stracić resztki zaufania mieszkańców Lubuskiego. Stety lub niestety, robi to bardzo skutecznie. Efekty zobaczy za kilka miesięcy.

Apel sejmiku „o odwołanie wojewody”, z powodów o których pisać powinni głównie psychoterapeuci, a nie publicyści, to upadek poniżej obciachu. W tym korowodzie bezsensownych oskarżeń wobec wojewody, nie ma odrobiny prawdy, jest za to lawina nonsensownych stwierdzeń. Spór między wojewodą Dajczakiem i marszałek Polak osiągnął już temperaturę pieca hutniczego. Rzecz w tym, że ta ostatnia przywdziała owczą skórę, choć znamy ją głównie z tego, że wyciągniętego noża wobec przedstawiciela rządu w terenie, nawet nie ukrywa. Wkłada za to dużo wysiłku, aby udowodnić, że zasługuje na partyjną nominację.

Sprawa apelu jest bez precedensu i będzie miała swoje konsekwencje. Marszałek Polak buduje swoją pozycję nie na przewagach – które kiedyś posiadała, ale na wytykaniu innym błędów oraz wpadek, których nigdy nie popełnili. To taktyka znana w świecie zwierząt, gdzie każdy pies i suka chcą być wilkami, dlatego wyżerają z miski innym. W polityce sprawdza się to średnio. Szanse na to, że konfrontacyjny styl przysporzy jej poparcia, skazane są na porażkę. Poniedziałkowa sesja sejmiku ma moc symbolu – radni opozycji czekali dwie godziny na rozpoczęcie posiedzenia, ponieważ politycy Platformy Obywatelskiej mieli do obsłużenia konferencję prasową.

To ilustracja groteskowej pewności siebie, próżności i pogardy dla opozycji. To nigdy nie wychodzi na dobre, ponieważ nie od dziś wiadomo, że przed upadkiem, zawsze kroczy pycha

.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska