Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed zimą kierowców ratują łańcuchy na kołach

Dorota Drela
Bronisław Krzystek ściąga łańcuchy z kół
Bronisław Krzystek ściąga łańcuchy z kół
Pomimo, iż główne ulice w Zielonej Górze są w miarę przejezdne to drogi osiedlowe pozostawiają wiele do życzenia. Na ulicy Kożuchowskiej i Jędrzychowie stan ulic i chodników woła o pomstę do nieba.

- Ratunkiem dla nas są łańcuchy - tłumaczy Bronisław Krzystek, mieszkaniec Jędrzychowa. - Dopiero przy komendzie straży pożarnej je ściągam z kół. Na drogach dojazdowych jest masa śniegu i nie ma możliwości wjazdu i wyjazdu bez łańcuchów. Nie widziałem żadnego pługu.

Podobnego zdania jest Krzysztof Kiełczewski z ulicy Kożuchowskiej: - Chodniki są w miarę odśnieżone ale parking pozostawia wiele do życzenia. Żeby dostać się do samochodu muszę przemierzać zaspy śniegu. O wyjeździe nie ma mowy. Miałem pojechać dzisiaj do mechanika samochodowego w Poznaniu ale nie mam takiej możliwości. - mówi mężczyzna. Tonę w śniegu po kolana.
Na fatalny stan miejsca parkingowego skarży się także pracownik firmy sprzedającej artykuły bhp przy ulicy Kożuchowskiej.

- Sami musimy odśnieżać parking bo administrator się tym nie zajął chociaż należy to do jego obowiązków - mówi Tomasz Dmowski. - Dzisiaj wjazd na parking zajął mi trzy godziny bo było tyle śniegu.
Chcieliśmy wysłuchać racji administratora ale był nieuchwytny.
Natomiast na ulicy Wojska Polskiego coś ruszyło. Dzisiaj na osiedlowe drogi wyjechał ciężki sprzęt i zgarniał śnieg.

- Wcześniej ulice doraźnie odśnieżał lekki ciągnik - opowiada kierownik osiedla Łużyckie Artur Suchocki. - Dzisiaj zdecydowaliśmy się na cięższy kaliber. W ciągu kilku dni całe osiedle powinno być doprowadzone do porządku tylko potrzebujemy trochę czasu.
Innego zdania są mieszkańcy.

- Spychacz robi więcej szkód niż pożytku - mówi Jerzy Kaszewski. - Jak przejeżdża i zgarnia śnieg z ulicy tworzą się fałdy i mam problem z wyjechaniem.
Mieszkańcy ulicy Wojska Polskiego postanowili sami sobie pomóc i w niedzielę odśnieżali wjazdy do garaży.

- Mój samochód stoi na parkingu i nie widziałem żeby tam przejeżdżał jakikolwiek pług - mówi Marek Gołąb. - W tej sytuacji najlepiej sprawdza się powiedzenie : licz sam na siebie! Na całe szczęście dostępne są szpadle i można odśnieżyć miejsce przy swoim samochodzie.
Nieważne czy to ulica Kożuchowska, Jędrzychów czy Wojska Polskiego wszyscy narzekają na złą organizację służb odpowiedzialnych za utrzymanie porządku na drogach osiedlowych dlatego też zielonogórzanie postanowili działać na własną rękę w walce ze zmasowanym atakiem białego puchu. Widać to wybrakowanym towarze w sklepach.

- W piątek sprzedaliśmy ostanie pary szpadli - tłumaczy Daniel Ciesielski, kierownik działowy w Castoramie. - Czekamy na kolejną dostawę, która dotrze do nas w tym tygodniu.
Ale nie tylko brakuje szpadli, łopat do odgarniania śnieg ale również soli. Ta też będzie dostępna dopiero w ciągu najbliższych dni. - Na chwilę obecną dysponujemy tylko piaskiem - mówi D. Ciesielski.
Nie ma szpadli ani łopat w całej Zielonej Górze - mówi Albert Falger, pracownik firmy Dantex .
Pozostało nam uzbroić się w cierpliwość. A może firmy odpowiedzialne za odśnieżanie w końcu się wykażą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska