Obecnie prowadzę rozmowy z potencjalnymi wykonawcami i oglądam projekty, by już w kwietniu ruszyły prace - twierdzi.
Opinie są różne
- Graffiti pozwala wyrazić uczucia i poglądy - wyjaśnia Marek, który od sześciu lat uprawia tę sztukę. Zastrzega, że obrazy nie powinny być wulgarne i nie miejscem dla nich są mury zabytkowych budynków.
Mieszkańcy Barlinka na ogół przychylnie mówią o graffiti. Mają jednak kilka zastrzeżeń.- Powinno ono powstawać tylko w miejscach do tego przeznaczonych. - Nie podoba mi się szpecenie nowych elewacji dziwnymi napisami - mówi Jaromir Majkut z Barlinka. Podobnego zdania jest Izabela Tomaszewska. - Nie lubię, gdy te rysunki są porozrzucane po budynkach. Często nie wyrażają żadnej treści i są wyłącznie aktem wandalizmu - twierdzi. - Nie mam jednak nic przeciwko wcześniej zaplanowanym i pięknie wykonanym graffiti - dodaje. Nie wszyscy jednak tak myślą.
- Nie podobają mi się te malunki. Psują estetykę miasta i przeważnie są nieprzemyślane. Nie chciałbym, żeby budynki w Barlinku były pełne graffiti - twierdzi Krzysztof Bujałkowski z Nowogródka.
Przyszła moda
Zmieniły się opinie Polaków o ulicznych rysunkach. Nie są już tylko wyrazem buntu. Jadąc ulicami miast coraz częściej można zobaczyć kolorowo wymalowany sprayem sklep, lub bar. Grafficiarze na zamówienie właścicieli umieszczają swoje dzieła na budynkach prywatnych firm lub punktów usługowych. Tworzą w ten sposób reklamę zewnętrzną.
Taka historia
Graffiti narodziło się w połowie zeszłego stulecia. Jego początków w Polsce można doszukiwać się w czasie II wojny światowej. Wówczas młodzi ludzie działający w konspiracji malowali na murach hasła ośmieszające okupanta. Do malowania używa się sprayu, markerów lub farb. Czasem wykonywane jest za pomocą pędzla lub wodnej farby akrylowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?