Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorcy coraz chętniej przyjmują uczniów na praktyki

Anna Rimke (alucz)
- Warto przyuczać młodzież, żeby młody człowiek w praktyce poznał swój przyszły fach - tłumaczy pan Krzysztof Woliński z Żar
- Warto przyuczać młodzież, żeby młody człowiek w praktyce poznał swój przyszły fach - tłumaczy pan Krzysztof Woliński z Żar fot. Aleksandra Łuczyńska
- Każdego roku mam nowe uczennice, które przyuczam do zawodu sprzedawcy - mówi Krzysztof Woliński, kierownik sklepu w Żarach. Przedsiębiorcy coraz chętniej zatrudniają młodocianych pracowników, bo korzystają na tym obie strony.

K. Woliński przyznaje, że na przyuczanie trafiają do niego różne osoby - jedne bardziej nadające się do zawodu, inne mniej zaangażowane. - Ale generalnie warto to robić, żeby uczeń w praktyce poznał swój przyszły fach - tłumaczy pan Krzysztof.

Jego zdanie podziela wielu przedsiębiorców. Dla nich to możliwość wyuczenia swoich przyszłych pracowników. - Na stałe współpracujemy z prawie 10 firmami. Młodzież ma u nich możliwość poznania nowych technologii w praktyce - mówi Stanisław Jodko, dyrektor Zespołu Szkół Elektrycznych w Gorzowie. Opowiada, że chłopcy nie raz opowiadają mu, że mieli do czynienia z maszynami tak nowoczesnymi, że nawet na lekcjach teoretycznych jeszcze o nich nie słyszeli. - Sami pracodawcy nawet podpowiadają nam, jakie nowe kierunki kształcenia powinniśmy wprowadzać, żeby nasi absolwenci znaleźli później zatrudnienie - tłumaczy dyrektor gorzowskiego elektryka.
S. Jodko wspomina, że jeszcze kilka lat temu wszystko wyglądało inaczej. Szkoły szukały zakładów, które przyjmują uczniów. Nie było mody na kształcenie fachowców. - Teraz przedsiębiorstwa wolałby nawet więcej młodych ludzi z szkół zasadniczych niż z techników. Zależy im na wyszkoleniu pracownika, który po skończeniu szkoły wróci do nich na etat- twierdzi dyr. Jodko.

Szkoły wolą wysyłać swoich uczniów do konkretnych zakładów, które przyjmują na przyuczenie systematycznie większe grupy młodzieży. - W takich zakładach mamy możliwość sprawdzenia, czy faktycznie młodzi czegoś się uczą. W końcu nie idą na praktyki, żeby w kółko zamiatać hale - tłumaczą.

Przedsiębiorcy, którzy decydują się na zatrudnienie młodocianych pracowników mogą liczyć na refundację kosztów wynagrodzenia i składek na ubezpieczenie zdrowotne. Wojewódzki Urząd Pracy w Zielonej Górze już przygotował listę zawodów, za przygotowanie w których można liczyć na zwrot kosztów. Obejmuje ona 265 zawodów, w jakich kształcą się młodzi ludzie w zasadniczych szkołach zawodowych na podbudowie gimnazjum oraz zawodów pozaszkolnych, w których również może się odbywać nauka zawodu.

- To zawody, na które jest zapotrzebowanie na naszym rynku - tłumaczy Halina Chomiak, dyrektor Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży przy Ochotniczym Hufcu Pracy w Zielonej Górze. Wśród zawodów na liście są: od sprzedawcy, kosmetyczki, ogrodnika, rolnika, po mniej popularne, jak ludwisarz czy rusznikarz. - Młodzi mogą się uczyć zawodu zarówno w przedsiębiorstwach, jak i u rzemieślników - wyjaśnia H. Chomiak.
Młodzież, która przyucza się do zawodu poza szkolnymi warsztatami musi być zatrudniona na umowę o pracę. Ale może być przyjęta tylko do zakładu, w którym jest instruktor zawodu.

W naszym województwie młodocianych pracowników (uczących się zawodu poza szkołą) jest ponad 5 tys. Przedsiębiorcy decydujący się na ich przyjęcie mogą uzyskać zwrot kosztów za każdego ucznia, czyli od 123 zł (tyle dostaje na miesiąc pierwszoklasista) do 185 zł (tyle dostaje uczeń trzeciej klasy) plus koszty ubezpieczenia zdrowotnego.
- Refundacje dostajemy dopiero gdy uczeń zda egzamin. To też motywuje do tego, żeby dobrze szkolić młodych - K. Woliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska