Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przesądy polskie, wierzenia Słowian wciąż aktualne? Zabobony i przesądy w Polsce. Pawie pióra i bociany, sprawdź! [28.01.]

Paulina Szymczewska
Paulina Szymczewska
Przesądy i zabobony. Przesądy polskie, ludowe wierzenia
Przesądy i zabobony. Przesądy polskie, ludowe wierzenia Pawel Relikowski
Przesądy i zabobony. XXI wiek. Nie rozstajemy się ze smartfonem, robimy zakupy przez internet, uczymy się angielskich słówek, korzystając z tabletu zamiast z papierowego słownika, nie wyobrażamy sobie jazdy autem bez nawigacji satelitarnej, plotkujemy ze znajomymi na facebooku itp. Większość z nas uważa się za racjonalnie myślących, nowoczesnych ludzi. Wystarczy jednak, że przez drogę przebiegnie nam czarny kot, a już zatrzymujemy się skonsternowani. Na rozbite lustro patrzymy z przerażeniem, zaś w piątek trzynastego najlepiej w ogóle nie ruszalibyśmy się z domu... Ba! Nawet nie wychodzilibyśmy z łóżka, bo a nuż niechcący wstaniemy lewą nogą?

Przesądy i zabobony. Jakie są najpopularniejsze przesądy, co oznaczają i skąd się wzięły?

Z badań wynika, że w przesądy wierzy ponad połowa dorosłych Polaków. Wiara w nie wypływa ze stereotypów głęboko zakorzenionych w kulturze i tradycji. Zabobony to najczęściej pozostałości dawnego systemu wierzeń. Ich źródeł zwykle możemy szukać w średniowieczu, a nawet w starożytności. Jakie są najpopularniejsze przesądy, co oznaczają i skąd się wzięły?

Podkowa na szczęście, ozdoba idealna na prezent, symbol szczęścia. Przesądy w Polsce

Podkowa na szczęście. Czy podkowa to symbol szczęścia? Tak, zawieszona nad drzwiami podkowa ma zapewniać pomyślność całemu domowi i jego mieszkańcom. Dlaczego akurat podkowa? Nie wiadomo. Może dlatego, że ma siedem dziurek (a siódemka to przecież szczęśliwa liczba) i jest wykonana z żelaza. Żelazo powszechnie uważano dawniej za metal o wielkiej mocy, który odgania złe duchy. Ludzie wierzyli, że demony czy wiedźmy boją się żelaza.

Piątek trzynastego Przesądy Piątek trzynastego - pech czy szczęście? [Piątek 13-go]

To jeden z najbardziej znanych przesądów, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Wszystkie złe rzeczy, jakie się zdarzą w piątek trzynastego, ludzie zwykli przypisywać tej pechowej dacie. Bywa nawet, że liczba 13 jest w ogóle pomijana, np. w budynkach nie ma piętra o takim numerze, a w hotelach nie ma takich pokoi. Większość źródeł mówi, że przesąd ten wywodzi się ze starożytnej Babilonii i jej systemu liczbowego, w którym dwunastka oznaczała najwyższy porządek, a trzynastka odwrotnie – zaburzała harmonię i wprowadzała chaos. Z kolei w chrześcijaństwie liczbę 13 wiąże się z Judaszem, który był trzynastym uczestnikiem Ostatniej Wieczerzy. A dlaczego nieszczęśliwy jest piątek? Bo właśnie tego dnia Chrystus został ukrzyżowany.
Według innych źródeł ta pechowa data ma swoje korzenie we Francji: król Filip IV Piękny w 1307 r. kazał aresztować wszystkich templariuszy, a egzekucja została wykonana w piątek trzynastego. Na stosie spłonęło 54 członków zakonu.

Przesądy, ludowe wierzenia, mądrości, powiedzonka, zabobony, wróżby

Czarny Kot Przesądy. Czarny kot przynosi pecha? Czarny kot a pech
Czarny kot przesąd - to kolejny z najpopularniejszych zabobonów. Niektórzy - widząc, że czarny kot przebiegł im drogę – zmieniają trasę albo czekają, aż ktoś inny pierwszy przekroczy pechową linię. W starożytnym Egipcie koty czczono szczególnie – jako istoty magiczne. Jednak już w średniowieczu były uważane za posłańców szatana. Bano się ich, ponieważ miały przynosić nieszczęścia i choroby. Dlaczego czarny kot jest pechowy? Prawdopodobnie przesąd o czarnym kocie wynika z dawnych wierzeń w czarownice – nieodłącznym towarzyszem złej wiedźmy był zawsze czarny kot, stąd jego zła sława.

Rozbite lustro przesądy, czy rozbite lustro przyniesie nam 7 lat nieszczęścia?

Rozbite lustro - to wyjątkowo paskudny przesąd, bo oznacza murowane siedem lat nieszczęścia. Jest też bardzo stary – liczy sobie kilka tysięcy lat. W starożytności wierzono, że odbity wizerunek człowieka zawiera w sobie część jego duszy, a więc zniszczenie wizerunku (lustra) oznacza zniszczenie duszy. A dlaczego akurat siedem lat nieszczęść, skoro siódemka to przecież szczęśliwa liczba? Otóż Rzymianie wierzyli w siedmioletni cykl ludzkiej egzystencji (następowała wtedy odnowa ciała, zwiększenie witalności itp.). Zniszczenie wizerunku oznaczało zaburzenie tego cyklu.
Podobno jednak pecha można odwrócić – np. schowany do portfela fragment stłuczonego lusterka przynosi szczęście.

Źródło: Agencja TVN

Przesąd - przechodzenie pod drabiną. Czy przechodzenie pod drabiną przynosi pecha?

Czy przechodzenie pod drabiną przynosi pecha? Drabina rozstawiona albo oparta o ścianę wróży ogromnego pecha, jeśli nieopatrznie się pod nią przejdzie. Wyjaśnień na pochodzenie tego przesądu jest wiele. Jeden z nich sięga starożytności – wierzono wówczas w harmonię i magiczną siłę geometrii. Drabina tworzy z podłożem magiczne pole (trójkąt między ziemią a niebem), a tego, kto je zakłóci, niechybnie spotka kara. Inne źródła podają, że zabobon wywodzi się z dawnych wierzeń, według których na głowie człowieka siedział opiekuńczy duch – przechodząc pod drabiną, można było go strącić, a wtedy nieszczęście gotowe. Niektórzy sądzą natomiast, iż pochodzenia przesądu należy upatrywać w chrześcijańskiej wierze w Trójcę Świętą – rozstawiona drabina tworzy trójkąt, a jego naruszenie to bluźnierstwo. I wreszcie kolejna z teorii mówi, że strach przed przechodzeniem pod drabiną wynikał z jej podobieństwa do szubienicy.

Odpukać w niemalowane Przesąd - co oznacza? Odpukać w niemalowane drewno - znaczenie

"Odpukać w niemalowane" - czyni się to, by ustrzec się przed niepowodzeniem, nieszczęściem. Jeśli chodzi o pochodzenie tego przesądu, to również jest sporo teorii. Jedna z nich mówi, że ma on swe źródła w starych wierzeniach dotyczących dobrych duchów mieszkających w drzewach – dotykanie kory miało przynosić szczęście. Z kolei w chrześcijaństwie takim ochronnym symbolem pomyślności jest drewniany krzyż. Według innej teorii nasi przodkowie stukali w drewnianą deskę, na której leżał zmarły, by odstraszyć czarta czyhającego na ludzką duszę. Później stukano już każde niemalowane drewno, żeby odgonić wszystko co złe.

Rozsypana sól Przesądy. Rozsypana sól - co to znaczy? Czy będzie awantura?

To znak, że awantura murowana, na pewno ktoś się w rodzinie pokłóci. Pochodzenia tego przesądu można upatrywać w tym, że w dawnych czasach sól była towarem luksusowym, bardzo drogim i nie można było pozwolić sobie na jej marnowanie. Dlatego gdy ktoś niechcący wysypał sól, uważano, że to dzieło złych duchów pragnących doprowadzić do waśni w rodzinie. Wymyślono też jednak sposób na odczynienie złego uroku: wystarczy szczyptę rozsypanej soli rzucić przez lewe ramię.

Zawracanie z drogi Przesąd, Znaczenie. Czy zawracanie z drogi przynosi pecha?

