Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerwał sesję

ALICJA BOGIEL 0 68 324 88 46 [email protected]
Radni w nerwach, szef samorządu zawiesza obrady, ale rozmówcy opanowują mównicę. Tak wyglądał wczoraj fragment sesji na temat kontroli w fundacji ds. Rozwoju Uniwersytetu.

Waldemar Zell przedstawił na sesji opinię komisji rewizyjnej na temat dotacji dla likwidowanej fundacji ds. Rozwoju Uniwersytetu. Podał listę błędów, których dopuścili się szefowie fundacji. Dłuższa była jednak lista pretensji do Bożeny Ronowicz. - Prezydent dała fundacji następną transzę dotacji, chociaż ta nie rozliczyła się z poprzedniej kwoty. Nie zażądała zwrotu pieniędzy, chociaż fundacja nie rozliczyła się z pieniędzy na seminarium o ratowaniu żółwia błotnego i na działalność wydawniczą. A kiedy urząd zażądał zwrotu niewykorzystanej dotacji, powołał się na złe przepisy...
Prezydent wykazała się niegospodarnością - głosił dokument.

Przerwał sesję

W obronie prezydent ruszyli urzędnicy i radny Jacek Budziński (też z komisji rewizyjnej).
Szef rady Stanisław Domaszewicz zapowiedział jednak: - Dyskusja będzie w punkcie "sprawy różne".
Czyli na końcu sesji.
Na sali podniósł się szum. Ale Domaszewicz był nieugięty. - To anarchia, ogłaszam zawieszenie sesji.
Czym zrobił prezent oponentom. Mównica była wolna i była przerwa w sesji. Zaczęły się więc wyjaśnienia. - Nie można przerzucać odpowiedzialności na prezydent - mówiła dyrektor gabinetu Elżbieta Polak. - Statut mówi, że to rada fundacji ją ocenia. W radzie są byli członkowie zarządu, obecnie lewicowi radni. Więc zrozumiałe, że komisja oskarża prezydent. Pani prezydent podjęła działania, przestała wypłacać pieniądze, zażądała zwrotu dotacji, skierowała sprawę do rzecznika dyscypliny finansów publicznych. Wszczęto postępowanie, by wyegzekwować pieniądze od członków zarządu fundacji...
Szefowa wydziału infrastruktury społecznej Bogusława Plaskowska tłumaczyła też, że dokumenty dotyczące m.in. dotacji na seminarium o ochronie żółwia były w urzędzie - w archiwum. - Ale komisja rewizyjna nie zwróciła się z wnioskiem o te dokumenty - mówiła.

Niech to wytłumaczą

- Jestem członkiem komisji rewizyjnej i nie popieram protokołu z kontroli - dodawał Budziński. - Trzeba dać możliwość wytłumaczenia się z zarzutów...
Próbował też zabrać głos wiceprezes fundacji Roman Doganowski, ale wyproszono go z mównicy i mówił już na końcu sesji. - Jeszcze nie widziałem takiej kontroli, by nie poproszono kontrolowaną jednostkę o wyjaśnienia, a tak tu było. Sporo mówi się o nieprawidłowościach, ale jedyną były może wydatki na telefon. Ja jednak dzwoniłem ze swojego aparatu. Nie toczy się też żadne postępowanie w sprawie odpowiedzialności materialnej zarządu - oponował.
Ostatecznie dyskusja skończyła się niczym - a konkretnie wymianą zdań na temat kolejnych fundacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska