Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedstawiciele Lubuskiego Trójmiasta rozmawiali o komunikacji w regionie

Michał Iwanowski
- Komunikacja to podstawa dla inwestorów. Musicie sobie ustalić co i w jakiej kolejności trzeba w tej materii zrobić - przekonywał decydentów Lubuskiego Trójmiasta Paweł Panczyj (fot. Paweł Janczaruk)
- Komunikacja to podstawa dla inwestorów. Musicie sobie ustalić co i w jakiej kolejności trzeba w tej materii zrobić - przekonywał decydentów Lubuskiego Trójmiasta Paweł Panczyj (fot. Paweł Janczaruk)
Dobra komunikacja to zachęta dla inwestorów. A tymczasem publiczny transport w Lubuskim Trójmieście pozostawia wiele do życzenia. Brakuje np. zintegrowanych biletów.

Takie wnioski nasuwają się po wczorajszej konferencji z udziałem komisji gospodarki trzech rad miejskich wchodzących w skład trójmiasta: Zielonej Góry, Nowej Soli i Sulechowa. O swoich doświadczeniach i oczekiwaniach opowiadali m.in. Paweł Panczyj, były prezes Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, obecnie pracujący dla firmy Erns&Young oraz Bogdan Klim - wiceprezes spółki PKS Zielona Góra.

 

Duży może więcej

 

Rejon Wrocławia, za czasów prezesa Panczyja, przeżywał inwestycyjny boom (głównie w gminie Kobierzyce). Dziś były prezes uważa, że inwestorzy szukają przede wszystkim dużych miast z ośrodkami akademickimi. Potem patrzą, jakie są działki inwestycyjne i jak można do nich dojechać.

 

Zarówno transportem towarowym jak i publicznym osobowym, by pracownicy mieli jak dojeżdżać do pracy. Dopiero potem patrzą, czy lokalny rynek pracy może im dostarczyć dobrej i niedrogiej siły roboczej. Jego zdaniem - informatyk polski jest dziś tańszy niż chiński. - Dlatego uważam, że Lubuskie Trójmiasto to znakomity pomysł, bo duży może więcej - mówił. - Macie tutaj strefę ekonomiczną, uniwersytet, macie wolne działki i dobry kontakt z instytucjami w stolicy.

 

Jedną z ważniejszych dla inwestora kwestii jest też prawo, także lokalne i czytelne procedury administracyjne. - Prawo musi być tak skonstruowane, żeby nikt nie bał się podejmować decyzji. I żeby za kilka lat żadne "trzyliterowe” służby nie musiały pytać na jakiej podstawie dana decyzja została wydana - dodał Panczyj.

 

Bilet z impulsami?

 

Z kolei wiceprezes PKS Klim przekonywał trójmiejskich decydentów do zintegrowanego biletu komunikacji publicznej we wszystkich trzech gminach. - Nie ma trójmiasta bez sprawnej i taniej komunikacji, a obecnie publiczny transport pasażerski jest bardzo zdegradowany - stwierdził. - Idea jest taka, żeby komunikacja międzymiastowa kończyła się na dworcach, a dalej pasażerów przejmowała komunikacja miejska. Wtedy unikniemy korków w miastach.

 

Warunek jest jednak taki, żeby pasażerowie mogli kupować jeden bilet na wszystkie środki publicznego transportu. Najlepiej w postaci elektronicznej karty z limitem impulsów na przejazdy. Dziś sytuacja jest taka, że zielonogórski PKS kursuje co godzinę do Sulechowa i do Nowej Soli i zatrzymuje się w tych miastach na kilku przystankach, często poruszając się w korkach.

 

- Zwróciliśmy się do samorządu, żeby pasażer z naszym biletem miesięcznym, mógł się także posługiwać w autobusach MZK - przyznał Klim. - Ale to wszystkie władze trójmiasta powinny określić swoje potrzeby w tym zakresie i to one powinny podjąć decyzje. My szukamy partnerów i chcemy coś zrobić razem.

 

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska