W zeszłym tygodniu odbyło się spotkanie przedstawicieli powiatu krośnieńskiego oraz niemieckiego powiatu Spree-Neiße. Jego inicjatorem był Kamil Kuśnierek, przewodniczący rady powiatu krośnieńskiego. Obecni byli również przedstawiciele gubińskich firm, którzy apelowali o przywrócenie tzw. małego ruchu granicznego. Dlaczego? Ponieważ po polskiej stronie zamknęło się kilkadziesiąt firm, punktów handlowych oraz usługowych z powodu braku klientów (ze strony niemieckiej) oraz braku wsparcia dla lokalnych przedsiębiorstw ze strony polskiego rządu.
- Zagrożone są miejsca pracy dla osób, które pracują w sektorze usług. Nie wiedzieliśmy, jakie plany z lockdownem mają niemieckie władze dlatego zorganizowaliśmy spotkanie - mówi Kamil Kuśnierek.
Przypomnimy, że obecnie obowiązujące przepisy sanitarne w Polsce pozwalają na mały ruch graniczny, ale jest on "blokowany" przez niemieckie regulacje sanitarne, nakładające kwarantannę na osoby przekraczające granicę (jest szereg wyjątków m.in dla kierowców zawodowych czy pracowników transgranicznych).
Przedstawiciele powiatu Spree-Neiße podkreślają, że w kraju sytuacja jest napięta i należy się uzbroić w cierpliwość. - U nas jest dużo zachorowań, mamy dwa przypadki zmutowanego koronawirusa, a do tego brakuje szczepionek. Będziemy interweniować z poziomu powiatu - mówili na spotkaniu.
Jedni ograniczają działalność, inni zamykają, a wsparcia nie ma
Rozmawiamy z jednym z gubińskich przedsiębiorców, Robertem Mikołajczykiem. Ten opowiada nam o sytuacji biznesowej na terenie przygranicznym.
- Mam dwa sklepy w centrum Gubina. Obecnie jeden mam zamknięty, drugi otwarty. Obok mnie konkurencja i mają tak samo. Inaczej nie możemy działać. Gdybym miał otwarte dwa sklepy, to nie zarobiłbym na media - wyjaśnia R. Mikołajczyk.
Inni mają jeszcze trudniej. Część małych firm od tygodni jest zamknięta. - Jestem prezesem zarządu spółki, która wydzierżawia lokale oraz pawilony w centrum miasta - opowiada R. Mikołajczyk. - Chcieliśmy w jakimś stopniu wesprzeć dzierżawców. Udzieliliśmy im już jedną obniżkę czynszu latem zeszłego roku. Wystąpili o kolejną, ale nie możemy tego zrobić, bo sami nie mamy żadnych ulg np. zmniejszonych podatków miejskich z tytułu trudnej sytuacji spowodowanej pandemią... Dowiedzieliśmy się też, że na 58 dzierżawców (niektórzy mają po kilka punktów), tylko siedmiu pracodawców ma dofinansowanie. Pozostali nie są ujęci w rządowej tarczy antykryzysowej.
Przedsiębiorca z Gubina zauważa, że o problemach z restauracjami i hotelami w turystycznych miejscowościach jest głośno, a o podobnych kłopotach firm przygranicznych w ogóle się nie mówi. - Z jakiegoś powodu o nas się zapomniało - mówi.
Brak klientów z Niemiec dobija przygraniczne firmy
Właściciele gubińskich firm próbują rozwiązać problem na różne sposoby. Dlatego też nawiązali kontakt ze stroną niemiecką, ponieważ stamtąd pochodzi duża część ich klientów. Przez lockdown w Niemczech ruch graniczny jest mocno ograniczony.
- Nawet Polacy przyjeżdżający z Niemiec (zameldowani po stronie niemieckiej) do naszego kraju mogą teoretycznie odwiedzić tylko rodzinę, ewentualnie pojechać na umówioną wizytę do lekarza, ale nie mogą jeździć na zakupy. Zresztą po stronie niemieckiej ten ruch w sklepach też jest ograniczany - opowiada R. Mikołajczyk.
- Przez ostatnie lata było widać, że Gubin i Guben, to faktycznie jedno euromiasto. Nagle się okazało, że z powodu choroby to miasto zostało podzielone... - dodaje gubinianin.
Burmistrz Gubina, Bartłomiej Bartczak przyznaje, że miasto stara się pomóc lokalnym przedsiębiorcom. - Wysłaliśmy już nawet pismo do premier Brandenburgii, Dietmara Woidke - informuje włodarz. - Jednak trzeba pamiętać, że decyzje dotyczące rygorów sanitarnych pochodzą z samej góry i dopóki zachorowalność w Niemczech nie zacznie spadać, to trudno oczekiwać, żeby coś się zmieniło. Podkreślam jednak również w wywiadach w niemieckich mediach, że ten problem występuje i powinniśmy próbować jakoś temu zaradzić.
Pismo do władz Brandenburgii i baner na granicy
- Wspólnie zabiegamy o wznowienie małego ruchu granicznego, dla dobra naszych lokalnych przedsiębiorców i lokalnej społeczności - podkreśla przewodniczący rady powiatu krośnieńskiego, K. Kuśnierek. - Mamy w przygotowaniu apel, dotyczący przywrócenia małego ruchu granicznego, który zostanie skierowany do przedstawicieli władz Brandenburgii. Jest on przygotowywany w porozumieniu i wspólnie ze stroną niemiecką, tj. przedstawicielami powiatu Spree-Neiße.
Ponadto K. Kuśnierek pojawił się przy przejściu granicznym w Gubinie, gdzie wraz z grupą przedsiębiorców zawiesił baner, który codziennie ma przypominać Niemcom, że postawili "mur", który podzielił euromiasto Gubin-Guben.
- Zamierzamy przygotować drugi baner, który będzie skierowany na stronę polską. Chcemy, aby nasze problemy zostały zauważone i usłyszane - podkreśla przedsiębiorca z Gubina, R. Mikołajczyk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
- Szalone lata 70. w Gubinie. Te zdjęcia wykonano ponad 50 lat temu!
- W Gubinie znów nie zawiedli! Gubiński sztab WOŚP pobił rekord pomimo pandemii!
- Nowy trend wśród złodziei. Zaczęli kraść... sanki! To towar deficytowy
- Przygraniczne bazary "umierają" na COVID-19. Czy jest dla nich ratunek?
- Opuszczony zakład-widmo od lat stoi pusty. Co z nim będzie?
- Wieczorne zdjęcia Gubina w śniegu. Tak zimą prezentuje się Park Mickiewicza przy ulicy Dąbrowskiego
- Deptak na ulicy Podgórnej w Krośnie Odrzańskim dawniej tętnił życiem. Teraz są tam pustki. Czy w przyszłości jeszcze odżyje?
- Zagubiony mężczyzna prawie zamarzł. Stracił orientację i nie mógł znaleźć drogi do domu. Znaleźli go policjanci z Krosna Odrzańskiego
Polub nas na fb
Nadchodzi polska prezydencja w UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?