MMTS KWIDZYN - AMD CHROBRY GŁOGÓW 33:25 (12:14)
MMTS KWIDZYN - AMD CHROBRY GŁOGÓW 33:25 (12:14)
MMTS: Suchowicz, Gawlik - Orzechowski i Marhun po 9, Markuszewski 7, Rombel 3, Adamuszek 2, Seroka, Czertowicz i Witaszak po 1, Kawczyński, Mroczkowski, Peret i Cieślak.
AMD: Pitoń, Zapora - Paluch i Stodtko po 6, Szymyślik 4, Żak i Żmurko po 3, Świtała 2, Jasiński 1, Kuta, Łucak, Misiaczyk, Achruk
Kary: 10 min - 14 min. Sędziowali: Arkadiusz Sołodko i Leszek Sołodko (obaj Warszawa). Widzów 600.
Głogowianom zawsze bardzo ciężko grało się z tym rywalem. Nasi od początku twierdzili, że tak będzie i tym razem. Początek meczu był udany dla gospodarzy, a wynik otworzył Robert Orzechowski. Szybko wyrównał jednak Jarosław Paluch i kolejne minuty upłynęły pod znakiem wymiany ciosów.
W 16 min był remis 7:7 i wtedy głogowianie złapali wiatr w żagle. W 20 min po trafieniu Łukasza Stodtki było już 8:12. Rywale jednak zbliżyli się na dwa trafienia, choć mogli nawet wyrównać. Ale nie udało im się choćby dlatego, że dobrze znany z występów w Głogowie Dzmitry Marhun nie trafił z karnego. A właściwie jego rzut obronił Sebastian Zapora.
Na przerwę drużyny schodziły przy minimalnej przewadze gości.
W drugiej połowie role się odwróciły. MMTS zaczął znacznie lepiej grać w obronie, a głogowianie częściej wędrowali na ławkę kar. To był początek końca Chrobrego w tym pojedynku. Gdy w 34 min trzecią karę dostał Krzysztof Misiaczyk, a chwilę wcześniej dwie minuty zaliczył Krystian Kuta, miejscowi wyszli na prowadzenie. Na 15:14 trafił Michał Markuszewski.
Pięć kolejnych minut to wymiana cios za cios, ale w 40 min nadszedł popisowy kwadrans gospodarzy. Chrobry trafił do siatki dwa razy, a gracze MMTS-u aż 11. Zanotowali w tym czasie najwyższe prowadzenie 29:19. W ostatnich minutach rywale nieco spuścili z tonu i głogowianie minimalnie zniwelowali straty. Wynik w ostatniej minucie ustalił Markuszewski.
W drugiej połowie głogowianie nie dość, że stracili wygraną, to jeszcze urazu nabawił się Łukasz Achruk. Rozgrywający Chrobrego padł na parkiet w starciu z Orzechowskim.
- Prosto z parkietu karetką został odwieziony do szpitala, podejrzewaliśmy nawet złamanie barku - opowiada trener głogowian Jarosław Cieślikowski.
Na szczęście dla zawodnika i drużyny, uraz nie był aż tak groźny. Prześwietlenia nie wykazały złamania, a bark był mocno wybity.
W innych meczach: Focus Park Kiper Piotrków Tryb. - Zagłębie Lubin 30:28, Stal Mielec - AZS AWFiS Gdańsk 26:40, Traveland Społem Olsztyn - Wisła Płock.
Jak już informowaliśmy w piątek Vive Kielce pokonało Azoty Puławy 29:27.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?