CZARNI BROWAR WITNICA - ARKA NOWA SÓL 0:2 (0:1)
Bramki: Druciak (27), Domański (90).
CZARNI BROWAR: Narkun - Orzechowski, Makara, Bednarczyk, Dębski - Paluch, M. Zakryszko, Kwiatkowski, Sędziak (od 76 min Serczyk) - K. Zakryszko, Wieczorek (od 79 min Sempowicz).
ARKA: Sala - Ilnicki, Pojnar, Smolin, Wojeński - Kumczyk (od 68 min Graczyk), Rozynek (od 46 min Żmudziński), Szulik, Wierzbicki (od 85 min Walter) - Druciak, Szuszkiewicz (od 83 min Domański).
Żółte kartki: Wieczorek - Kumczyk, Druciak, Ilnicki. Sędziował Jacek Łyś (Zielona Góra). Wodzów 200.
Dla witniczan sobotni mecz był inauguracją wiosennej rundy. I jedną z ostatnich iskierek nadziei, że uda się im wydźwignąć ze spadkowej otchłani. W szatni grający trener gospodarzy Sławomir Bednarczyk musiał ostro popracować nad psychiką kolegów, bo ci od pierwszego gwizdka sędziego z dużą ochotą ruszyli do ataku. W 4 min Maciej Sędziak zatrudnił Adriana Salę soczystym uderzeniem z 30 m z wolnego, a trzy minuty później wyróżniający się w Czarnych Browarze, 19-letni Tomasz Paluch trafił z prawej strony pola karnego w słupek. - Będzie dobrze! - ucieszyli się szefowie witnickiego klubu, zagryzający w wolnych chwilach pyszne żeberka w sosie własnym.
Goście szybko opanowali sytuację. Pchani do przodu przez dynamicznych skrzydłowych Krzysztofa Wierzbickiego i Michała Kumczyka zaczęli ostrzeliwać ,,świątynię'' rywali. Trzy pierwsze próby Łukasza Szuszkiewicza i Radosława Druciaka były niecelne. Ale czwarta, z 27 min, okazała się skuteczna. Szuszkiewicz zagrał krótko do Druciaka, ten uderzył płasko z 20 m, a piłka - po odbiciu się od dalszego słupka - zakończyła wędrówkę dopiero w siatce. W 42 min wyczyn partnera z ataku mógł skopiować Wierzbicki, lecz trafił z wolnego... tylko w słupek.
W przerwie nad stadionem rozszalała się śnieżyca i towarzyszyła piłkarzom już do końca spotkania. W zadymce sporą przewagę osiągnęli gospodarze, jednak szpetnie zawodzili pod bramką Arki. W 56 min Karol Zakryszko chybił z 6 m, bo po dobrym dośrodkowaniu Sędziaka z wolnego główkował... barkiem. W 88 min futbolówka, uderzona z 25 m przez Ryszarda Serczyka przeleciała tuż nad poprzeczką. A w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Bednarczyk strzelił z 12 m za lekko i prosto w ręce Sali. Natychmiastowa kontra nowosolan rozstrzygnęła spotkanie. Po podaniu z głębi pola Druciak zagrał głową do rezerwowego Mateusza Domańskiego, a ten w sytuacji ,,sam na sam'' z Tomaszem Narkunem spokojnie trafił do bramki tuż przy słupku. Minutę później gospodarzy mógł jeszcze bardziej pogrążyć Druciak, lecz Narkun odbił piłkę nogami poza boisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?