Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewodniczący zablokował sesję. Mamy kłopot z praworządnością?

Daniel Sawicki
Nie będzie nadzwyczajnej sesji sejmiku lubuskiego. Decyzję w tej sprawie podjął przewodniczący Wacław Maciuszonek
Nie będzie nadzwyczajnej sesji sejmiku lubuskiego. Decyzję w tej sprawie podjął przewodniczący Wacław Maciuszonek mat. GL
Nie będzie nadzwyczajnej sesji sejmiku lubuskiego, choć wniosek o jej zwołanie podpisało aż 10 radnych. - Nie ma istotnego powodu, dla którego miałbym ją zwołać – twierdzi przewodniczący Wacław Maciuszonek.

Sesji nadzwyczajnej domagali się radni opozycji. Złożyli wniosek po tym, gdy na sesji sejmiku nie mógł wystąpić prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki, który chciał porozmawiać o niesprawiedliwym podziale środków na tak zwane ZIT-y. Mimo że miał zabrać głos w początkowej fazie obrad, to z niewiadomych przyczyn przeniesiono jego wystąpienie do punktu „sprawy różne” na sam koniec. Dla wielu radnych było to nic innego, jak tylko świadome lekceważenie prezydenta.

Do wystąpienia w rezultacie nie doszło, a radni, którzy są zainteresowani podziałem środków unijnych postanowili, że chcą posłuchać co do powiedzenia ma prezydent. Złożyli więc wniosek i załączyli do niego apel, który miał zostać przyjęty na sesji.

Po kilku dniach radni otrzymali pismo od przewodniczącego Wacława Maciuszonka, w którym czytamy, że „po zasięgnięciu opinii prawnej, jest brak podstaw do zwołania nadzwyczajnej sesji sejmiku”. Pismo nie zawiera żadnej podstawy prawnej, ani wspomnianej opinii. Nie wiadomo więc o jakie braki chodzi i co zawiera wspomniana opinia prawna. Nie wiadomo też, kto ją sporządził na potrzeby przewodniczącego.

W rozmowie z nami Wacław Maciuszonek wyjaśnił, że wniosek miał braki formalne, a poza tym sesję zwołuje się, gdy jest ku temu poważny powód. Dodajmy, że o tym, czy jakiś powód jest ważny decyduje przewodniczący.

- Skoro nie ma projektu uchwały, to nie ma obowiązku zwołania sesji. Poza tym sesję zwołuje się w sprawach nie cierpiących zwłoki dla regionu. A ZIT-y nie są sprawą, którą zajmuje się sejmik. Poza tym pan prezydent mógł zabrać głos. Nikt mu nie zabraniał tego zrobić, ale obraził się, że będzie mówił w innym punkcie sesji. Moim zdaniem tę sesję nadzwyczajną chciano zwołać, aby zrobić show. Nikt nie interweniował w tej sprawie i odmowa jej zwołania, jest moją decyzją – podkreślił przewodniczący Maciuszonek.

Dla radnych opozycji to typowe zamykanie ust opozycji i chęć usunięcia z debaty publicznej niewygodnych opinii. - Wiele mówią o wartościach demokratycznych, a sami zachowują się jak bananowa dyktatura nie szanująca zasad demokratycznych – mówią radni, którzy twierdzą, że przewodniczący Maciuszonek podejmując decyzje o odmowie zwołania sesji był pod presją polityków Platformy Obywatelskiej.

Radna Aleksandra Mrozek zauważa, że sprawa nie jest zakończona i radni będą domagać się wyjaśnień w sprawie odmowy zwołania sesji.

- Przewodnicząca naszego klubu poprosiła do przewodniczącego sejmiku o podanie podstawy prawnej i kopii opinii mówiącej, że nasz wniosek nie spełniał wymogów formalnych. Skonfrontujemy ją z naszymi prawnikami. Jeśli będą rozbieżności, wystąpimy do służb prawnych wojewody o rozstrzygnięcie sprawy. W naszej ocenie sesja powinna mieć miejsce. Tak samo jak zabranie głosu w miejscu pierwotnie wskazanym przez przewodniczącego, czyli na początku sesji. Przecież prezydent Kubicki nie walczy o pieniądze dla siebie, tylko dla całego regionu. Spór o pieniądze na ZIT-y dotyczy ponad 60 procent mieszkańców województwa. Dlatego argument o tym, że nie jest to ważna sprawa upada już na początku. Powód zwołania sesji jest bardzo istotny - podkreśla Mrozek.

Mecenas Tadeusz Ardelii, radny Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku lubuskim zauważa, że plan sesji nie zakładał podjęcia uchwały tylko apelu, więc nie mogło być mowy o jej dołączeniu do wniosku o zwołanie sesji.

- Statut województwa rzeczywiście mówi, że sesje zwołuje się w ważnych sprawach dla województwa, ale przewodniczący nie poinformował nikogo w piśmie, że chodzi właśnie o tę sprawę – zauważa Ardelli. - Jeśli chodzi o uchwałę, to nie było żadnego powodu jej podejmowania, ale jeśli ktoś ją chce, to można przygotować porządek sesji z uchwałą o zajęcie stanowiska w sprawie ZIT-ów. Nie ma z tym problemu i to z pewnością rozwiąże sprawę, ale czy naprawdę jest zdaniem przewodniczącego Maciuszonka konieczne? - pyta retorycznie Ardelli.

Opozycja zapowiada, że wyczerpie cała drogę prawną, aby doprowadzić do sesji. - Dla nas takie stawianie sprawy przez przewodniczącego, to złamanie podstawowych zasad praworządności – komentują rozżaleni radni.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska