Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekręt na budowie filharmonii w Gorzowie? Sprawę bada CBA

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Gorzowską filharmonię prześwietla CBA i wkracza podobno do akcji ABW
Gorzowską filharmonię prześwietla CBA i wkracza podobno do akcji ABW wizualizacja urzędu miasta
W poniedziałek dotarliśmy do dokumentów, które wskazują, że magistrat już w maju 2009 r. mógł wiedzieć, że na budowie filharmonii drogi beton zamieniono na tańszy.

Inwestycja warta 133 mln zł jest na ukończeniu, a prześwietla ją CBA i wkracza podobno do akcji ABW. O budowie rozmawiali niedawno radni na specjalnej sesji. Jest na dokładkę zgłoszenie do prokuratury. Grupa ekspertów bada procedury, inwestycję prześwietla komisja rewizyjna Rady Miasta! Z pracy wyleciało dwóch ważnych urzędników: wiceprezydent Urszula Stolarska i szef wydziału inwestycji Tadeusz Mitka. A wszystko z powodu... betonu.
Garaż filharmonii miał być wykonany z betonu architektonicznego. Przed przetargiem jedna z firm wyliczyła, że o kilkanaście milionów droższego niż zwykły. Ale miasto odpowiedziało: ma być architektoniczny. Przetarg wygrała firma Polimex - Mostostal. Wkrótce zmieniono technologię na tańszą. Czy i kto zgodził się na zmianę? Nie wiadomo. Ile miasto na tym zaoszczędziło? Też nie wiadomo! Jedno jest pewne: niejasności są na linii inżynier kontraktu - miasto.

Gdy we wrześniu zapytał o to radny Robert Surowiec z PO, dostał odpowiedź, że sprawa betonu wcale nie jest jeszcze przesądzona. Był wrzesień 2010 r.! W poniedziałek dotarliśmy do dokumentów, które mogą wskazywać coś innego. Pierwsze pismo jest datowane na 27 maja 2009 r. To informacja firmy budowlanej stawiającej filharmonię wysłana inżynierowi kontraktu. Potem, 12 sierpnia 2009 r. podobne pismo trafiło do... wydziału inwestycji. Rządził nim wtedy Władysław Żelazowski, obecnie pełnomocnik prezydenta do spraw budowy CEA. To kolejny moment, w którym miasto mogło wszcząć alarm w sprawie podmiany betonu. Ale była cisza. Bomba wybuchła dopiero kilka miesięcy temu, gdy garaż był prawie gotowy i nie było szansy na zmianę technologii.

Gdy w styczniu 2010 r. T. Mitka przejął stanowisko po Żelazowskim, to - jak stwierdził w poniedziałek - dokumentu z sierpnia 2009 r. nie było w archiwum. Dlatego urzędnik przekonuje, że jeśli ktoś zawalił sprawę z betonem, to nie on. - Teraz robi się ze mnie kozła ofiarnego - ocenia.
Jędrzejczak słowa Mitki i opisane przez nas dokumenty kwituje krótko: - O niczym nie świadczą. Dowiedziałem się o wszystkim w listopadzie 2010 r. i odpowiedzi na interpelacje wysyłałem zgodnie ze swoim stanem wiedzy. Jak udało nam się dowiedzieć, odpowiedzi dla prezydenta przygotowywał... wydział inwestycji na podstawie informacji od inżyniera kontraktu.
Ale to i tak nie wyjaśnia niewiedzy najważniejszych urzędników w mieście. Bo - jak ustaliliśmy - 29 września 2009 r. pełna dokumentacja wpłynęła do miasta! Urzędnicy mieli przynajmniej trzy okazje i rok (!), żeby zbadać sprawę. - Owszem, ale wydział sprawdzał je pod względem formalnym. Nie zagłębiał się w technologię - tłumaczy T. Jędrzejczak.

Co dalej? Ustaliliśmy, że miasto zleciło wykonanie kosztorysu. Wiemy, że jest już w magistracie. W poniedziałek rzeczniczka Anna Zaleska nie ujawniła nam jednak jego zapisów. - Przedstawimy wszystko na konferencji prasowej poświęconej CEA - zapewniła. Kiedy to będzie? Na razie nie wiadomo.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska