Przerażająca śmierć 22-letniej Anndel Taylor. To ofiara śnieżycy, która szalała w USA

Od kilku dni Stany Zjednoczone zmagają się z gwałtownym atakiem zimy. Najtrudniejsza sytuacja panuje w stanie Nowy Jork.

„Od czasu uderzenia zamieci w piątek opady śniegu sięgały w Buffalo 1,2 metra. Drugie co do wielkości miasto w Nowym Jorku stało się, jak określiła gubernator stanu Kathy Hochul, "epicką, jedyną w swoim rodzaju katastrofą pogodową" – relacjonował Reuters.

Śnieżyca, która sparaliżowała zachodnią część stanu, w świąteczny weekend zabiła w Buffalo co najmniej 28 osób.

Jedną z nich jest 22-letnia Anndel Taylor, której historię opisują lokalne media. Tragedia rozegrała się tuż przed Bożym Narodzeniem, kiedy młoda kobieta wracała samochodem z pracy do domu na świąteczny weekend. Nad Buffalo szalała w tym czasie burza śnieżna. Trudne warunki pogodowe sprawiły, że dalsza podróż autem okazała się niemożliwa.

Samochód utknął w zaspie. 22-latka postanowiła, że zaczeka w środku, aż śnieg przestanie padać, a następnie uda się w dalszą drogę do domu. Auto okazało się jednak być śmiertelną pułapką.

- Nie wiem, czy ktokolwiek z nas zdawał sobie wtedy sprawę z tego, jak poważna jest sytuacja. Nie oglądaliśmy wiadomości, tak naprawdę nie mieliśmy pojęcia, co w tym czasie działo się w Buffalo - powiedziała w rozmowie z telewizją WCOS Shonka Brown, siostra Anndel Taylor.

22-latka skontaktowała się ze swoją rodziną za pośrednictwem internetowego komunikatora. Jak relacjonowali później jej bliscy, mówiła że bardzo się boi, wysłała też nagranie, na którym widać zwały śniegu i słychać wyjący na zewnątrz wiatr. Zawiadomione zostały służby ratunkowe, później kontakt z Anndel się urwał.

Jej samochód został ostatecznie odnaleziony w sobotę po południu. Było już jednak za późno, kobieta nie żyła.

- Myślę, że wszyscy, którzy próbowali do niej dotrzeć, utknęli. Straż pożarna, policja, wszyscy utknęli - stwierdziła Tomeshia, druga z sióstr Anndel, cytowana przez lokalne media.

Według rodziny, Anndel Taylor była uwięziona w przysypanym przez śnieg samochodzie przez 18 godzin. Niejasna jest przyczyna śmierci 22-latki. Nie została ona jeszcze ustalona, ale bliscy kobiety uważają, że mogło spowodować ją nie wychłodzenie organizmu, lecz zatrucie tlenkiem węgla.

Prezydent USA Joe Biden zatwierdził w poniedziałek federalne wsparcie dla stanu Nowy Jork po tym, jak gwałtowna śnieżna burza spowodowała śmierć co najmniej 28 osób w rejonie Buffalo i dziesiątki tysięcy mieszkańców pozbawiła prądu. Na niedzielnej konferencji prasowej gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul nazwała tę burzę „najbardziej niszczycielską burzą w długiej historii Buffalo”.

Według Marka Poloncarza, przedstawiciela władz hrabstwa Erie, do którego należy Buffalo, wśród ofiar śmiertelnych znalazły się osoby znalezione w zaspach śnieżnych, w samochodach, a także zmarłe z powodu zaburzeń krążenia w trakcie odgarniania śniegu. Jak przekazał, zgłoszonych zgonów jest więcej. Służby medyczne hrabstwa muszą jednak potwierdzić, czy były one bezpośrednio związane z atakiem śnieżycy.

Według NBC News, co najmniej 60 osób poniosło w USA śmierć w związku z burzą śnieżną. Arktyczne mrozy i rozległy front burzowy przez kilka dni rozciągał się nad większością obszaru Ameryki. Najbardziej ucierpiał region Buffalo, leżący na skraju jeziora Erie w pobliżu granicy z Kanadą.

Media donoszą, że zgony z powodu śnieżyc odnotowano w 12 stanach: Kolorado, Illinois, Kansas, Kentucky, Michigan, Missouri, Nebraska, Nowy Jork, Ohio, Oklahoma, Tennessee i Wisconsin.

Źródło: i.pl/dailymail.co.uk/PAP

Ted