Zapominalscy mogą sobie zafundować prawdziwego pecha. W wielu kulturach zawracanie z drogi było uważane za zły znak. Wierzono, iż przerwanie rozpoczętej podróży spowoduje, że potem będzie ona przebiegała pechowo. To dlatego niektórzy, gdy zapomną z domu czegoś ważnego i muszą po to wrócić, przysiadają na chwilę i liczą do dziesięciu albo obracają się kilka razy wokół własnej osi. Czy to „odkręca” pecha? Kto wie...

Witanie się przez próg - co oznacza ten przesąd? Dlaczego nie powinno witać i żegnać się przez próg?

Próg to nie tyko kawałek deski w drzwiach. Ma on również znaczenie symboliczne – to granica oddzielająca bezpieczny dom od złego świata zewnętrznego. Wierzyli w to dawniej zarówno mieszkańcy Chin oraz Indii, jak i Słowianie. To dlatego gdy dwie osoby podawały sobie dłonie przez próg, istniało ryzyko, że złe moce z zewnątrz zostaną przeniesione do domu. Podobno można było temu zapobiec w bardzo prosty sposób: wystarczyło, by jedna z osób witających się stanęła na progu.

Przesądy i zabobony. Wstanie z łóżka lewą nogą
Tego, któremu się to przydarzy, czeka wyjątkowo zły dzień – będzie mu towarzyszył zły humor, wszystko go będzie denerwować, nic mu się nie będzie udawać. Prawdopodobnie ten przesąd wynika z faktu, że w wielu kulturach lewa strona uważana jest za gorszą niż prawa. Przykładowo w świecie islamu uważa się, że lewą ręką wykonuje się czynności nieczyste. Chrześcijanie wierzą natomiast, że prawa strona jest stroną raju i zbawionych (oni właśnie zasiądą po prawicy Boga podczas Sądu Ostatecznego), a lewa – piekła i potępionych.

Przesądy i zabobony. Zabicie pająka
Ma przynosić pecha albo nawet nieszczęście. Według innych wierzeń zabicie pająka grozi niepogodą. Przypuszczalnie te przesądy wzięły się stąd, iż pająki uważano za pożyteczne stworzenia. Nasi przodkowie ich sieci przykładali na rany, by zatamować krwotok. Dawniej nosiło się też martwego pająka w woreczku na szyi – na szczęście.

Przesądy i zabobony. Otwieranie parasola w domu
I znowu pech... W dawnych księgach wiele jest przykładów na to, że otwarcie parasola w domu skutkowało wypadkami i innymi nieszczęściami. Być może ów zabobon wynika z tego, iż dawniej bardzo wyraźnie rozgraniczano pewne rodzaje czynności i miejsca, w których one były wykonywane – tego, co robiło się na zewnątrz, nie wolno było czynić w środku itd.

Przesądy i zabobony. Buty stojące na stole
Według jednych stawianie butów na stole przynosi pecha, inni uważają, że to zwiastuje kłótnię. Mówi się też, że właściciel tychże butów zbankrutuje, a w domu, w którym buty stoją na stole, zabraknie jedzenia. Tak czy inaczej – nic dobrego z tego nie będzie. Być może przesąd wziął się stąd, że stół to ważne miejsce w każdym domu – to przy nim zasiada cała rodzina, przy nim je się wspólne posiłki. Postawienie na stole butów oznacza profanację tego wyjątkowego miejsca. Bardziej praktyczne wyjaśnienie, które pojawiło się później, mogło dotyczyć kwestii higienicznych. Bo komuż przy zdrowych zmysłach przyjdzie do głowy stawianie butów na stole?

Przesądy i zabobony. Spotkanie zakonnicy
Tego, kto zobaczy zakonnicę poza klasztorem, niechybnie spotka pech. Podobnie jak inne przesądy, tak i ten pochodzi z dawnych czasów. Otóż do połowy ubiegłego stulecia jako pielęgniarki pracowały przede wszystkim zakonnice. Jeśli więc ktoś zobaczył siostrę na ulicy, to mógł sądzić, że w którymś z pobliskich domów znajduje się ciężko chora osoba. Dlatego właśnie spotkanie zakonnicy uważano za zły znak – że ktoś w najbliższym otoczeniu zachoruje lub umrze.

