W sobotnie popołudnie dzielnicowi z Międzychodu (Wielkopolska) otrzymali informacje o podejrzanej osobie przebywającej w jednej z pobliskich wsi. Na miejscu zastali mężczyznę, który przedstawił się jako mieszkaniec woj. lubuskiego. Nie miał jednak żadnych dokumentów potwierdzających jego tożsamość. Wtedy policjanci sprawdzili podane przez niego dane w swojej bazie. Bez trudu ustalili, że... nie ma takiej osoby. Dlatego pobrali od niego odciski palców i wysłali je do sprawdzenia. Mieli przysłowiowego nosa. Po kwadransie wyszło na jaw, że to linie papilarne mieszkańca powiatu żagańskiego w woj. lubuskim, który był poszukiwany listem gończym.
- Miał się stawić w więzieniu, gdyż wcześniej został skazany prawomocnym wyrokiem. Zamiast pojechać do zakładu karnego, postanowił się ukryć w Wielkopolsce. Prawdopodobnie nawet nie przypuszczał, że wpadnie podczas rutynowej kontroli - mówi asp. Przemysław Araszkiewicz z międzychodzkiej policji.
Policjanci ponownie odwiedzili poszukiwanego. Nie krył zdumienia, kiedy podali jego prawdziwe nazwisko i zakuli go w kajdanki. Potem przewieźli go do zakładu karnego, gdzie będzie miał wiele czasu, aby przemyśleć swoje grzeszki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?