Przekonywali ludzi do zgody na kopalnię

-Powiedzcie jak mam przekonać ludzi do budowy kopalni - pytał samorządowców i przedstawicieli konsorcjum węglowego na wczorajszym spotkaniu w Lubsku, Zbigniew Barski, wójt gminy Gubin. To on, a właściwie mieszkańcy jego gminy w zeszłorocznym referendum wyrazili swoje zdecydowane "nie" dla kopalni. Przeciwko projektowi było 68 procent społeczności. W grudniu rząd przyjął Koncepcję Zagospodarowania Przestrzennego Kraju 2030 i zdecydował się na ochronę złóż węgla brunatnego w okolicy Gubina, Brodów i Lubska jako strategicznych dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Oznacza to, że mimo sprzeciwu mieszkańców kopalnia na pograniczu gmin powstanie. W Brodach poparcie dla rządowej inwestycji wyglądało różnie. Społeczeństwo jest podzielone, ostatnie referendum wskazało, że przeciwników jest więcej. Wójt Ryszard Kowalczuk wypłynął właśnie na sprzeciwie wobec budowy. Na spotkanie nie przyszedł. Ma trudny orzech do zgryzienia, bo mimo własnych przekonań reprezentuje gminę podzieloną, co do pomysłu powstania kopalni

Więcej pracy i podatków

Bogdan Bakalarz, burmistrz Lubska, na terenie, którego również znajdują się złoża węgla brunatnego doszedł do wniosku, że trzeba pogodzić zwaśnione gminy i zacząć rozmawiać o konkretnych rozwiązaniach. Zaprosił na spotkanie władze Gubina, Brodów, starostów obu powiatów, przedstawicielu urzędu marszałkowskiego, senatorów i przedstawicieli PWE Gubin, by przy prawie okrągłym stole rozmawiać. - Korzyści dla gmin z tytułu opłaty eksploatacyjnej i podatku od nieruchomości blisko 340 mln zł - mówiła Hanna Mrówczyńska z PWE Gubin, a dla mieszkańców praca w firmach współpracujących, ożywienie gospodarki i rynku usług. O kluczowym znaczeniu pokładów węgla w Gubinie i Brodach dla gospodarki energetycznej nie tylko regionu, ale całego kraju przypominał Andrzej Greinert, ekspert z Uniwersytetu Zielonogórskiego. - Zasoby węgla wyczerpują się, za 30 lat kopalnie w środkowej Polsce trzeba będzie zamknąć. Już teraz musimy myśleć o uruchomieniu nowych. Teraz mamy swoje pięć minut i wykorzystajmy je - apelował. Do tych argumentów raczej nikogo nie trzeba przekonywać. No może z wyjątkiem mieszkańców gminy Gubin i samego wójta. Z. Barski podkreślał, że plany zagospodarowania przestrzennego w jego gminie szły raczej w kierunku farm wiatrowych. - Niektórzy rolnicy już dziś dostają od firm pieniądze za stawianie wiatraków na swoich terenach, jeśli tego nie zrealizujemy, już zapowiadają, że będą nas skarżyć - ciągnął Barski.-Ludzie boją się niepewności.

Grozi nam wyludnienie

Stanisław Iwan, senator RP, wiceprzewdniczący zespołu parlamentarnego ds.energetyki, wytknął wójtowi listy, które pisał do Niemców, w sprawie poparcia "nie" dla budowy kopalni.- Ludzi trzeba przekonać dobrymi przykładami, nie są głupi, tylko potrzebują konkretów - apelował senator Iwan. A Benedykt Szafrański, radny powiatowy i mieszkaniec Brodów przypomniał wójtowi Gubina sposoby zastraszania mieszkańców czarnymi scenariuszami. - Nam nie grozi kopalnia tylko wyludnienie z powodu braku perspektyw- grzmiał radny.
Wtórował mu Marek Cieślak, starosta powiatu żarskiego. - Przeciwników zawsze można przegłosować, ale lepiej ich przekonać, doinformować i pokazać korzyści. Jesteśmy za dialogiem, rozmawajmy, edukujmy ludzi, pokażmy, co dostaną w zamian