Przesądy i zabobony. Szycie na kimś
Przesąd ten mówi, że nie wolno zszywać niczego na kimś (lub na samym sobie), czyli np. zaszywać rozprutego szwa w bluzce, którą ktoś ma akurat na sobie. Grozi to bowiem zaszyciem rozumu tej osobie (ewentualnie zaszyciem jej pamięci). Prawdopodobnie wynika to z faktu, że wszystkie ostre przedmioty są powszechnie uważane za „złe”, robiące krzywdę (pewnie stąd też wziął się przesąd, że nie powinno się dawać nikomu w prezencie ostrych przedmiotów, np. noży, nożyczek czy igieł, bo to spowoduje „ucięcie” przyjaźni i dobrych relacji). „Zaszycia rozumu” można uniknąć, jeśli osoba, na której akurat coś zszywamy, będzie trzymała w ustach kawałek nitki.

Przesądy i zabobony. Kukanie kukułki
Przesądy związane z kukaniem kukułki wynikają prawdopodobnie z nietypowych zachowań tego ptaka. A znaczeń jest tu tak wiele, że trudno je wszystkie wymienić. Przykładowo jeśli po raz pierwszy w roku usłyszymy kukułkę z lewej strony, to cały rok będzie kiepski, a jeśli z prawej – to czeka nas szczęście. Jeżeli zaś patrzymy wtedy w ziemię, to czeka nas śmierć w ciągu roku. Niedobrze usłyszeć ją w łóżku, zwiastuje to chorobę. Jeśli mamy przy sobie pieniądze, zwłaszcza monety, to je pomnożymy. Niektórzy odliczali kolejne kukania, bo miały im powiedzieć albo to, ile lat pożyją, albo ile będą musieli poczekać na swój ślub. Kiedy zaś usłyszymy kukułkę, gdy nic nie robimy, to rok spędzimy bezczynnie lub bez sukcesów.

Przesądy i zabobony. Czerwona wstążeczka
Wcale nie tak rzadko można się jeszcze dziś spotkać ze zwyczajem wieszania przy dziecięcych łóżeczkach lub wózkach czerwonej kokardki albo medalika czy krzyżyka na czerwonej wstążeczce. Czyni się to w celu odegnania złych mocy, które mogłyby zauroczyć dziecko. Skąd wziął się ten przesąd? Kolor czerwony jest uważany za symboliczny – ma chronić przed złem. Już w starożytności Rzymianie stosowali go jako znak ochronny.

Przesądy i zabobony. Szczęśliwa moneta
Gdy zobaczysz monetę na chodniku, podnosisz ją, chuchasz i wkładasz do portfela? Wiele osób tak robi, wierząc, że to przyniesie im powodzenie oraz pomnoży zawartość portfela. Źródła tego przesądu należy szukać w dawnych wierzeniach, zgodnie z którymi uważano metal za dar zesłany przez bogów. W epoce wiktoriańskiej istniał nawet pewien weselny zwyczaj z tym związany. Otóż pannie młodej wkładano do buta małą monetę – miało to zapewniać szczęście w małżeństwie i dostatnie życie. Przy okazji warto tu również wspomnieć o zwyczaju chuchania na znalezione pieniądze. Ci, którzy to robią, przekonują, iż ta czynność powoduje „przyciągnięcie” kolejnych pieniędzy. Przypuszczalnie do rozpowszechnienia tego zwyczaju przyczynili się w dawnych czasach kupcy, którzy chuchali na zarobek, gdy udało im się dobić targu.

Przesądy i zabobony. Kominiarz przynosi szczęście
Któż na widok kominiarza nie łapie się za guzik, wierząc, że przyniesie mu to szczęście? Zwyczaj ten wywodzi się z czasów, kiedy od czystości komina zależało, czy dom będzie właściwie ogrzany. Datego niejako uważano kominiarza za strażnika domowego ogniska. A zwyczaj łapania się za guzik na jego widok prawdopodobnie wziął się stąd, że kiedyś guzik pełnił rolę amuletu. Uważano, że przynosi szczęście. Przyjaciele wymieniali się guzikami i nosili je jako talizmany. Wiele osób, łapiąc się za guzik na widok kominiarza, wypowiada też życzenie w nadziei, że się ono spełni.
Jest też inne wyjaśnienie tego popularnego przesądu. Gdy dawniej kominiarz pojawiał się we wsi, gospodynie podbiegały do niego i ciągnęły go za guziki. Dlaczego? Bo każda chciała, by najpierw przyszedł do jej domu – póki nie jest jeszcze cały brudny od sadzy. To gospodarstwo, które wygrało „walkę” o kominiarza, cieszyło się potem szczęściem i pomyślnością.

Przesądy i zabobony. Królicza łapka
Ona również ponoć przynosi szczęście, jest bowiem uważana za amulet mający moc odpierania złych mocy. To przesąd bardzo, bardzo stary. Pierwsze doniesienia o mocy króliczej łapki pojawiają się już 600 roku przed naszą erą, a wywodzą się z kultury plemion celtyckich. Wierzono wówczas, że młody chłopak – chcąc stać się dorosłym mężczyzną, myśliwym i pełnoprawnym członkiem klanu – musi przejść inicjację. A polegała ona na upolowaniu królika. Jeśli to się chłopcu udało, wręczano mu łapkę zwierzęcia podczas ceremonii – na znak, że stał się mężczyzną.
Przypomnijmy również, że królicza łapka – jako talizman oraz symbol szczęścia – jest znana niemal na całym świecie i obecna nie tylko w kulturze krajów Europy, ale także Afryki, obu Ameryk i Azji.

Przesądy i zabobony. Krzyżowanie palców
Skąd wziął się zwyczaj czynienia tego gestu, który ponoć ma przynosić szczęście? Otóż wywodzi się on z chrześcijaństwa. Gesty powiązane z krzyżem były kojarzone z pomyślnością. Krzyżowanie palców miało odganiać złe duchy i przynosić szczęście. Interpretowano je jako odwołanie do krzyża i prośbę o wstawiennictwo Jezusa.
Palce krzyżują też kłamcy, którzy nie chcą być przyłapani na swoim łgarstwie. Dlaczego? Może to mieć związek z wierzeniami, że krzyż ma moc chronienia przez piekłem. Dodajmy, że pierwotnie gest polegający na krzyżowaniu palców był stosowany przez prześladowanych chrześcijan – w ten sposób się oni rozpoznawali.

Przesądy i zabobony. Czterolistna koniczyna
Ten przesąd, mówiący o niezwykłych właściwościach niepozornej roślinki, znany jest już od starożytności i rozpowszechniony na całym świecie. Zgodnie z nim czterolistna koniczyna – znaleziona i zjedzona lub włożona do buta – ma magiczną moc: odpędza pecha, przynosi szczęście. Ponoć już ponad dwa tysiące lat temu druidzi na Wyspach Brytyjskich uznali czterolistną koniczynę za święty symbol, pozwalający na komunikację z duchami. Inne podania mówią, że gdy Ewa została wygnana z Raju, wzięła z sobą na szczęście czterolistną koniczynę. Na koniec trzeba też wspomnieć, że cztery listki tej roślinki symbolizują cztery żywioły, cztery strony świata i cztery pory roku – czyli magiczną czwórkę. Dlatego mają tak wielką moc.

Przesądy i zabobony. Na zdrowie!
Życzenie zdrowia komuś, kto właśnie kichnął, jest powszechne na całym świecie. Dziś traktujemy to jako zwykłe powiedzonko, życzliwy gest w stosunku do drugiej osoby. Już chyba nikt nie dopatruje się w tym powiedzeniu żadnej magii ani ukrytych znaczeń. Ale nie zawsze tak było. Dawniej wierzono bowiem, że gdy ktoś kichnie, jego dusza może opuścić ciało, proszono więc Boga o interwencję. Całkiem inaczej kichnięcie interpretowali natomiast starożytni Rzymianie: podczas tej czynności z organizmu człowieka były wyrzucane złe duchy. Dlatego Rzymianie nie prosili bogów o pomoc, lecz gratulowali szczęśliwcowi, że pozbył się szkodliwych „gości”. Wspomnieć też tutaj trzeba o morowej pladze, która w VI wieku dziesiątkowała ludność Europy. Zarażeni m.in. kichali. Papież Grzegorz I obwieścił wówczas, że choremu, który kichnie, należy odpowiedzieć „Na zdrowie!” – miała być to prośba do Boga o pomoc i ochronę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska